- 1 Arka na derby po wygraną i awans (52 opinie)
- 2 Momoa spotkał się z Michalczewskim (56 opinii)
- 3 Lechia dostała licencję, ale i karę (96 opinii)
- 4 Nowy silnik i chęć zwycięstwa żużlowców (48 opinii) LIVE!
- 5 IV Liga. Bałtyk z rekordową wygraną (7 opinii)
- 6 Trener Trefla o Śląsku: Krok dalej LIVE!
Hit ekstraklasy w Gdyni
30 sierpnia 2008 (artykuł sprzed 15 lat)
Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie Arka Gdynia
Arka Gdynia przed derbami. Michał Marcjanik: Wygrać, awansować, fajnie grać w piłkę
To będzie mecz na szczycie 4. kolejki ekstraklasy. Arka, niespodziewany wicelider tabeli, ugości w niedzielę przy ul. Olimpijskiej Lecha Poznań, czyli drużynę, której gra w ostatnich kilkunastu dniach jest najbardziej efektowna z krajowych zespołów. - To będzie dobra weryfikacja naszych aktualnych możliwości. Myślę, że na jednym golu się nie skończy - przewiduje Czesław Michniewicz, szkoleniowiec żółto-niebieskich. Początek gry w Gdyni o godzinie 16.45.
Lech rozpoczął rozgrywki ligowe od falstartu. U siebie przegrał na inaugurację z GKS Bełchatów 2:3. Dlatego w tabeli jest "tylko" czwarty. W czterech ostatnich grach "Kolejorz" nie stracił żadnego gola. W ekstraklasie pokonał Jagiellonię Białystok i Górnika Zabrze po 3:0, a w Pucharze UEFa wyeliminował Grasshoppers Zurich, wygrywając 6:0 i remisując na wyjeździe 0:0. - Poznanianie poczynili najlepsze transfery latem, nie żałowali na nie pieniędzy, ale według mnie nadal głównym kandydatem do tytułu jest Wisła - ocenia trener Michniewicz.
Piłkarze Arki mieli wolny czwartkowy wieczór. Wspólnego oglądania występu Lecha w Szwajcarii nie zarządzono. - Nagrałem to spotkanie i pokaże podopiecznym odpowiednie fragmenty wraz z innymi materiałami z wcześniejszy występów tego zespołu. Mojej pracy w Lechu już nie widać. Co najwyżej zostało tam kilku zawodników, których bardzo dobrze znam. A zespół jest już autorski Franka Smudy - dodaje szkoleniowiec żółto-niebieskich, który jako trener Lecha zdobywał Puchar Polski.
W składzie Arki nie należy spodziewać się w niedzielę większych zmian w porównaniu z poprzednimi meczami. Nie ma kontuzji, a dwaj zatwierdzeni w tym tygodniu piłkarze - Anderson i Marcin Pietroń - powinni co najwyżej trafić na ławkę rezerwowych. - To będzie święto na trybunach i mam nadzieje, że na boisku. Lech zweryfikuje nasze możliwości. Ale nie wyjdziemy do gry z prośbą o najniższy wymiar kary. Wesołe pogrzeby mnie nie interesują. Może to być wymiana ciosów z obu stron, jeśli obie drużyny postawią na ofensywny i otwarty futbol - podkreśla trener Michniewicz.
Niedzielny mecz będzie szczególny dla Zbigniewa Zakrzewskiego. 27-letni napastnik w ekstraklasie zagra po raz setny i ma szanse na strzelenie trzydziestego gola. Ponadto jest wychowankiem... Lecha. - Poznańskiemu klubowi nie mam nic do udowodnienia, bo rozstałem się z nim w zgodzie. Dlatego nastawiam się przede wszystkim na to, aby jubileusz uczcić dobrą grą. Jeszcze daleko mi do ojca, który w ekstraklasie zagrał ponad 200 razy. Ale po "setce" to już pójdzie z górki - mówi z humorem popularny "Zaki".
jag.