- 1 Ulewa i tylko 8 biegów na żużlu (240 opinii) LIVE!
- 2 Lechia. Kolejne daty świętowania awansu (110 opinii)
- 3 Jak Arka zastąpi kontuzjowanego Gojnego? (79 opinii)
- 4 Lechia rozbita. Zmiana lidera (22 opinie)
- 5 Trefl o krok od awansu do półfinału (13 opinii)
- 6 IV Liga. Comeback Jaguara, porażka Bałtyku (47 opinii)
GKS Tychy - Lotos PKH Gdańsk 2:1. Hokeiści ulegli mistrzowi w dogrywce
Lotos PKH Gdańsk przegrał po dogrywce 1:2 z GKS Tychy (1:0, 0:0, 0:1, d. 0:1) w 18. kolejce Polskiej Hokej Ligi. Sensacyjna wygrana na terenie mistrza Polski wisiała w powietrzu po bramce Szymona Marca. W ostatniej tercji wyrównał jednak Aleksiej Jefimienko a w dogrywce triumf tyszanom zapewnił Michael Cichy. To pierwsza przegrana gdańszczan po serii trzech zwycięstw, ale do domu wracają z jednym punktem.
Bramki:
0:1 Szymon Marzec as. Władisław Jełakow, Oskar Lehmann (5 na 4) 15:32
1:1 Aleksiej Jefimienko as. Bartłomiej Pociecha 48:13
2:1 Michael Cichy (3 na 3) 63:09
GKS: Murray; Pociecha, Ciura - Jefimienko, Komorski, Klimienko; Kotlorz, Bryk - Jeziorski, Galant, Witecki; Jeronau, Bizacki - Mroczkowski, Cichy, Szczechura; Gościński, Bagiński, Rzeszutko, Kogut
LOTOS: Fucik; Bilcik, Havlik - Steber, Polodna, Vitek; Tesliukiewicz, Krasowski - Popow, Rożkow, Gołowin; Pastryk, Lehmann - Jełakow, Pesta, Marzec; Naróg, Szurowski - Stasiewicz, Mocarski, Smal
Kibice oceniają
Do Tychów, na pojedynek z liderem Polskiej Hokej Ligi, gdańszczanie pojechali mając na koncie trzy wygrane z rzędu. W składzie biało-niebieskich zabrakło jedynie kontuzjowanego Mateusza Danieluka. Od pierwszej minuty dostępu do gdańskiej bramki bronił Tomas Fucik, który za ostatnie wydarzenia na tafli w Janowie otrzymał tylko karę finansową.
Tomas Fucik ukarany grzywną
Podopieczni Marka Ziętary nie czekali na to co zrobią mistrzowie Polski, ale od razu sami ruszyli do ataku. Dogodne okazje do otwarcia wyniku mieli Filip Pesta i Pavel Popow, ale dobrze w tyskiej bramce spisywał się John Murray.
Wraz z upływem czasu, optyczną przewagę zyskiwali gospodarze. Okazje do wykazania się miał Tomas Fucik. Czech nie dawał się jednak zaskoczyć. Bramkarz Lotosu obronił m.in. strzał Jefimienki z pierwszego krążka, kiedy GKS wyszedł z kontrą 2 na 1.
Tychy miały okazję do gry w przewadze, kiedy na ławce kar przebywał Konstantin Tesliukiewicz, ale gospodarze popełnili błąd i na ławce kar usiadł Gleb Klimienko. Po wyjściu na lód obrońcy Lotosu, gdańszczanie przez minutę grali w liczebnej przewadze, którą udało im się wykorzystać. Szymon Marzec, w swoim stylu, dynamicznie wjechał do tercji i strzałem z bekhendu zaskoczył Johna Murray'a, który nie zdołał złączyć parkanów.
Na nieco ponad minutę przed końcem pierwszej tercji, w akcji sam na sam faulowany był Szymon Marzec i arbitrzy podyktowali rzut karny. Do krążka podjechał Aleksander Gołowin, ale Rosjanin tylko ostemplował słupek i na pierwszą przerwę przyjezdni schodzili z jednobramkową zaliczką.
Drugą tercję z animuszem rozpoczęli przyjezdni, którzy trzykrotnie zatrudnili "Jaśka Murarza". Po chwili jednak w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Jakub Witecki, ale gdański bramkarz wyszedł z tego obronną ręką.
Gospodarze napierali na bramkę przyjezdnych. Na ławkę kar trafił Ladislav Havlik, ale gdańszczanom udało się przetrwać dwie minuty grając w czwórkę. Podopieczni Marka Ziętary, grając już w pełnym składzie, nie potrafili jednak wyprowadzić krążka z własnej tercji i korzystny wynik mogli zawdzięczać tylko nieskuteczności tyszan.
Hokeiści Lotosu dwukrotnie mieli okazję do gry w przewadze, ale mimo dobrego rozgrywania zamku nie znaleźli sposobu na Johna Murray'a. Chwilę później, niesamowitymi interwencjami raz po raz, popisywał się Tomas Fucik i tylko jego znakomita postawa po strzałach Adama Bagińskiego i Michaela Cichego pozwoliła na jednobramkowe prowadzenie Lotosu po drugiej tercji.
W trzeciej tercji pełne ręce roboty miał Tomas Fucik. W 44. minucie karę za atak wysokim kijem otrzymał Pavel Popow, a że na twarzy Michała Kotlorza pojawiła się krew, sędziowie musieli nałożyć na gdańskiego napastnika podwójną karę mniejszą. Goście zdołali przetrwać cztery minuty w czteroosobowym składzie, ale w 49. minucie mistrzowie Polski doprowadzili do wyrównania. Aleksiej Jefimienko z najbliższej odległości znalazł sposób na Tomasa Fucika.
Tyszanie po wyrównującej bramce nabrali wiatru w żagle i próbowali pójść za ciosem. Znakomicie jednak bronił Fucik i po regulaminowym czasie gry był remis. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W niej brzemienny w skutkach błąd popełnił Ladislav Havlik i Michael Cichy w sytuacji sam na sam zapewnił zwycięstwo miejscowemu GKS.
Typowanie wyników
Jak typowano
87% | 261 typowań | GKS Tychy | |
5% | 15 typowań | REMIS | |
8% | 25 typowań | LOTOS PKH Gdańsk |
Tabela po 18 kolejkach
Drużyny | M | Z | Rz | Rp | P | Bramki | Pkt. | |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | JKH GKS Jastrzębie | 16 | 12 | 2 | 0 | 2 | 67:28 | 40 |
2 | GKS Tychy | 16 | 12 | 1 | 0 | 3 | 77:33 | 38 |
3 | Re-Plast Unia Oświęcim | 16 | 9 | 2 | 2 | 3 | 60:29 | 33 |
4 | GKS Katowice | 16 | 8 | 2 | 1 | 5 | 52:29 | 29 |
5 | Podhale Nowy Targ | 15 | 7 | 3 | 1 | 4 | 60:32 | 28 |
6 | Lotos Pkh Gdańsk | 16 | 7 | 2 | 3 | 4 | 58:33 | 28 |
7 | Zagłębie Sosnowiec | 17 | 7 | 2 | 1 | 7 | 47:56 | 26 |
8 | Comarch Cracovia | 18 | 4 | 1 | 7 | 6 | 52:60 | 21 |
9 | Energa Toruń | 16 | 4 | 2 | 2 | 8 | 46:55 | 18 |
10 | Kadra PZHL | 13 | 1 | 0 | 0 | 12 | 21:94 | 3 |
11 | Naprzód Janów | 17 | 0 | 0 | 0 | 17 | 17:108 | 0 |
„każdy z każdym”, piątą rundę systemem rozstawienia według tabeli Bergera, przy czym
rozstawienie drużyn odbędzie się na podstawie miejsc uzyskanych po czterech rundach
oraz dwa mecze z Kadrą PZHL (łącznie 47 spotkań). Najlepszych 8 drużyn awansuje do play-off.
Wyniki 18 kolejki
- GKS Tychy - LOTOS PKH GDAŃSK 2:1 (0:1, 0:0, 1:0, d. 1:0)
- GKS Katowice - JKH GKS Jastrzębie 2:3 (0:1, 0:0, 2:2)
- Comarch Cracovia - Energa Toruń 4:3 (0:2, 0:0, 3:1, k.3:2)
- Naprzód Janów Katowice - Zagłębie Sosnowiec 3:4 (1:0, 2:2, 0:2)
- Re-Plast Unia Oświęcim - Kadra PZHL (przełożony na 27.11)
- Pauzuje:
- Podhale Nowy Targ
Kluby sportowe
Opinie (46) 1 zablokowana
-
2019-11-03 20:00
(1)
Punkt brałbym w ciemno przed meczem jakby nie patrzeć
- 29 1
-
2019-11-03 20:08
Dokładnie.
Walka była do końca, punkt wywalczony u lidera to dobry wynik.- 12 0
-
2019-11-03 19:59
Szacunek za walkę!
- 24 1
-
2019-11-03 19:58
Jedziemy dalej
Wstydu nie ma , małymi kroczkami i do przodu !
Liczę na pozytywną niespodziankę w play offach. Do boju stocznia :)- 35 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.