Dokładnie 10 lat temu o tym, kto będzie jeździł w ekstraklasie, decydowały barażowe pojedynki Wybrzeża z Rybnikiem. Teraz, co prawda nie w barażu, o tym kto znajdzie się w gronie najlepszych też będzie decydował dwumecz gdańsko-rybnicki w fazie play-off. Warto przypomnieć, że 10 lat temu górą w tej rywalizacji byli gdańszczanie.
- Wiedzieliśmy, że faworytem meczu jest Wybrzeże - powiedział nam dyrektor Kolejarza, Dariusz Cieślak.
- Wierzyliśmy jednak, że nasi zawodnicy stawią większy opór, a po cichu nawet na zwycięstwo. Później moglibyśmy przegrać w Gnieźnie różnicą 12 punktów, i bylibyśmy w pierwszej czwórce. A tak czeka nas mecz o wszystko w Gnieźnie. Zawiedli wszyscy zawodnicy, no może poza juniorem Łukaszem Lomanem, który pokonał Nicki Pedersena. A gdańszczanie pokazali klasę. Na Cegielskiego i Tomasza Cieślewicza nie było mocnych - dodał dyrektor Kolejarza.
Nasi liczyli na cichą pomoc podopiecznych Lecha Kędziory. Niestety, grudziądzanie po słabym początku ulegli "rekinom" różnicą dwóch punktów. Mecz w Grudziądzu wzbudził duże zainteresowanie. Wystarczy powiedzieć, że na stadionie w Parku Miejskim pojawili się pierwsi kibice obu ekip - Janusz Dzięcioł (Kuntersztyn), zwycięzca programu Big Brother, i Leszek Blanik (RKM), gimnastyk, brązowy medalista igrzysk olimpijskich z Sydney. Więcej powodów do zadowolenia miał ten drugi. Za to Dzięcioł przy pełnym aplauzie publiczności wykonał podczas prezentacji rundę honorową na motocyklu żużlowym. Losy meczu być może potoczyłyby się inaczej, gdyby nie słaba postawa lidera grudziądzan, Sergieja Darkina.
- To nie był ten sam Sergiej - powiedział nam Zbigniew Fijałkowski, pełnomocnik rady sponsorów grudziądzkiego klubu.
- Jeździł na pół gwizdka. Wiemy, że swego czasu bronił barw rybnickiego klubu, ale nikt nikogo za rękę nie złapał. Od razu po zawodach przeprowadziliśmy z nim którą rozmowę. Zaprosiliśmy go na dywanik. Będziemy renegocjować z nim warunki kontraktu.
Na rozmowy zostaną zaproszeni również pozostali nasi zawodnicy. W meczu z Rybnikiem tylko Markuszewski, Korolew i Jensen starali się walczyć. W trzech meczu się jednak nie wygra. Do Gdańska przyjedziemy w krajowym składzie. Musimy oszczędzać na play-off. Nie łudzimy się. Znajdziemy się w dolnej połówce i czeka nas walka o zachowanie ligowego bytu - dodał Fijałkowski.
Wiadomo, że awans do czołowej czwórki, oprócz Wybrzeża i Rybnika, ma zapewniony ekipa rzeszowskiej Stali. Tym czwartym będzie Start bądź Kolejarz Rawicz, drużyny, które w najbliższą sobotę spotkają się w Gnieźnie.
Tomasz Skrzyniecki