• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gedania - Skra Warszawa 0:3

Jacek Głowczyński
2 grudnia 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Jedna piłka setowa to za mało, aby siatkarki Gedanii ugrały we własnej hali partię przeciwko wicemistrzyniom Polski. Gdańszczanki po 69 minutach gry poddały się Skrze Warszawa 0:3 (20:25, 26:28, 19:25).

GEDANIA: Kuczyńska, Drzewiczuk, Bełcik, Szajek, Sołodkowicz, Reimus oraz Siwka (libero), Kruk, Białobrzeska, Wiśniewska, Tomsia, Ordak.
SKRA: Smak, Sadowska, Barbachowska, Szełuchina, Tatarina, Szeszko oraz Kozieł (libero), Pycia, Solipiwko, Ślusarczyk.
Sędziowie: Kileński (Olsztyn) i Kowalski (Szczecin).

W "Andrzejki" mecz w Gdańsku prowadzili sędziowie o imieniu... Andrzej. Gospodynie nie zapomniały o solenizantach. Zanim zdążyli gwizdnąć po raz pierwszy, Izabela Bełcik i Dominika Kuczyńska wręczyły im po bukiecie kwiatów. Jak się okazało, był to dowód sympatii bez... wzajemności. W kilku sytuacjach sędziowie mogli z powodzeniem przyznać punkt Gedanii, a czynili dokładnie odwrotnie.

W secie pierwszym mieliśmy tylko jeden punktowy remis. Monika Smak rozpoczęła grę asem serwisowym, by po chwili zepsuć zagrywkę. Po trzech następnych atakach, po ładnych kombinacjach Marioli Barbachowskiej, było już 4:1. Szkoda, że dla tej siatkarki mecz skończył się jeszcze w pierwszym secie. Zbicie na 15:11 20-latka okupiła urazem lewej nogi. Pierwsza diagnoza - uszkodzenie torebki stawowej i cztery tygodnie przerwy w treningach.

- W kontekście gry w europejskich pucharach mam nowy ból głowy. Już w Gdańsku po zejściu Marioli zrobił się brzydki mecz. Brakowało jej w obronie i przyjęciu zagrywki, a także kombinacyjnym ataku - mówi zmartwiony Roman Murdza, trener Skry.

W pierwszej partii Gedania zdołała obronić trzy piłki setowe, ale kolejną części gry, mimo wprowadzenia na parkiet Aleksandry Kruk, znów zaczęła słabo. Dopiero zagrywka Emilii Reimus od stanu 4:8 poderwała gdańszczanki. A że odnalazł się blok, a przebłyski dużych możliwości demonstrowała Dominika Kuczyńska, gospodynie objęły prowadzenie 9:8, by wkrótce poprawić na 15:11 i 19:14! Niestety, im bliżej końca seta, tym coraz więcej było błędów gedanistek. Szczególnie irytowały te, po których wystawiana na atak piłka spadała pomiędzy rozgrywające a środkowe bloku! W tej odsłonie Gedania zepsuła też siedem zagrywek. Od wyniku 20:17 Skra zdobyła pięć punktów z rzędu, a potem biła piłki setowe (przy 24;23, 25:24). Pierwszą obroniła Reimus, a drugą Izabela Bełcik. Potem ta pierwsza skutecznie zaatakowała na 26:25. Stan gry wyrównała najlepsza w przyjezdnym zespole, Joanna Szeszko, a seta zakończyły udane bloki warszawianek.

Ostatnia partia gry była podobna do drugiej, z tym że nasze nadzieje na sukces zostały rozwiane znacznie szybciej. Gedania prowadziła 14:10, ale na drugą przerwę techniczną zeszła ze stratą 15:16. Próbowała jeszcze walczyć Kruk, zbijając na 17:18, jednak trzy kolejne punkty zapisano na konto Skry.

Trenerowi Witoldowi Jagle trzeba oddać, że próbuje szukać nowych ustawień. W sobotę sprawdził aż dwanaście zawodniczek, a w pierwszym i drugim secie odważnie decydował się nawet na podwójne zmiany. Anna Białobrzeska szła na zagrywkę, a Karolina Wiśniewska do bloku. Roszada ta przynosiła połowiczny sukces.

Pozostałe wyniki 7. kolejki:
Stal Bielsko-Biala - Winiary Kalisz 3:0 (25:18, 25:18, 25:20), Telenet Polska Autopart
Mielec - Bank Pocztowy GCB Gazeta Pomorska Bydgoszcz 2:3 (25:15, 20:25, 25:17, 19:25, 13:15), Wisła Kraków - Nafta-Gaz Piła 0:3 (17:25, 19:25, 16:25), ZEC ESV Gwardia
Wrocław - Danter AZS AWF Poznań 2:3 (25:21, 25:23, 21:25,
24:26, 10:15).
Głos WybrzeżaJacek Głowczyński

Kluby sportowe

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane