Po zamieszaniu związanym z terminami meczów półfinału play-off Lotos Trefl - PGE Skra przyszedł czas na spotkanie numer trzy. W środę o godzinie 20:30 gdańszczanie zagrają w hali, w której w tym sezonie rozegrali już 10 setów. Ostatnio wrócili z Bełchatowa ze zwycięstwem, co było wielką niespodzianką. Czy są w stanie sprawić ją jeszcze raz i odzyskać inicjatywę w starciu z mistrzami Polski? - Wierzę, że możemy ponownie wygrać - mówi Bartosz Gawryszewski, kapitan żółto-czarnych. Jeśli ta by się stało to wówczas w Wielką Sobotę podopieczni Andrei Anastasiego mogliby zapewnić sobie finał w Ergo Arenie
Relacja LIVE
-
PGE SKRA
18 marca 2015, godz. 20:30
Typowanie wyników
18 marca 2015, godz. 20:30
HIT
3 pkt.
PGE Skra Bełchatów
LOTOS TREFL Gdańsk
Jak typowano
| 83% |
287 typowań |
PGE Skra Bełchatów |
|
| 17% |
58 typowań |
LOTOS TREFL Gdańsk |
|
Drugi mecz półfinału nie przyniósł tyle emocji jak to, co wydarzyło się po nim. Skra rozpoczęła akcję, mającą na celu przełożenie kolejnych meczów. Podobno w grę wchodziło także spotkanie numer trzy. Ostatecznie jednak jego termin pozostał bez zmian, za to czwarte spotkanie zostało przeniesione na 4 kwietnia, czyli na Wielką Sobotę.
LOTOS TREFL POSZEDŁ NA RĘKĘ NARZEKAJĄCEJ SKRZEPatrząc od czysto sportowej strony jest to pewien minus dla siatkarzy Lotosu Trefla. Co prawda nie mają oni szerokiej ławki rezerwowych, z której w każdym momencie może wejść zawodnik poziomem dorównujący temu z wyjściowego składu, ale za to teraz mogą wykorzystać słabości Skry.
A ta nie gra koncertowo w siatkówkę. Wydaje się, że mają na to wpływ ważne mecze w Lidze Mistrzów. W składzie brakuje także
Michała Winiarskiego, który zagrał ostatnio w rozgrywkach międzynarodowych i właśnie na nie klub z Bełchatowa oszczędza jednego ze swoich liderów.
PO MECZU W ERGO ARENIE REMIS W PÓŁFINALE PLAY-OFFW środę będzie można jeszcze wstrzelić się w gorszy okres Skry. Do tego mecz odbędzie się w Bełchatowie, czyli miejscu, gdzie gdańszczanie rozegrali w tym sezonie 10 setów, z czego wygrali połowę. Wygląda na to, że lubią grać w hali Energia.
-
Nie mogę nie zgodzić się z tym stwierdzeniem. Chociaż podczas ostatniego meczu w Ergo Arenie zabrakło niewiele do tego, aby ponownie zagrać z mistrzem Polski pięć setów. Cieszę się, że kolejne spotkanie jest po kilku dniach, ponieważ jako drużyna bardzo chcemy pokazać raz jeszcze dobrą siatkówkę w naszym wykonaniu. Walczymy ze Skrą jak równy z równym, dlatego nie mogę doczekać się tego meczu. Najlepiej byłoby, gdybyśmy grali dzień po dniu. Ale ta chwila przerwy nie powinna przeszkodzić nam w utrzymaniu odpowiedniej motywacji. Z drugiej strony jest czas, aby ostudzić emocje i przeanalizować błędy. Wierzę, że możemy ponownie wygrać - mówi
Bartosz Gawryszewski, środkowy Lotosu Trefla.
RYSZARD BOSEK: LOTOS TREFL NIE MOŻE WYSTRASZYĆ SIĘ SKRY-
Każdy mecz to inna historia, dlatego nie można ich porównywać. Skra to jedna z najlepszych drużyn na świecie i najlepsza w Polsce. A my potrafimy z nią walczyć. To świadczy o tym, że na prawdę czujemy się mocni i nie ważne czy gramy u siebie, czy na wyjeździe. W każdym starciu mamy swoje szanse - dodaje kapitan żółto-czarnych.
Właśnie gra środkowych była ważnym elementem w dwóch poprzednich meczach półfinału play-off. Gawryszewski,
Wojciech Grzyb czy
Artur Ratajczak niemal perfekcyjnie wykorzystywali piłki dogrywane przez
Marco Falaschiego. W pierwszym meczu zdobyli wspólnie 20 pkt, w drugim dokładnie tyle samo. Z tą różnicą, że aż 12 z nich było autorstwa Gawryszewskiego.
-
Siatkówka jest sportem zespołowym. Żartując sobie mógłbym powiedzieć, że dobrze by było, gdybym dostawał w meczu sto piłek. Trzeba jednak pamiętać, że na boisku są również koledzy. Cała sztuka polega na tym, aby podporządkować się pod zespół. Jeżeli dostaje mniej piłek, to nie znaczy, że nie spełniam swojej funkcji na boisku. Mamy założenia taktyczne, które realizujemy i one przynoszą efekty. Cieszę się, ze ostatnio dostałem więcej piłek, ale to nie oznacza, że w kolejnych będę się domagał takiej samej liczby - twierdzi środkowy.
FINAŁ SIATKARSKIEGO PUCHARU POLSKI ODBĘDZIE SIĘ W ERGO ARENIENiestety problemem stała się zagrywka. Gdańszczanie oddali nią w sobotę rywalom niemal jednego seta. Popsuli aż 22 zagrywki przy 15 Skry. Co ciekawe również w pierwszym meczu oddali tyle samo punktów z pola serwisowego jednak rywale niemal ich dogonili - 20 popsutych zagrywek.
-
Z takim zespołem jak Skra musimy ryzykować zagrywką. Takie założenie sprawia, że niestety powtarzają się błędy. Jeżeli serwujemy słabo, to trudno zagrać skutecznie w bloku i w obronie. W tej fazie rozgrywek taka zagrywka jest normalna. Także błędy są wkalkulowane w grę - mówi Gawryszewski.
-
Ale Skra również ryzykuje, co było widać w ostatnim meczu. Przebijanie piłek na naszą stronę niewiele daje. Udowodniliśmy to w rundzie zasadniczej. Jeżeli ktoś chce z nami wygrać musi zawiesić wysoko poprzeczkę i ryzykować w każdym elemencie - kończy środkowy.
W środę możemy być pewni tego, że nie zabraknie walki. Właśnie ona jest ważniejsza nawet od zwycięstwa w zespole Lotosu Trefla. Obie drużyny mogą iść na całość, gdyż kolejny mecz gdańszczanie rozegrają za ponad dwa tygodnie, a Skra 28 marca, podczas turnieju Final Four Ligi Mistrzów w Berlinie.
Playoff
Ćwierćfinały
| Asseco Resovia |
2 |
| Cerrad Czarni Radom |
0 |
| PGE Skra Bełchatów |
2 |
| ZAKSA Kędzierzyn-Koźle |
0 |
| Jastrzębski Węgiel |
2 |
| Cuprum Lubin |
1 |
| LOTOS TREFL GDAŃSK |
2 |
| Transfer Bydgoszcz |
0 |
Półfinały
| Asseco Resovia |
3 |
| Jastrzębski Węgiel |
0 |
| PGE Skra Bełchatów |
1 |
| LOTOS TREFL GDAŃSK |
2 |
Finał
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
