• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

GOG Gudme - Nata AZS AWFiS 43:23

jag.
14 lutego 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Ćwierćfinał Puchar EHF to za wysokie progi dla akademiczek! Wprawdzie w najbliższą sobotę Nata AZS AWFiS ugości GOG Gudme w Gdańsku, ale będzie to już jedynie gra o zmazanie plamy z Danii. W sobotę na wyjeździe mistrzynie Polski przegrały z piątą drużyną minionego sezonu tamtejszej ekstraklasy aż 23:43 (14:18). Nie ma dużo czasu na lizanie ran, bo już dzisiaj w Szczecinie zespół Jerzego Cieplińskiego zagra z Łącznościowcem o ligowe punkty.

Nata: Sadowska - Stachowska 8, Kudłacz 4, Bołtromiuk 4, Łabul 2, Strzałkowska 2, Chudzik 1, Truszyńska 1, Kapała 1, Wolska, Serwa, Tyda, Wilamowska.
Najwięcej bramek dla Gudme: Johansen 10, Nilsen 9.

Jeśli takie rozstrzygnięcie przyjęlibyśmy ze zrozumieniem w poprzedniej rundzie, gdy akademiczki po perypetiach finansowych i okrojeniu składu przystały na dwa mecze w Chorwacji, teraz musimy mówić o wielkim zawodzie, a nawet katastrofie... Sukces nad Lokomotivą Zagrzeb oraz nie najwyższa pozycja Gudme w duńskiej lidze pozwalała wierzyć, jeśli nie w awans, to przynajmniej w to, że walka rozstrzygnie się dopiero przy ul. Wiejskiej.

Gdańszczanek nie mogła przestraszyć duńska publiczność. Nie tylko dlatego, że w ciągu dwóch ostatnich lat nasze zawodniczki grały w tym kraju aż trzykrotnie. Przyjazd mistrzyń Polski nie wywołał w Gudme wielkiego zainteresowania. Na mecz - jak policzył delegat europejskiej federacji - przyszło zaledwie 300 widzów. I tylko przez inauguracyjny kwadrans mieli oni powody do niepokoju.

- Przez 15 minut nie tylko prowadziliśmy wyrównaną walkę, ale najczęściej przeważaliśmy 1-2 bramkami. Potem zostalismy surowo ukarani. Chyba zbyt mocno w głowach zawodniczek zakodowana jest obawa przed duńskimi drużynami oraz przekonanie, że są one mocne. A to nie jest do końca prawda. Na pewno różnica między nami nie jest tak wielka, jakby wskazywał na to końcowy rezultat - podkreśla Jerzy Ciepliński.

Gdańszczanki osiągnęły przewagę 5:2. Ostatni przyjemny moment to rezultat 7:5 na naszą korzyść. Ale nawet w przerwie, która następowała przy czterech bramkach straty, jak na pucharowe realia i w zanadrzu mecz rewanżowy u siebie, nie było powodów do paniki. Niestety, drugą odsłonę przegraliśmy aż 9:25! Takie załamanie formy nie zdarzało się akademiczkom nawet z renomowanym Hypo.

- W miarę upływu czasu uwidoczniła się przewaga biegowa rywalek. Po naszych niecelnych rzutach i stratach następowały szybkie kontry. Nie wytrzymaliśmy kondycyjnie tego stylu gry. Otrzymalismy od Gudme wielką szkołę. Szkoda, że za tę naukę musieliśmy zapłacić tak wielką cenę. W rewanżu zrobimy wszystko, by udowodnić, że stać nas na lepszą grę - zapewnia gdański szkoleniowiec.

Po sobotnim meczu gdańszczanki pozostały na noc w Danii. Do Polski wyruszyły w niedzielę, ale w Gdańsku będą dopiero w nocy z poniedziałku na wtorek. Dzisiaj w Szczecinie muszą odrobić ligowe zaległości.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie (7)

  • w szczecinie 25:24 w plecy

    • 0 0

  • SKĄD TA BŁĘDNA INFORMACJA W PLECY ALE DLA SZCZECINA A WAM NATALKI GRATULUJE WALENTY TEŻ TRZYMAŁ KCIUKI JESZCZE RAZ GRATULACJE

    • 0 0

  • ibiza

    brawo dziolchy ,po tak ciezkich dniach chyba teraz dostaniecie jeden dzien odpoczynku

    • 0 0

  • Brawo Dziewczyny

    Gratulacje odbiłyście się psychicznie po porażce w Danii szkoda tylko że kapitan zespołu psuje atmosfere w zespole

    • 0 0

  • Rozbić Nate!!!

    Juz za tydzień Start rozbije wodne panienki. Tylko zegar naprawcie, by znów nam nie przeszkadzał w grze. A jeśli nie, to my przerwiemy spotkanie i po zabawie.

    • 0 0

  • bujaj sie :]

    • 0 0

  • Zgoda-Jelfa 34:30, witaminki nie chcą grać z mks-em w play off????????

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane