• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynianki nie zagroziły Frisch Auf Goeppingen

jag.
2 maja 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 

W Challenge Cup będzie niemiecki finał. Do Buxtehuder Sportverein dołączył dzisiaj Frisch Auf Goeppingen. Piłkarki ręczne Vistalu Łączpolu tylko na początku rewanżowego pojedynku sprawiały wrażenie zdolnych do wywalczenia awansu. W drugiej połowie nie miały już wiele do powiedzenie i nie tylko, że nie odrobiły strat z pierwszego meczu 24:29, ale i u siebie przegrały wyraźnie 22:28 (13:13). Poniżej zapis bezpośredniej relacji, którą przeprowadziliśmy z gdyńskiej hali

.

VISTAL ŁĄCZPOL: Mikszto, Górecka - Sulżycka 1, Głowińska 3, Jędrzejczyk, Stachowska 5, Białek, Szott 1, Kotowa, Szwed 4, Duran, Koniuszaniec 2, Kulwińska 6.

FRISCH: Schneider - Schulz 2, Breitinger 3, Unseld 1, Stellbrink 3, Schoeder 8, Fritz 1, Dinkel, Guenthel 1, Dangel, Vojtiskova 9.

Sędziowie: Pavicević, Vujsić (Macedonia). Widzów: 1000.

Kibice oceniają



Po raz drugi trójmiejska drużyna w żeńskiej piłce ręcznej walczyła o finał Challenge Cup. W sezonie 2002/03 Nata AZS AWFiS Gdańsk wygrała u siebie z drużyną Selmont Baia Mare 24:19 (12:9), ale w meczu wyjazdowym triumfował rumuńskim zespół aż 27:18 (12:10). I to on wówczas awansował do finału. Trenerem akademickiej drużyny był... Jerzy Ciepliński, a jedną z zawodniczek Monika Stachowska. Oboje pracują teraz na chwałę Vistalu Łączpolu.

Jeśli Vistal Łączpol nie straci więcej niż 23 trafień, to wówczas do awansu wystarczy mu wygrana pięciobramkowa. Jeśli niemiecka drużyna zdobędzie w Gdyni 25 i więcej bramek, to trzeba będzie wygrać różnicą sześciu. W przypadku powtórzenia wyniku z pierwszego meczu, ale teraz na korzyść naszej drużyny (29:24) zarządzona zostanie dogrywka.

Szkoda, że z uwagi na majowy, długi weekend gospodynie nie mogą liczyć na komplet na trybunach. Spotkanie oglądało niespełna tysiąc widzów. Wśród nich będzie kilkunastoosobowa grupa niemieckich kibiców z Goeppingen.

Wynik spotkania otworzyła Patrycka Kulwińska. Gdyńska kołowa trafiła również na 2:1 i 3:1 w 3. minucie spotkania. Doskonały początek miejscowych potwierdziła po kontrze Katarzyna Koniuszaniec i było już 4:1. A mogło jeszcze lepiej, gdyż przy próbie kolejnego szybkiego ataku Patrycja Mikszto zbyt mocno podała do Karoliny Sulżyckiej.

Kulwińska nie zwalniała tempa, po jej czwartej bramcece gdynianki miały przewagę czterech bramek (5:1), a niemiecki szkoleniowiec wziął zieloną kartkę do ręki z dużą literą "T" i lada chwila był gotowy do przerwania gry. Ale najwyraźniej sama groźna mina Karla-Freda Hossa zmobilizowała jego podopieczne. Zaczęły trafiać z drugiej linii i w 8. minucie zbliżyły się na 4:6.

W 10. minucie Koniuszaniec rzuciła w poprzeczkę, a kilka kolejnych akcji z obu stron nie zakończyło się trafieniami, gdyż dobrze spisywały się golkiperki. Dopiero w 12. minucie Sulżycka rzuciła na 7:4, a przy następnym ataku Stachowska wywalczyła karnego. Z siedmiu metrów 8. bramkę zdobyła Monika Głowińska.

W 14. minucie straty z Niemiec zostały odrobione (9:4). Karolina Szwed popisała się udaną dobitką rzutu Stachowskiej, który obił słupek. Niestety, nie upłynęły dwie minuty, a o czas prosił trener Ciepliński, bo Niemki zbliżyły się na 9:7. Nie do zatrzymania była w tym okresie prawoskrzydłowa Jessica Schulz.

Po powrocie do gry bramki dla przyjezdnych zdobyły Alena Vojtiskova i Stellbrink, doprowadzając jednocześnie do remisu 9:9! Łączpol nie mógł wyprpowadził kontry, a atak pozycyjny szwankował. Dopiero po karnym Stachowskiej w 20. minucie udało się gospodyniom odzyskać prowadzenie.

Wówczas znów zabrakło szczęścia Koniuszaniec. Najpierw Kasia rzuciła w poprzeczkę, a po chwili nie złapała dobrej piłki, z którą mogłaby wyprowadzić szybki atak. Fortuna nie uśmiechnęła się też do Katarzyny Duran, która wycelowała w słupek. W tej sytuacji Vojtiskova poczuła się zaproszona do walki o wygraną. Dwa trafienia Czeszki dały pierwszą przewagę przyjezdnym. W 23. minucie Goeppingen prowadził 11:10.

Wyrównać udało się Szwed w liczebnej przewadze. Wówczas Niemki zaskoczyły. Aby mieć sześć zawodniczek w polu, wycofały przy ataku bramkarkę. Tą grającą była Martina Fritz. Dwukrotnie przyjezdne gubiły piłki, ale rzuty przez całe boisko Pauliny Góreckiej i Szwed były niecelne.

Gdy kara się skończyła, natychmiast trafiła Vojtiskova. Mimo prowadzenie Goeppingen 12:11 w 27. minucie o przerwę poprosił trener Hoss. Po powrocie do gry karnego dla gdynianek zdobyła Kulwińska, a ponadto kolejna Niemka otrzymała dwuminutową karę.

Przy drugim osłabieniu Goeppingen znów wybrał wariant z grającą bramkarką i ponownie Górecka nie trafiła po rzucie przez całe boisko. Dopiero w 29. minucie celnie przymierzyła Kulwińska, doprowadzając do remisu 13:13, bo wcześniej jedna akcja w tym stylu przyniosła powodzenie rywalkom.

Już do przerwy wynik nie uległ zmianie. Gdyniankom nie wystarczyło 40 sekund w ostatniej akcji, aby zdobyć prowadzenie. Niemki blokowały rzuty Szwed i Sulżyckiej.

Drugą połowę rozpoczął rzut w słupek Stachowskiej. Po chwili Monika otrzymała szansa do rewanżu w kontrze. Rozgrywająca została sfaulowana, otrzymała karny, a rzut z siedmiu metrów zamieniła na prowadzenie 14:13.

Niestety, gdynianie krótko cieszyły się korzystny wynikiem, gdy dwie udane akcje szybko przeprowadziły Vojtiskova i Schoeder. Po kolejnym trafieniu Czeszki w 37. minucie było już 18:15 dla przyjezdnych. Natomiast w rewanżu był kolejny słupek po stronie gdynianek.

"My chcemy gola - skandowała publiczność, a tymczasem kolejne piłki wpadały do siatki gdyńskiej. Kibice gości już odważnie wybijali rytm na bębnach, choć na początku gry nie było ich prawie słychać. W 41. minucie niemiecki zespół podniósł bowiem wynik na 20:15.

Dopiero w 43. minucie niemoc rzutową miejscowej drużyny przełamała Koniuszaniec, zdobywając 16. bramkę. Niemkom znów przyszło grać w osłabieniu i znów wycofały bramkarkę. Zremisowały te dwie minuty 1:1, a rzutem przez całe boisko znów trafiła Kulwińska.

Na kwadrans przed końcem, przy wyniku 17:21 trener Goeppingen jeszcze poprosił o przerwę na żądanie. Jednak po powrocie do gry bramkę z koła zdobyła Anna Szott, a z drugiej linii Szwed (19:21). Miejscowy pościg zahamowało kolejne skuteczne wejście z prawego skrzydła Schulz.

W 52. minucie znów Goeppingen miał cztery trafienia przewagi (24:20). Dopiero wówczas "czas" wziął trener Ciepliński. Na niewiele się zdał, bo szybką kontrę wyprowadziła niesamowicie dzisiaj skuteczna Schroeder. Ona też poprawiła w 56. minucie na 26:21. Ostatecznie przyjezdne wygrały różnicą aż sześciu trafień.

- Pierwsza połowa pokazała, że można nie tylko walczyć, ale i wygrywać z Goeppingen. W drugiej połowie pogrążyły nas błędy niektórych zawodniczek. Ja rozumiem, że jest zmęczenie sezonem, ale po to jest 14 zawodniczek, aby pomagały także rezerwowe. Trzeba się poważnie zastanowić nad tym, co wniosły dzisiaj do drużyny na przykład Kotowa czy Duran - nie ukrywam po meczu zdenerwowania trener Ciepliński.

Gdynianki muszą jak najszybciej wyciągnąć wnioski z tego meczu, gdyż czeka je walka o brązowy medal w krajowej ekstraklasie. Już w środę Vistal Łączpol rozpocznie rywalizację do trzech wygranych z Piotrcovią. Dwa pierwsze i ewentualnie piąte spotkanie odbędzie się na wyjeździe.
jag.

Kluby sportowe

Opinie (98) 4 zablokowane

  • (30)

    Porażka. Niestety. Tym bardziej boli, że rozpoczęły z impetem. Szybko zredukowały przewagę Niemek z pierwszego meczu. I co? Stanęło! Niemki zamknęły od piłki Kulwińską i niestety zabrakło pomysłu. Coraz ciekawiej na prawej połówce radzi sobie Stacha. Ona chyba wszędzie może grać :-) Wielki plus dla niej, bo mimo błędów gra na tej pozycji od niedawna, a radzi sobie zdecydowanie najlepiej. Co do Duran. Trener się trochę rozpędził z krytyką. Wpuszcza Kaśkę prosto z ławy, bez rozgrzewki i wymaga od niej niewiadomo czego. Efekt trzy zmarnowane rzuty, które zawodniczce na takim poziomie z pewnością nie powinny się przytrafić.
    Dlaczego nie podwyższaliśmy obrony? Dlaczego nie graliśmy dwoma z przodu, albo chociaż Vojtiskova nie dostała plastra? Niestety obrona 6-0 w dzisiejszych czasach już nie wystarcza. Taką obroną przegrywała też kadra Wenty w decydujących meczach ostatnimi czasy.
    Powody porażki. Może nie odkryję ameryki, ale nie ma drużyny. Mamy kilka błyskotliwych zawodniczek z umiejętnościami. Jednak nie ma kolektywu, jest kilka liderek. Mam nadzieję, że Ciepłemu uda się z tych indywidualistek zbudować drużynę. Oczywiście będą jakieś drobne zmiany, ale trzon zostanie. Szkoda, że już teraz nie ma środkowej rozgrywającej. Wiadomo, że Głowińska odejdzie, a ktoś musi kierować grą. Już teraz powinna być taka osoba. Jesli uda się zakontraktować myślącą zawodniczkę na tą pozycję to wierze, że w przyszłym sezonie będzie znacznie lepiej niż w obecnym.

    • 7 9

    • do SUN (1)

      A ty nie cwaniakuj tak bo wiemy ze jestes tatusiem swojej coreczki ktora wlasnie gra w SPR na bramcei dlatego tak intensywnie krytykujesz trenera Goscinskiego a stoisz murem za Cieplinskim.Dlatego byles na meczu w Elblagu tych druzyn i wtedy tez byla krytyka z twojej strony!!Ameryki nie odkryles ze nie ma druzyny i jej nie bedzie dopoki trenerem bedzie Cieplinski.Zreszta nie ma juz co pisac o tym meczu bo prawie wszytsko zostalo juz napisane jedno jest pewne ERA Cieplinskiego juz sie skonczyla a gadanie ze bedzie lepiej to mozna sobie gdzies wsadzic 1,5 roku pracy z druzyna uwazasz ze to malo-moje zdanie jest takie ze to wystarczajacy czas aby zespol mial jakis wytreneowany styl gry a my go niestety nie mamy przeblyski w meczu to za malo aby wygrac!!!I jeszcze jedno pytanie do SUNA bo on jest taki madry napewno ogldales wypowiedz trenera po meczu do kamery jak powiedzial ze transfery byly koniecznoscia ale nie za bardzo trafione.To ja sie teraz pytam po co to wszytsko bylo te pieniadze wydane niektorzy sie tak tym podniecali mołdawianke widzielismy raz w meczu a tak siedzi na trybunach nie łapie sie do skladu-takich przykladow jest wiele.W normalnym i profesjonalnym klubie osoba odpowiedzialna za transfery w przypadku gdy sa one nietrafione leci z klubu a dobrze wiadomo ze trener mial w glownej mierze tutaj decydujace zdanie wiec juz skonczmy z tymi wypowiedziami ze zespol jest w budowie 1,5 roku pracy wystarczajacy czas aby cos zbudowac...Mam nadzieje tylko ze w koncu z klubu ktos przejrzy na oczy ze cos jest nie tak kasa wieksza wydatki wieksze a my dalej jestesmy w tym samym miejscu co rok temu!!!

      • 5 1

      • Skąd masz takie informacje.

        • 0 1

    • (15)

      Taka zawodniczka jak Duran,bez rozgrzewki powinna pokazac klasę.

      • 8 2

      • (14)

        Widać, że nie masz nic wspólnego ze sportem.

        • 5 2

        • do suna (13)

          Nic wspólnego ze sportem to ty nie masz, dla ciebie wszystko co jest związane z byłym azs-em jest święte, a to co było związane z byłym Łączpolem zniszczyc i ośmieszyc, to jest twoja wyrafinowana taktyka, ty mały człowieczku z kompleksami,lepiej nie wchodz na to forum i nie rób smrodu.

          • 7 6

          • (11)

            i jeszcze jedno.. PODPISUJCIE się Panowie, kultura tego wymaga ;)

            • 1 1

            • (10)

              Krytykowanie przez suna starego Łączpolu ,to jest dla mnie zła wola i wrogośc,dla niego niby wszystko jest dobrze, ale ja i tak ,tobie nogę podłożę.

              • 2 5

              • (1)

                Co właściwie dla Ciebie to stary Łączpol ? Tak naprawdę to tylko Szott jest w klubie od II ligi, nawet GG z większością dzisiejszego składu, albo w ogóle nie miał do czynienia, albo bardzo krótko. Ciepły przeniósł AZS do Gdyni i nie ma już starego Łączpolu, więc nie ma i co krytykować.
                To, że ktoś ma inne zdanie to nie powód do obrażania go. Kiedy krytykowałem Ciepłego pół roku wcześniej to mnie tu jechali, teraz to samo w drugą strone:/

                • 0 5

              • stary łączpol to: Sulzycka, Głowińska, Szott, Góreska, Shyverska, Stachowska, Aleksandrowicz, Sabała i również Koniuszaniec,

                Szwed, Kulwińska Te Panie były w klubie przed Ciepłym i to nie one chciały z nim pracować a raczej niektóre od niego uciekły!A te jego wzmocnienia to o kant D......CZAS NA ZMIANĘ TRENERA!

                • 6 2

              • (7)

                Macie problem, ja nie krytykuje Łączpolu. Ze starego Łączpolu jest kilka zawodniczek, które zasługują na granie w zespole o wysokich aspiracjach. M.in. (kolejność przypadkowa) Szott (powinna zostać przystosowana wyłącznie do gry w obronie), Sziwierska (teraz po kontuzji powinna wrócić jako druga), Głowińska. To chyba tyle.

                • 3 1

              • (6)

                a podobno Głowińskiej już nie ma?? Jakoś wydaje mi się, że Mikszto będzie drugą a Szott już nie zobaczymy w przyszłym sezonie. Noo i desant zostanie zakończony sukcesem.

                • 1 1

              • trochę Wam podpowiem (5)

                Szott razem z Głowińską i Shyverską przeszła z Gumisiem z Łącznościowca Szczecin.
                Jedyną ostatnią Gdynianką w Łączpolu była chyba Anna Musiał,która skończyła karierę.
                Natomiast obecnie jest w składzie nadal zawodniczka, która wywalczyła wejście do ekstraklasy - jest nią Sulżycka - w aktualnym składzie najstarsza stażem w Łączpolu

                • 2 0

              • (4)

                racja zapomniałem o Sulżyckiej :( przepraszam
                Żyłem w przekonaniu , że Szott grała już w II lidze, fakt że na Chylońskiej bywałem tylko od czasu do czasu.
                Tak czy siak stary Łączpol został rozłożony na czynniki pierwsze.

                • 0 1

              • (3)

                aaaa Musiał żadna gdynianka też z AZS, ale fakt w II lidze grała

                • 0 2

              • Gdynianka (2)

                była ostatnią Gdynianką - pochodziła i mieszkała w Gdynii, grała chyba od początków klubu

                • 1 0

              • (1)

                tak z ciekawości zerknąłem na skład Łączpolu i AZS z ostatniego sezonu kiedy grali osobno 2008/2009 i tak ..
                z Łączpolu w meczowej kadrze pozostały 3 zawodniczki!!
                z AZS z tego okresu gra ich 7
                to tak dla statystki tylko.
                Niestety co do Musiał nie potrafię znaleźć informacji, ale moim zdaniem jest wychowankiem AZS

                • 0 1

              • wychowanką klubu, która w czasie studiów grała w AZS, by wrócić potem do macierzystego

                • 1 0

          • Trochę przesadzacie. Łączpol to Ciepły rozmontował nie SUN :) Może fakt, że facet niereformowalny jak Pan trener, ale złej woli mu zarzucić nie można.

            • 3 7

    • (10)

      nooo ciekawe, ciekawe coś kolega SUN wymiękł, tak zachwalał, zachwalał a tu po ponad roku "budowania" przez Ciepłego okazuje się, że "nie ma drużyny"????
      Czyli kolega przyznaje, że rok zmarnowano??
      W ogóle coś zachwalacze sukcesu umilkli bo chyba nagle się okazało, że wyeliminowanie pół amatorek z Włoch i przeciętnej drużyny z Holandii to żaden sukces.
      Tylko dziewczyn szkoda bo widać, że się starają.

      • 7 3

      • (9)

        Zdaje się, że to ja pisałem, że tańczące kółeczko po ćwierćfinale było niepotrzebne. Nie uważam, że rok został zmarnowany. Drużyna się tworzy. Czy ktoś pamięta jak grało Zagłębie jak przejmowała je Karkut? Wychudłe laski, bez siły rzutu, bez kondycji. Dziś Zagłębie wygrywa do przerwy 6 bramkami z SPR! Ja nadal twierdzę, że trzeba Ciepłemu dać czas na zbudowanie silnej drużyny. Takiej drużyny nie da się zbudować w rok, czy dwa...

        • 2 6

        • (4)

          Tak sobie myślę, niektórzy bardzo chwalili GG. Tutaj pisze się, że Ciepliński psuje Vistal Łączpol. Tymczasem to GG zepsuł SPR i to doszczętnie! Dziś Zagłębie rozbiło SPR 28:15

          • 7 5

          • (3)

            Wczoraj wygrał i gra w finale gdzie jest 1-1 !!!
            Jakiś tydzień temu ten wielki trener Vistalu o mało nie "rozniósł" w pył Zagłębia !!! I to dwukrotnie !!!
            Ehhh Sun Ty jesteś na pewno spokrewniony z Jurkiem ! Bo tak samo niereformowalny z Ciebie człowiek jak z Jurka !!!

            • 11 3

            • (2)

              Pierwszy mecz SPR też wygrał tylko dzięki wielkiemu zaangażowaniu zawodniczek i szczęściu.

              • 4 6

              • a skądty to wszystko wiesz?!?! (1)

                • 3 1

              • Bo się tym interesuje ;-)

                • 4 1

        • A dlaczego ... (3)

          A dlaczego Grzegorz Gościński nie miał tyle czasu ??? Też półtora roku i out !!!Teraz tak samo powinno się z doktorem zrobić !!!
          Dlaczego Sun nie napiszesz ,że wtedy Łączpol jeździł w dniu meczu , dwoma busami które prowadzili trenerzy !!! Że treningi odbywały się w szkole na Chylonii a w Rumii tylko raz w tygodniu !!! Teraz doktorek ma ogromny komfort pracy , co chce to ma , budżet pewnie 2 razy wyższy a wynik narazie taki sam !!! I tylko mydli oczy ,że on buduje. Bob Budowniczy się znalazł !!! Przyznał się ,że dwa transfery niestety nieudane No ale to nie AZS gdzie przeżuł i wypluł . Tu ktoś tym dziewczynom płaci ! I mam nadzieję , że wreszcie przejrzą na oczy i zmienią tego Doktorka bo jego metody się niestety nie sprawdzają !!!

          • 13 4

          • (1)

            W Gdyni potrzebowali trenera, a nie marionetki z papierami - dlatego przyszedł Ciepły. W SPR Wolfu potrzebował marionetki i dlatego zatrudnił super Gościa. I ten super Gościu zepsuł samograja. Więc nie piszcie chociaż o profesjonalizmie pana GG bo to jakieś nieporozumienie jest.

            • 5 8

            • popieram SUNa

              • 4 2

          • Brawo Kolego! Trafiłeś w sedno!

            Władze klubu kombinują, próbują, wykładają kasę, poczynają tzw. inwestycje, a tu wychodzi z tego jedna wielka czarna d......a. Brak pomysłu i ciągła improwizacja. Brak profesjonalizmu, brak poszanowania dla starej kadry. Skoro są warunki i jest kasa, to widać brakuje tylko jednego... POMYŚLUNKU!!!!

            • 7 3

    • do suna

      stuknij się w głowę z tą twoją opinią, sam nie wiesz co piszesz, znawco od siedmiu boleści.wejdz na strone Azs-u i tam oceniaj.

      • 2 6

  • Pamiętam mecze z ubiegłego sezonu,dziewczyny grały o niebo lepiej , przedewszystkim nie grały tak nerwowo,gra się kleiła, a teraz nie wychodzi nic, moim zdaniem coś się dzieje od wewnątrz, ale to jest rola trenerów, jeżeli tej nerwowości nie wyeliminują, to będzie wielkie G.Każda zawodniczka ma inny charakter, dla jednej motywacją są pochwały, dla drugiej co innego. Jeżeli coś dziewczynom nie idzie, to trzeba przeprowadzic motywującą rozmowę np; dzisiaj ci nie poszło, następnym razem będzie lepiej, to jest motywacja , a nie krzyki, to nic nie daje, to tak jak napisałem, wprowadza tylko nerwowośc.

    • 12 2

  • CIEPLIŃSKI DO WYMIANY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 9 2

  • dodam, ze Pani Karkut w finałach playoff ze swoim zespołem ograła wczoraj SPR Lublin 13 bramami - 28:15!!!!

    • 5 0

  • Strike ja osobiscie uważam Duran za lepiej ułożona zawodniczkę niż Szwed. cięzko jest je porównać gdyz sa to zawodniczki o zupełnie innej charakterystyce. na pewno zalety Szwed to nieszablonowość w grze, waleczność i serce do gry. do tego gra bardzo dużo i pod koniec na sporym zmęczeniu. to bład spowodowany kolejnym błedem trenera tzn. zbyt mało czasu gry dla Duran.kto interesuje sie reczna dłużej niz dwa sezony to wie jaki to typ zawodniczki i jak lubi grac. otóż cały w tym sęk, aby każdą zawodniczke wykorzystac zgodnie z jej potencjałem, a nie kazac jej grać pod włos dla siebie. ukłony dla trenera. uważam, że posiada ona lepszy rzut niz Szwed i jest równiez lepsza technicznie. co z tego jak gra po 10 min w meczu, chyba miki pisał też o tym gubieniu ej rytmu przez rozgrywające. tak to widac z trybun.
    zgadzam się, że Karolina walczy niestety robi to na sporym ryzyku, popełniajac duzo własnych błedów w każdym meczu ... kroki, straty, podania w aut. z tego ida konrty i tracimy bramy. pytam co za pozytek skoro rzuci 5 bram, a 4 starcimy przez jej błedy?!

    zgodze sie także z tym, że koniecznie trzeba zrobić coś z jej przygotowaniem fizycznym tzn. dynamika, praca na nogach, siła rzutu itd. sam na pewno widziałes jak jedna z niemieckich zawodniczek jechała z nią na strefie, a w pewnym momencie na skutek wywrotki Szwed pochyliła sie nad nia i powiedxziała kilka "ciepłych" słów. po prostu nie jest przyzwyczajona do takich zachowań w bundeslidze, tam sie dziewczyny trzymaja na nogach. porównaj z reszta jak pracuje Stacha czy Głowińska. no, a tym miejscu nie zgodze się z toba co do głownińskiej na prawej połówce. ona dobrze rzuca ze środka, niestety na prawe rozegranie brakuje jej zarówno wzrostu, jak i siły rzutu, tak samo jak Stachowskiej.

