• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

I liga piłkarzy ręcznych

jag.
5 października 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Już trzy z czterech pomorskich drużyn w I lidze piłkarzy ręcznych nie mają pustego konta, ale po trzeciej kolejce tak naprawdę cieszono się tylko w Kościerzynie. W derbowym meczu beniaminków Vetrex Sokół pokonał Techtrans-Darad Elbląg 26:24. Remisy w Żukowie i Gdańsku - w obu przypadkach 30:30 - zostały przyjęte przez gospodarzy jak porażki.

W Kościerzynie przez 2/3 pierwszej połowy prowadzili gospodarze, ale na przerwę z przewagą zeszli... goście. A wszystko dlatego, że od wyniku 8:7 dla Vetreksu dwukrotnie trafił Mariusz Babicki, a jedno trafienie dołożył Marcin Lenarczyk.

- W porównaniu z poprzednimi meczami zmieniliśmy ustawienie w obronie. Efekt - zamiast trzydziestu straciliśmy o sześć bramek mniej. Skuteczniej zagrali nasi rozgrywający, choć Bartek Janowski odnalazł się dopiero pod koniec pierwszej połowy. Wcześniej musiałem go posadzić nawet na ławce - mówi Krzysztof Kotwicki, trener kościerskiej drużyny.

Miejscowi odzyskali inicjatywę między 32 a 36 minutą. Janowski, Seweryn Żynda i Karol Chyżyński zmienili wynik z 11:13 na 16:13. Potem kilkakrotnie Vetrex odskakiwał na cztery trafienia (20:16, 23:19). Ale w końcówce było jeszcze nerwowo. Elblążanie zbliżyli się na 24:23 i 25:24. Końcowy wynik ustalił z karnego Żynda.

- Rywale wygrali zasłużenie, choć nie ukrywam, że mieliśmy ochotę na komplet punktów. Trzeba było o tym zapomnieć, bo po raz kolejny zawiodła skuteczność. Nie może być tak, że przy wyniku 24:25 nie potrafimy wykorzystać trzech stuprocentowych sytuacji. Pretensję mamy nawet do Babickiego. Co z tego, że Mariusz rzucił 10 bramek, skoro pięć było po karnych, a łącznie rzucał ponad 30 razy! To już nie jest poprzedni sezon, gdy grano na zasadach amatorskich. Teraz są stypendia, a zatem można od zawodników więcej wymagać - mówi Jerzy Kruszewski, kierownik elbląskiego zespołu, w którym po raz pierwszy od wielu lat miejsca w bramce zabrakło dla 47-letniego Zenona Korzeniowskiego.

- Wydaje mi się, że w poprzednim sezonie elblążanie tworzyli lepszą paczkę. Musi minąć trochę czasu, by młodzi lepiej zrozumieli się na boisku. A co do Babickiego, to wyszliśmy z założenia, że opłaca nam się, by dużo rzucał, skoro trafia stosunkowo rzadko - dodaje trener Kotwicki.

W Żukowie długo gospodarze nie mogli odnaleźć właściwego rytmu. Po dziesięciu minutach przegrywali 2:6, a na osiem minut przed końcem - 23:26.

- To był dziwny mecz. Niby częściej byliśmy przy piłce, dłużej rozgrywaliśmy akacje, ale więcej bramek zdobywali rywale. Działo się tak dlatego, że popełnialiśmy proste błędy. Zdarzało się, że nawet podawaliśmy piłkę rywalom - przyznaje Jan Trylski, kierownik KKKF.

Wystarczyło siedem minut, by Michał Kardynał, Piotr Weiner, Sebastian Formela i Rafał Predehl wyprowadzili gospodarzy na 30:27. Jako że do zakończenia gry pozostało niewiele ponad minutę, wydawało się, że nic złego się nie przydarzy. Ale jednak Gwardia wyrównała. Na kilka sekund przed ostatnim gwizdkiem zdobyła karnego. Na remis zamienił go Piotr Stasiak, który cały mecz z powodu kontuzji przesiedział na ławce rezerwowych. Na niewiele zdała się ofiarność grającego prezesa żukowian. Wojciech Stanisławski musiał dotrwać w bramce, mimo kontuzji kolana, bo był jedynym golkiperem. Jako że jego uraz może wymagac nawet dwumiesięcznego leczenia, trzeba szybko znaleźc pieniądze na wykupienie licencji Łukasza Lewickiego, który ostatnio grał w II-ligowym AZS Gdańsk.

Jeszcze bardziej na dwa punkty zasłużyła gdańska SMS. Licealiści prowadzili od początku niemal do końca. Ich przewaga wynosiła nawet 16:10, a w końcówce było jeszcze 28:26.

- Przy tym wyniku mieliśmy cztery wyborne sytuacje. Gdybyśmy dwie z nich wykorzystali, rywale zapewne już by nam krzywdy nie zrobili. Strata punktu bardzo boli. Jednak staram się dostrzegać też pozytywy. Wydaje się, że z meczu na mecz drużyna coraz pewniej czuje się w I lidze. W Koszlinie graliśmy lepiej niż z Travelandem, a przeciwko Tęczy zaprezentowaliśmy się lepiej niż w pojedynku z ostatniego wtorku - podkreśla Dariusz Tomaszewski, trener gdańszczan.

Vetrex Sokół Kościerzyna - Techtrans-Darad Elbąg 26:24 (10:11)
VETREX:
Wójcik, Struzik, Kac - Żynda 6, Reichel 7, Kuźma, Janowski 8, Jurkiewicz 1, Werochowski, Mielczewski, Tomaszewski, Pepliński 1, Fischoeder, Chyżyński 3.
TECHTRANS: Wróbel, Hummla - Marzec 2, Roszkowski, Stypułkowski 1, Borsukowicz 4, Lenarczyk 2, Dąbrowski, Babicki 10, Masiak 4, Balawejder, Laskowski 1, Januszewski, Kancelarczyk.

KKKF Żukowo - Gwardia Koszalin 30:30 (13:14)
KKKF:
Stanisławski - Predehl 9, Bartoś 4, Formela 6, Leśniczak, Weiner 5, Kardynał 3, Konop 3, Kortas, Szyszko, Hryniewicz.
SMS Gdańsk - Tęcza Kościan 30:30 (17:15)
SMS:
Zimakowski, Kiepulski - Adamczak 4, Krygowski, Popławski 7, Ringwelski, Zart 4, Witkowski 2, Reichel 3, Kwiatkowski 10, Fonferek.
Głos Wybrzeżajag.

Zobacz także

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane