• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie mamy dość

star.
19 marca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Czy hokeiści Stoczniowca zakończą dzisiaj sezon? Jeśli chcą jeszcze trochę pograć, muszą pokonać GKS Tychy. Wynik 0-3 w rywalizacji o brązowy medal MP wygląda gorzej niż zakładany czarny scenariusz. Na dodatek pole manewru Mariana Pysza systematycznie zawęża się. Najpierw nie mogli grać kontuzjowani R. Fraszko i Kiedewicz. Dołączyli do nich zawieszony przez PZHL Bagiński oraz Szaryton, a wczoraj rozchorował się Bukowski. Źle czuł się też Jurasek.

- Jeśli Sebastiana dopadła grypa, nie ma sensu go męczyć
- mówił szkoleniowiec, który nadwyrężył głos podczas dwóch meczów w "Olivii". - Humor raczej nie dopisuje, ale wisielczy jeszcze nie jest. Absolutnie nie mamy dość grania. Spróbujemy zaskoczyć tychowian i przełamać złą passę na ich lodowisku (10 kolejnych porażek - przyp.red.).

Czy Sebastian Bukowski przyłoży do tego kij? - Jeszcze nie rozmawiałem z trenerem. Po niedzielnym spotkaniu marnie się czułem, dostałem gorączki i dziś opuściłem trening. Zobaczymy, co będzie rano, przed wyjazdem - mówił 21-letni obrońca.

- Może to reakcja organizmu na stres i rozczarowanie - zapytaliśmy.

- Stres inaczej odczuwam, a rozczarowanie... rzeczywiście jest spore. Pięć kolejnych porażek w play off. Tak źle nie było nawet w lidze. Okazało się, że w sezonie regularnym zbyt wysoko zawiesiliśmy sobie poprzeczkę. Mam wrażenie, że dopadł nas kryzys, za szybko rozpędziliśmy się. W sensie fizycznym trochę czuję to sam po sobie. No i ten spadek skuteczności. To nas wszystkich martwi. Szkoda, że kontuzji doznał Robert Fraszko, bo to niezwykle bramkostrzelny obrońca. Skład jest bardzo młody i wydaje się, że nie wszyscy podołaliśmy obciążenion psychicznym. Walka o medale przerosła nas, ale daleko mi do wniosku, że rekordowa frekwencja w "Olivii" wpływa na formę. Człowiek czuje, jak skacze adrenalina, lecz doping, gdy trwa ostra walka na lodzie, nie jest aż tak odczuwalny. Dziś Tychy z pewnością podejdą do nas na luzie. Ich przewaga jest ogromna. To można wykorzystać.

- Komu kibicujesz w finale?

- Chciałbym, aby wygrał zespół z Katowic. Trochę lżej zrobiłoby mi się na sercu. Jednak nie powiem, że GKS gra o złoto, bo jest lepszy od nas. Miał więcej szczęścia. Za rok pokażemy, co potrafimy.

- Szykują się wakacje.

- Po sezonie najpierw zamierzam skupić się na nauce. Po raz drugi wystartowałem na AWF, jestem na pierwszym roku zdrowia publicznego, i muszę powiedzieć, że nie jest łatwo godzić hokej z dziennymi zajęciami na uczelni. Mam spore zaległości z tytułu tak częstych wyjazdów. Całe szczęście, że do końca sesji pozostała mi do zaliczenia jedynie anatomia.
Głos Wybrzeżastar.

Kluby sportowe

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane