• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hokeiści Stoczniowca zakończyli sezon

s.
20 marca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Po raz trzeci w historii zajęli czwarte miejsce. Oznacza to, że wykonali plan. Jednak cieszyć się nie ma z czego. Cztery kolejne porażki w rywalizacji o brązowy medal trącą kompromitacją. Wczoraj gdańszczanie przegrali w Tychach 2:4 (2:1, 0:2, 0:1).
1:0 Demkowicz (5), 1:1 JURASEK (16-w przewadze), 1:2 JUSTKA (20), 2:2 Demkowicz (28-w przewadze), 3:2 Słaboń (36), 4:2 Słaboń (53).

Sędzia: Szot (Sosnowiec). Kary: 6 - 8 minut. Przewagi: 1/3 - 1/2. Widzów 1500.

STOCZNIA: Wawrzkiewicz - Sokół 2, Precek; Suchomski, Justka, Proszkiewicz - Korczak, Gabryś; Skutchan, Wróbel 2, Jurasek - Cychowski 2, Smeja; A. Fraszko (41 Błażowski), Myszka. TRENER: Pysz.

Nasz zespół, grając bez sześciu zawodników (Szaryton, Bagiński, Bukowski, Kostecki, R. Fraszko, Kiedewicz), spisał się słabo, aczkolwiek ze słów Henryka Zabrockiego wynikało, że i tak lepiej niż w niedzielę. W kategoriach wydarzenia trzeba potraktować skuteczność "stoczni" w I tercji. Na 5 oddanych strzałów (wobec 16 w wykonaniu GKS) dwa znalazły drogę do siatki, a jeden zatrzymał na słupku (uderzenie Justki z dystansu). W 16 min gdańszczanie wykorzystali okres, gdy na ławce kar siedział Horny. Skutchan zamarkował strzał, po czym zagrał do Juraska, który strzelał do pustej już bramki. 34 sekundy przed końcem tercji Suchomski podał zza bramki do Justki, który natychmiast "walnął" po lodzie. Choć te kilka minut wyglądało obiecująco, prowadzenie naszych miało chwilowy charakter.

Wyrównanie padło po dyskusyjnej karze za nadmierną liczbę graczy (ten sam młody arbiter podpadł Stoczniowcowi w ostatnim meczu 1/2 finału). Demkowicz wykorzystał sytuację sam na sam, dokumentując wyraźną - i bez wykluczenia - przewagę gospodarzy. W 36 min Wawrzkiewicz odbił strzał Ślusarczyka, ale nie zdążył zamknąć parkanów przy dobitce Słabonia. To był przełomowy moment.

W wielkim finale 2-2 i ciągle wygrywają goście! Czwarty mecz: GKS Katowice - Unia Oświęcim 1:2 (0:1, 0:0, 1:0, 0:0, karne 0:3).
Głos Wybrzeżas.

Kluby sportowe

Opinie (4)

  • SZOT

    Ciągle nie rozumiem dlaczego dostajemy sędziów z hanysowa, kiedy gramy z hanysami (szczególnie o najwyższe laury)... Oprócz tego, czy ten sędzia nie jest za młody na tak poważne rozgrywki? Dlaczego PZHL i jego H.jdugowa facjata aż tak bardzo nie nawidzi hokeja w Gdańsku? Prezesie Kostecki prosimy o wyjaśnienia, jeżeli wie Pan coś!

    • 0 0

  • Play off przegrany wczeniej

    Według mnie rywalizacje Play off stoczniowiec przegrał w 4 meczu gdzie po fatalnej grze
    stocznia przegrała mecz a było już tak blisko wystarczyło tylko podtrzymać passe i medal
    byłby zapewniony troche szkoda a nawet bardzo, poniewaz w tym sezonie Stoczniowiec
    był najbliżej zdobycia medalu a tak w rywalizacji z wypoczetymi tychami Stocznia
    nie mogla byc równym partnerem
    Tak wiec pozostaje nam tylko liczyc na lepsze wyniki w przyszlym sezonie i kibicowac

    • 0 0

  • Szkoda

    Niestety potwierdziło się, że Stocznia większe szanse miałaby w walce o złoto rywalizując z Unią niż walcząc o niższą lokatę z Tychami. Tychy nam wyraźnie nie leżały w tym sezonie. Wiedzieli o tym również trener i sami zawodnicy, odpuszczając dwa ostatnie mecze sezonu zasadniczego, aby nie zmierzyć się w 1/2 finału z Tychami. Szkoda starconej szansy. Katowice były w zasięgu ręki, ale porażka w czwartym spotkaniu przecyliła szalę zwycięstwa na rzecz rywala. Tak więc ostacznie zajęliśmy najgorsze z możliwych miejsc.

    • 0 0

  • jest dobrze

    jakby Lechia była 4 w lidze to byscie nie marudzili!!!
    A Stoczniowca na więcej nie stac. To by było wbrew tradycji.GKS GKS TYCHY!!!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane