- 1 Arka: Karny ewidentny. Boniek popiera (437 opinii)
- 2 Lechia fetuje wygranie derbów i 1. Ligi (154 opinie)
- 3 Żużel. Najgorszy start i przeciętnie w Anglii (142 opinie)
- 4 Lechia - Arka 2:1. Bohater Mena (527 opinii) LIVE!
- 5 Rugbistki o World Rugby Sevens Series (1 opinia)
- 6 Półmaraton wrócił. Odzyskał zaufanie? (116 opinii)
ALPAT: Krzyżak, Kolan, Boguszewski, Pacyński, Rydzewski, Piaseczny oraz Bojewski (libero - tylko w pierwszym meczu), Dziura, Patoła.
Po dwóch wygranych w Grudziądzu gdynianom do szczęścia potrzebne było jedno zwycięstwo. - Bardzo chcieliśmy wygrać już w sobotę. Jak się okazało, za bardzo, gdyż efekt był odwrotny. Nic nam nie wychodziło. Przegraliśmy 20:25, 14:25, 17:25 - przyznaje Marek Patoła, prezes Alpatu.
W rewanżu wszystko rozstrzygało się w dwóch pierwszych setach. W inauguracyjnej partii gospodarze cały czas gonili wynik, a remis osiągnęli dopiero przy 21. punkcie. W drugim secie wszystko decydowało się w grze na przewagi. Stal obroniła dwie piłki setowe i na tym skończyła się wiara gości w piąty mecz, który odbyłby się w Grudziądzu. Alpat wygrał 3:0 (25:23, 27:25, 25:14).
- W obu meczach wyróżnił się Grzegorz Boguszewski, a w drugim pojedynku zespół ciągnął do wygranej Radosław Pacyński. Musieliśmy sobie radzić bez libero, gdyż Stanisław Bojewski skręcił nogę w drugim secie sobotniego pojedynku - podkreśla Patoła.
Wygranie rywalizacji ze Stalą zapewniło Alpatowi utrzymanie w II lidze. W meczach o piąte miejsce zmierzy się z Ikarem-Inkasso Reform Legnica, która to drużyna wygrała trzy mecze z Progressem Września.
AMBER: Masiak, Michna, Głuszak, Winiarski, Dusowski, Gulbicki oraz Jaworski (libero), Parulski, Pepliński (sobota), Galiński (niedziela).
Starogardzianie, aby pozostać w grze o grupowy finał, musieli zwyciężyć dwukrotnie u siebie. Netowi Ostrołęka do szczęścia potrzebny był jeden sukces. W sobotę triumfował Amber 3:2 (25:20, 25:15, 22:25, 16:25, 15:12), ale dzień później lepsi byli goście wygrywając 3:1 (22:25, 25:19, 25:19, 25:16). Zespołowi Eugeniusza Witkowskiego pozostała rywalizacja o trzecie miejsce z Moderatorem Hajnówka, który trzykrotnie przegrał z Siemowitem Gostynin.
- Finał był w naszym zasięgu. Zawodnikom zabrakło albo kondycji, albo charakteru. Co prawda w sobotę wygraliśmy po tie-breaku, ale chyba sił straconych na rozegranie pięciu setów, zabrakło nazajutrz. Pierwszy mecz powinniśmy wygrać 3:0. Tak się nie stało w dużej mierze z powodu złej wystawy. W rewanżu nie było bloku i odbioru, a zatem elementów, dzięki którym wygrywaliśmy - przyznaje starogardzki szkoleniowiec.
Opinie (15)
-
2003-02-18 15:18
I co - nie ma żadnych komentarzy
- 0 0
-
2003-02-19 10:07
***
Jest.
Prezes jak zawsze wykazał się skromnością, bo tak naprawdę to on ciągnął zespół do zwycięstwa i to w obu meczach.
Tylko w pierwszym pudelki nie chciały go słuchać.- 0 0
-
2003-02-19 11:00
Niewdzięcznicy.
To racja.
Te pudelki to w ogóle zero wdzięczności dla prezesa.
Nic nie potrafią docenić, co sie dla nich robi.
Żeby chociaż chcieli słuchać tych, co się znaja na siatkówce.
Ale nie, u nich każdy wie lepiej swoje. I potem widać wyniki na boisku (sobotni mecz). Oczywiście, dopóki nie zaczną w końcu słuchać prezesa (niedzielny mecz).- 0 0
-
2003-02-19 11:04
***
Rzeczywiście prezes chce jak najwięcej przekazać ze swej wiedzy siatkarskiej i bardzo się temu poświęca.
Podobno na treningach rzuca piłki najszybciej, jak może...- 0 0
-
2003-02-20 08:37
Dajcie juz spokoj Panu Prezesowi. Przeciez i tak tym gadaniem niczego nie zmienicie. Czlowiek orkiestra byl, jest i prawdopodobnie dalej bedzia w Alpacie. Szkoda tylko, ze nie potrafi przyciągnąc wiekszej ilosci zawodnikow (wrecz odstrasza wszystkich). Ten sezon byl szczesliwy dla Alpatu - nikt nie chorowal. Jak to mowia pozyjemy-zobaczymy co bedzie dalej.
Mimo wszystko gratulacje dla calej druzyny.- 0 0
-
2003-02-20 15:41
A niech to....
A niech to.. mimo najszczerzych zyczen moich Alpat utrzymal sie w tej smiesznej II lidze..Jedne co dobre w tym to to, ze za rok znowu bedzie mozna psy na nich wieszac..heheh tzn. rzetelnie krytykowac uahahah...
- 0 0
-
2003-02-20 20:41
oluś
sorki że sie utrzymaliśmy. Naprawde przepraszam za cały zespół.
- 0 0
-
2003-02-20 23:17
No wlasnie...
No wlasmie! I niech mi to bedzie po raz ostatni! : ) Mimo wszystko pozdroofka heheh dla pudelkow ;P
- 0 0
-
2003-02-21 20:58
żałosna gra
Byłem na meczu w Sobote i wyglądało to tragicznie, nie wiem jakim cudem utrzymała sie ta drużyna ale nie wnikam w to. Jeśli tak dalej pujdzie niedługo nie bedzie składu no i kibiców, nierozumiem jak mozna grać bez, wkońcu druga liga to nie amatorska liga w której grają stare dziadki i nie ma na co popatrzeć chociaż pewnie te dziadki lepiej by zagrały. Mam nadzieje że Stoczniowiec wejdzie do II ligi i pokaże Alpatowi jak się gra tam przynajmniej są chęci i determinacja wśrud zawodników
- 0 0
-
2003-02-21 22:22
Nie ma na co patrzeć, bo chłopaki nie mają motywacji.A co jest największą motywacją jak nie pieniądz?Przecież każdy ma jakieś wydatki,potrzeby i wcale nie kalkuluje się przyjeżdżać na treningi-tak żeby sobie poklepać.Bo po co?Czy warto?A kto wie czy ten cały prezes nie zgarnia wszystkiego?Nikt nie ma pewności.Zresztą ten facet ma klapki na oczach i nie znosi jak ktoś ma inne zdanie.Spróbujcie mieć odmienne zdanie w rozmowie z nim. Toć to walka z wiatrakami,żeby uzyskać coś od niego. To jest ślepy facet,który dąży tylko do swego celu i wcale nie zależy mu na zawodnikach. Nie wierzę,że nie zdołal uzyskać jakijś kasy na chłopaków,przecież miał dużo czasu.Aż wsyd,że nic więcej nie zrobił.Przez to taki a nie inny wizerunek Alp[atu.A chłopaki śa naprawdę w porządku, więc trzeba dać im sznasę,ale bez kasy nie ma chleba,a bez chleba nie ma energii do grania.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.