- 1 Plagi egipskie Arki, nóż na gardle Resovii (41 opinii) LIVE!
- 2 Lechia po awans, ale bez kibiców (79 opinii)
- 3 IV liga. Jaguar liderem, Bałtyk ograł Gryfa (14 opinii)
- 4 Gedania 1922 Gdańsk z przełamaniem (3 opinie)
- 5 Czy Wybrzeże ma kasę dla juniorów? (187 opinii)
- 6 Udane kwalifikacje do IO Paryż 2024 (1 opinia)
IV liga
Energa Bałtyk Gdynia
Opinie szkoleniowców na ten temat są podzielone, bywają skrajne. - To nieporozumienie. Kto to wymyślił - zapytał Andrzej Brendler, którego Pogoń zdobyła cenny punkt w Kartuzach. - Zrobimy wszystko, aby uniknąć barażów. To dodatkowy stres, jakby mało było 34 gier w sezonie. Cały rok pracy może zależeć od meczu, w którym nie masz pół drużyny z powodu kontuzji i kartek...
Jedno jest pewne, groźba udziału w barażach skutecznie powstrzymuje rozdawanie punktów, proceder, z którego nasi piłkarze być może z czasem wyrosną. Mirosław Zimny z Bałtyku, przeciwnik tej nowinki od samego początku, zwrócił uwagę na coś innego: "W maju zagramy w lidze siedem razy i przynajmniej raz w pucharze. Zwycięskie spotkanie z Sopotem kończyło siedmiu juniorów w podstawowym składzie. Jestem z tego dumny, ale pytam jak ucząca się młodzież ma wytrzymać takie obciążenia?"
Biało-niebiescy rozgromili KP Sopot 4:1, a jedną z bramek - swoją pierwszą w seniorach - zdobył niespełna 17-letni Dariusz Kudyba, bratanek Janusza, ongiś snajpera Śląska Wrocław i Zagłębia Lubin.
- Przed pucharową grą w Kościerzynie (środa - przyp. red.) drżałem, czy skompletuję jedenastkę - mówi Piotr Rzepka, trener Wisły. - Moi piłkarze pracują, często na trzy zmiany. Nagromadzenie kolejek rzeczywiście jest drakońskie. Dobre dla zawodowców, nie dla amatorów, co to ani porządnie odpoczną, ani zdrowo odżywią. Nawet Manchester stosuje rotację w składzie, gdy mnożą się terminy. Ja nie mam kogo zmieniać. Na dodatek baraże - moim zdaniem, niepotrzebne - mogą zniweczyć całoroczną pracę. Po co w takim razie taka długa liga? Dobrze, że przynajmniej Gryf Wejherowo idzie w górę tabeli III ligi, bo gdyby miał spaść, dopiero mielibyśmy bałagan w grupie.
Dla odmiany cytowanemu już Żakiecie częste gry się podobają. - Zawodników mi nie brakuje, ale frekwencja na treningach jest niska. Tylko mecze wywołują motywację - oznajmił. - Tylko na nie przychodzą wszyscy.
- Baraże urozmaicają ligę. Gdyby ich nie było, walkę toczyłyby dziś dwa-trzy kluby, a reszta tylko klepałaby sobie - uważa Kazimierz Iwański (Sopot), którego drużyna rok temu - po barażu z Radunią - wywalczyła awans. Nie wypada mu więc inaczej. - Skoro raz skorzystaliśmy, trudno to krytykować, ale kto zaprzeczy, że liga jest ciekawsza...
Z pewnością Zimny, który twierdzi, że presja wyniku zabija przyjemność z gry i cykl szkolenia młodych talentów. Futbol ma to do siebie, że na każdy temat z nim związany otrzymujemy multum opinii. Już słyszymy protesty, gdyby zaproponować zmniejszenie ligi do 14 klubów i rezygnację z barażów. Krytyka byłaby powszechna, a przecież trudno ukryć, że liga jest zbyt obszerna. Niektóre kluby mają poważne kłopoty kadrowe, po prostu nie mają kim grać, co - patrząc obiektywnie - wydaje się dyskwalifikujące.
Kluby sportowe
Opinie (13)
-
2003-04-28 22:23
sędzia kalosz
PIŁKA NOŻNA Kartkowanie na zamówienie?
Poniedziałek, 28 kwietnia 2003r.
LUBIN Zagłębie nie wygrało meczu o sześć punktów z Wisłą Płock i po remisie 1:1 znalazło się w trudnej sytuacji. W trudnej nie tylko dlatego, że gra kiepsko, ale i dlatego, że jest coraz więcej dowodów na to, iż komuś zależy na spuszczeniu Zagłębia z ligi...
Wydaje się, że misterny plan realizują m. in. ligowi arbitrzy niemiłosiernie kartkujący miedziowych. Przed tygodniem w Warszawie Tomasz Pacuda pokazał im dwie czerwone kartki, a w sobotę prawdziwy show dał Krzysztof Słupik. Obecny na meczu były trener Zagłębia i Olimpii Poznań Eugeniusz Różański na pytanie czy działa już „spółdzielnia”, uśmiechnął się i odparł, że... takie rzeczy się zdarzają. Gdyby oceniać ten mecz po ilości kartek pokazanych przez tarnowskiego arbitra, to przeciętny kibic mógłby odnieść mylne wrażenie, że była to potyczka pełna dramaturgii i tak w której co chwilę komuś „urywało nogę”. A było zgoła inaczej. Rodzi się jednak pytanie: czy Krzysztof Słupik trafił z formą w najgłębszy z głębokich dołków? Czy też - co zmusza do smutnej refleksji - było to „kartkowanie na zamówienie”? Nie trzeba zbyt wielkiej wiedzy piłkarskiej, że w zaistniałej sytuacji obserwator Roman Walczak wystawi arbitrowi ocenę bardzo dobrą. To, że kwalifikator jest z Łodzi, a Widzew... Łódź jest najbliższym rywalem miedziowych, zmusza do refleksji jeszcze bardziej. Lista błędów Słupika jest tak długa, że na jej przytoczenie nie starczyłoby nam miejsca. - Nie chcę się nikomu narazić, ale ostatnie decyzje sędziów zarówno w meczu przeciwko Polonii Warszawa, jak i z Wisłą są dla mnie głęboko zastanawiające - powiedział trener Wiesław Wojno. - Mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że gramy ostro, ale liczba kartek sugeruje, że jesteśmy największymi brutalami w lidze, a to nieprawda.
„Jabłuszko” na ławce
Na ławce trenerskiej w Lubinie ponownie zasiadł Mirosław Jabłoński, tyle że była to ławka... gości. Aby nie łamać zasad PZPN-u (Jabłoński został zwolniony niedawno z Amiki, a w tym samym sezonie można prowdzić w esktraklasie tylko jeden zespół) formalnie I szkoleniowcem tytułowany jest jednak Dariusz Janowski, ale nietrudno było się dopatrzeć, że rządzi „Jabłuszko”. A że związkowych zaleceń trzeba przestrzegać, to po meczu unikał dziennikarzy odsyłając ich do... Janowskiego.
O pierwszej połowie lepiej byłoby nie wspominać, gdyż wielokrotnie sparingi przed ligą stoją na wyższym poziomie. Osłabione Zagłębie (w składzie z młodym Wojciechem Olszowiakiem, a na ławce rezerwowych... nieopierzeni juniorzy). starało się atakować, Wisła kontratakowała, ale z mizernymi efektami.
Chwilę po przerwie gola zdobyli goście. Podawał Bartosz Jurkowski, a do siatki trafił Ireneusz Jeleń. Od tego momentu mecz był dużo ciekawszy, a sporo ożywienia w szeregi gospodarzy dorzucił wprowadzony na boisko Paweł Drumlak. Zagłębie dążyło do wyrównania, ale to goście (Sławomir Nazaruk i Grażvydas Mikulenas) marnowali kapitalne sytuacje do podwyższenia wyniku. Ataki lubinian przyniosły efekt w 63 minucie, kiedy to po rzucie rożnym Kowalskiego, wpadający w pole bramkowe Nerijus Radżius wepchnął piłkę do siatki. Losy spotkania mógł w 82 minucie przesądzić Drumlak, ale jego strzał z 12 metrów, z linii bramkowej wybił Dariusz Rozmuzga.- 0 0
-
2003-04-28 22:26
znowu kalosz
PIŁKA NOŻNA Karny z kapelusza
Poniedziałek, 28 kwietnia 2003r.
WROCŁAW W 59 min. meczu Polaru Wrocław z Górnikiem Polkowice, przy wyniku 1:0 dla, w polu karnym gospodarzy padł Bartosz Majewski. Sędzia Grzegorz Gromek wskazał na jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Tomasz Salamoński. Jak widać na zdjęciach naszego fotoreportera faulu nie było. Podłamani wrocławianie ostatecznie przegrali 1:2.
Do feralnej 59 min. aspirujący do gry w I lidze piłkarze Górnika Polkowice prezentowali się bardzo przeciętnie. Co prawda, to oni byli stroną przeważającą, ale długo nie potrafili stworzyć klarownej sytuacji pod bramką Tomasza Hryńczuka. Co ciekawe, po przerwie w dwóch ofensywnych akcjach pod rząd, piłkarze Górnika przewracali się w polu karnym Polaru. Dwa razy sędzia Grzegorz Gromek nie reagował, ale w myśl przysłowia - do trzech razy sztuka, zagwizdał przy teatralnym upadku Bartosza Majewskiego. Na nic zdały się protesty Jarosława Solarza, który dostał jeszcze żółty kartonik za rzekome przewinienie. Po wyrównującej bramce Tomasza Salamońskiego z gospodarzy uszło powietrze, a już pięć minut później dobił ich Tomasz Moskal. Dzięki tej, bardzo kontrowersyjnej wygranej, polkowiczanie utrzymali prowadzenie w II lidze, a Polar niebezpiecznie zbliżył się do strefy spadkowej- 0 0
-
2003-04-28 22:27
sędzia kalosz!!!!!
lać po mordzie kaloszy. Co wyprawiał kalosz w Starogardzie to kpina!!!
- 0 0
-
2003-04-29 14:21
5-cio metrowy
- 0 0
-
2003-04-29 14:23
5-cio metrowy
spalony byl ewidentny. Jestem kibicem Lechii i stalem na rowni z sedzią bocznym. 4,5 metrow. Nie ma co ukrywac. Teraz trzeba cos zrobic Panie Jurku, kasa misiu kasa.
- 0 0
-
2003-04-29 14:32
Do Rajewicza
Panie redaktorze Rajewicz: To nadaje sie do gazety, problem bramkarzy w Bałtyku. Grubba poważna kontuzja (podobno pozszywany), a ten drugi cos ma z reka. Zimny zadzwonił do bramkarza, ktory kiedys grał w Bałtyku, i mowi. "Pomoż Bałtykowi, zrob cos dla niego, jak dawniej" rozmawiał telefonicznie z Czesiem Michniewiczem.
Panie Zimny może Czyżyk?- 0 0
-
2003-04-29 19:10
spalony
spalonego nie było, liczy się moment podania a nie moment przyjęcia piłki. W chwili przyjęcia piłki napastnik Lechii znalazł się w przodzie 4m. za ostatnim obrońcą. Bramka została zdobyta prawidłowo. Jak można czystej bramki nie uznać, a potem dziwią się że kibice Lechii rozrabiają!!!
- 0 0
-
2003-04-30 07:37
Zimny
Zimny dowiedziałem się że Popularny Czyżyk jest w gotowości bojowej w następnym meczu!!! Możesz go zatrudnić na 1/2 etatu, nawet pierwszy mecz będzie bronił społecznie ze względu na sentyment i przywiązania do barw klubowych. Nie martw się Zimny obronisz się przed spadkiem jak Czyżyk zagra w bramce. Pozdrawiam! powodzenia!!!!!!!!!!!
- 0 0
-
2003-04-30 15:35
Spalony.Tak poprostu
To ze stał na spalonym to nawet Jastrębowski wie,tylko jak można nie uznać bramki jak piłkę odbija bramkarz,JAK MOŻNA JAK MOŻNA!!!!
Poprostu ot od wielu lat jest spalony,- 0 0
-
2003-04-30 15:39
NOŻEM..................
DAREK GRUBBA WRACAŁ Z LIBACJI ZESPOŁOWEJ ORAZ ZARZĄDU I ZOSTAŁ ZAATAKOWANY NOŻEM(POODOBNO KIBICE ARKI).ZNALEŻLI SIE TAM OCZYWIŚCIE PRZYPADKIEM !!!!!!U TRENERA ZIMNEGO BYŁO TAK CICHO ŻE WSZYSCY NAOOKOLO SŁYSZELI CO SIE DZIEJE.ZIMNY ALKOHOLIK!!!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.