W Cetniewie rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski w rugby siedmioosobowym. Po czterech treningach Andrzej Kopyt i
Jarosław Hodura zdecydują, którzy zawodnicy zagrają w pierwszej, a którzy w drugiej drużynie podczas Hodura Sevens Sopot 2004. Turniej zaliczany do klasyfikacji Pucharu Europy planowany jest w Sopocie na najbliższą sobotę i niedzielę.
Na stadionie Ogniwa miało rywalizować dziesięć reprezentacji narodowych. Ostatecznie będzie ich dziewięć. Zrejterowali Węgrzy, tłumacząc się kontuzjami.
- Zgodnie z regulaminem, gdy któraś z drużyn nie stawi się na turniej, to wakat musi uzupełnić gospodarz. Wystawimy więc dwie drużyny. Jednak do klasyfikacji generalnej punktować będzie tylko ta, którą zgłosimy jako Polska I - wyjaśnia
Marek Wiśniowski, przewodniczący Wydziału Rugby 7 PZR.
Polacy stawili się w Cetniewie wczoraj. Spotkali tam... Rosjan, którzy do startu w Sopocie także sposobią się nad polskim morzem. "Sborna" to obok Irlandczyków faworyt zawodów, które przy ul. Jana z Kolna rozpoczną się w sobotę o godzinie 10.30. Biało-czerwoni z Niemcami i Czechami mają rywalizować o trzecie miejsce.
- Od lat w siódemkach zmagamy się nie tyle z rywalami, co z klubami i poszczególnymi zawodnikami. Kiedyś największą nagrodą dla rugbisty była możliwośc gry z orłem na piersi. Teraz to się zdewaluowało. Konieczne jest wsparcie związku, przynajmniej sprzętowe, a z tym jest najczęściej krucho. Więcej o szansach będę mógł powiedzieć, gdy zoabczę w sobotę, kim naprawdę dysponuję - deklaruje
Andrzej Kopyt.Reprezentacyjne powołania zostały rozesłane do ponad 20 zawodników. Z trójmiejskich rugbistów do kadry przymierzani są:
Łukasz Szostek,
Mariusz Wilczuk,
Łukasz Jasiński,
Daniel Podolski (Porta
Ogniwo Sopot),
Paweł Bury, Dariusz Olejniczak,
Mariusz Motyl (Arka Gdynia), Maciej Szablewski,
Rafał Sajur,
Rafał Wojcieszak (Lechia Gdańsk) oraz
Piotr Wójcik (AZS AWFiS Gdańsk).
- Do gry w siódemkach zawodnicy muszą być bardzo dobrze przygotowani motorycznie, a ponadto należycie wyszkoleni technicznie. Chcę oprzeć drużynę na Bogdanie Wróblu, Konradzie Pisarku, Piotrze Jurkowskim i Rafale Sajurze. Dobrze się stało, że możemy wystawić dwie drużyny. Na treningach widzę większą motywację do pracy, bo każdy ma świadomość, że weźmie udział w turnieju. Gdyby Węgrzy się nie wycofali, moglibyśmy wystawić tylko dziesięciu zawodników - dodaje Kopyt.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