    na potwierdzenie powyższego opisze jedna z akcji z miedziowymi. otóż, gramy akcje, na boisku równorzędnie Duran i Stachowska, tyle ze trener karze grac kombinacje, gdzie Stacha rozgrywa, a Duran pół lewa i ma zejśc na 2 koło celem zasłony pod rzut z 2 liniii dla Stachy!!! przeciez to chora decyzja. po 1 Stacha nie ma rzutu z tyłu,a Duran nie potrafi grac na kole! to powinno odbyc sie na odwrót i Duran powinna rzucać. no i jak to jest drogi Strike, że kibice to widzą, a sztab szkoleniowy nie?! dodam, że podobnych sytuacji można opisywac wiele, a świadczy to o tym, że nie korzystamy z potencjału drużyny jaki ona posiada na skutek złych decyzji w trakcie meczu!!! ktoś wczesniej pisał o płaskiej obronie 6:0? chyba sun i ma chłop rację, do d...y z taka obrona, a pokazała to także ostatnia akcja 1 połowy z miedziowymi. o czym też juz wcześniej pisano tutaj. taka obrone mozna grać ale trzeba to robic agresywnie, dynamicznie ze zmianą na inny system obrony w trakcie meczu. jak to trzeba robic pokazała Pani B. Karkut ze swoim zespołem. to własnie ch..e dobrego trenera, że potrafi reagowac na zmieniająca się sytuacje na parkiecie. przypomnij sobie, jak my reagowaliśmy wczoraj kiedy tracilismy przewagę 5 bramek w 1 połowie?! na koniec dodam, ze Pani Karkut buduje ten zespół od lat, powoli i systematycznie z głową. nie kupuje na gwałt ale wychowuje nowe zawodniczki. popatrz jak się rozwinęła K. Byzdra czy Ciepłowska, która weszła ostatnio na zmiane od obrony za Jacek. Szwed czy Głownińska odbijały sie od niej jak piłeczki, pomimo ze jest zwodniczka o nawet rzekłbym przecietnym warunkach fizycznych. jej styl gry w obronie jest dodatkowo determinowany przez system gry zespołu i nastaiwnei pozostałych zawodniczek. bo to jest zespół, a nie zlepek indywidualnosci, gdzie po złym podaniu do kontry ma się do siebie pretensje.

    • 6 2

  • (1)

    Sezon już się kończy, mamy 4 miejsce, odejdzie sporo dziewczyn i Jurek jako Bob budowniczy znowu zacznie budować drużynę a My z nadzieją będziemy chodzić na kolejne mecze.

    • 5 3

    • żeś się zagalopował z tym 4

      to że polegleliśmy z Lubinem (heh sławetny SPR jakie cięgi od nich zgarnął) , Niemkami (4 w bundeslidze) nie znaczy, że dziewczyny nie pykną Piotrcovii.

      • 3 1

  • ileś postów wcześniej Sun napisał, że błędem było wpuszczenie nierozgrzanej Kaśki Duran. (4)

    Powiedz mi, który zespół podczas gry rozgrzewa zawodniczki- bo jakoś nie kojarzę. Rozgrzewkę mają wcześniej, i siedzą w bluzach utrzymując temperaturę. Kaśka weszła chyba około 17 minuty więc bez przesady. Ponadto to ona i Stacha ma największe doświadczenie w grach na międzynarodowym poziomie więc sama wie czy jest dostatecznie rozgrzana czy nie. W tym meczu ona powinna być liderką, niestety tak się nie stało. W całej przygodzie VŁG w EHF zdobyła łącznie tylko 2 bramki. I o ile może nie do końca jest zgrana z zespołem to w solowych akcjach powinna być najlepsza.
    Ale nie ma się co załamywać. To bez wątpienia jeden z największych talentów w polskiej lidze i wierzę, że po przerwie wakacyjnej zaskoczy w swój stary przebojowy i nieszablonowy tryb walki. Już teraz widać, że pozycje do rzutu umie sobie wywalczyć, jednak jego egzekucja już jest niedokładna. Trochę czasu i mam nadzieję, że "ruda lwica" będzie najgroźniejszą zawodniczką w lidze.

    • 5 3

    • (2)

      Widać kolego, że mało obserwujesz. Jak zawodnik ma wejść na parkiet, a długo siedzi na ławce (długo tj. powyżej 10 min) to wstaje i za ławką się rozgrzewa. Wtedy nie ma takich niespodzianek jak Duran, która zupełnie nie czuła gry po wejściu na parkiet.

      • 3 1

      • w takim razie cała ławka powinna przez mecz stać i się rozgrzewać. (1)

        zmienniczki wpuszcza się w zależności od rozwoju sytuacji w grze.
        a ta w kobiecym handballu jest często zmienna jak chorągiewka.

        • 1 0

        • Nie! Ciepły widział, że nie idzie gra i powinien dać Kaśce chociaż trzy minuty, żeby wstała się poruszać, potrzymać piłkę. Wtedy nie byłoby rzutu trzy metry nad bramką. To że Kaśka rzucać potrafi chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć.

          • 1 1

    • No raczej nie bedzie, bo nie wiadomo czy nie podziekuja jej jesli bedzie tak grac, a raczej nic nie grac!!

      • 1 1

  • (1)

    Duran daleko do rownej gry z Karolina, Mikszto i Ryba bedzie dobry duet, Głowinska na prawa polowke, nie potrafi rozgrywac pilki na srodku, malo widzi, wiec poszukac trzeba na te pozycje zawodniczki, Stacha i Pati na kole - kolejny dobry duet. Skrzydła, jesli chodzi o prawe zgadzam sie Kaśka musi miec zmienniczkę, bo całe mecze gra , lewe Sulzycka i Jedrzejczyk hmm chyba pieta achillesowa Vistalu, byly mecze ze graly calkiem dobrze, ale wiekszosc jednak bez szału!! POdziekowalbym raczej Kotowi, Szot i Goreckiej

    • 5 4

    • Jak już tak wybierasz to weź pod uwagę całą kadrę, a nie tylko te zawodniczki, które znasz. Jak wiadomo Stacha i Głowińska odchodzą więc trudno je dopasowywać do składu. Poza tym Głowińska dobrze gra na środku. To jest niewdzięczna pozycja, bo wszyscy widzą tylko te, które rzucają bramki, a środek rozegrania z reguły nie jest pierwszoplanową postacią (przynajmniej jeśli chodzi o zdobycz bramkową)!

      • 2 4

  • (1)

    JAK PISAŁEM NIEDAWNO TO KONIEC SPORTU W GDYNI POD SZYLDEM ŚLEDZIA

    • 0 1

    • śmieszny jesteś

      Asseco - bankowo Mistrz Polski, i wysoooko w Europie
      Lotos - Mistrz Polski
      Vistal - odpadł w1/2 finału europejskiego pucharu CC , duża szansa na brązowy medal Mistrzostw Polski
      Arka Rugby - czołówka

      jedynie ta nieszczęsna Arka Gdynia - no comment - 1 liga wita.
      I to wg Ciebie słabo????

      • 3 0

  • (3)

    Katarzyna Duran (rozgrywająca Vistalu Łączpolu Gdynia): Przegrałyśmy pierwszy mecz różnicą pięciu bramek i jest to dużo. Gdyby skończyło się dwiema bramkami, jak było do 5 minut przed końcem, to inaczej wyglądałby dzisiejszy mecz. Wydaje mi się, że zabrakło nam konsekwencji, skuteczności i zawiodła niestety nas druga linia w tym moja osoba.

    Kaśka - pokazałaś klasę przyznając się do braku skuteczności. Nie każdy potrafi przyznać się do błędu.

    • 8 4

    • heheh Kacha chyba sama sobie pochwaly wypisuje tak jak to w Lublinie robila!! Ta dziewczyna niestety jak nie bedzie miala kogos od robienia brudnej roboty to nie bedzie rzucac bramek!!

      • 2 4

    • Żadna z zawodniczek nie chwaliła by siebie po tym meczu, więc się nie podniecaj

      • 2 3

    • Jeden wpis: samokrytyka (ok) i pochwała? Ciekawe

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane