50 tysięcy euro w puli nagród, pięć dni zmagań, dwanaście żeglarskich klas, ponad 200 zawodniczek i zawodników, trybuna pływająca dla kibiców, relacje telewizyjne w tym na kanale Eurosport, imprezy towarzyszące... Idea Gdynia Sailing Days startuje dzisiaj po raz czwarty. Andrzej Reyman, sędzia główny regat zaplanował inauguracyjny start na godzinę 11.00.
Jak skrupulatnie policzono, w trzech pierwszych edycjach regat Gdynię odwiedziło prawie 1300 żeglarzy z 22 państw. W tym roku nie ma obaw o frekwencję, gdyż promocja imprezy rozpoczęła się już kilka miesięcy temu.
- W SPA Reggata był dzień polski, podczas którego promowaliśmy naszą imprezę. Wzorem jest dla nas Kieler Woche. Ze względu na niezbyt dużą odległość, myślimy o tym, aby w przeszłości zbliżyć terminy regat. Robimy największą żeglarską imprezę w Europie Środkowej.
Magnesem dla zagranicznych ekip ma być pula nagród. W porównaniu z poprzednim sezonem wzrosła o sto procent. Nie boimy się tłoku. Przygotowaliśmy sześć tras regatowych: dwie sponsoruje Idea, a pozostałe: Skoda, TVP, Cityboard Media i VBW Clima - zachęca
Jerzy Wieczorek, prezes zarządu Stowarzyszenia Żeglarstwa Regatowego.
Każdy zwycięzca wyjedzie z Gdyni bogatszy o 1600 euro. W programie regat znajdują się wszystkie klasy olimpijskie (470, 49-er, Europa, Finn, Laser, Mistral, Star, Tornado, Yngling) oraz rywalizacja jachtów IMS 1 i 2, 730 i Splash.
- Zdarzają się protesty, wywrotki, a nawet wypadnięcie za burtę, co przydarzyło się w klasie 730. Dla nas to chleb powszedni. Nad prawidłowym przebiegiem regat czuwać będzie jury, w którym poza Polakami będą też przedstawiciele Hiszpanii i Portugalii. W każdej klasie chcielibyśmy rozegrać po 12 biegów. Aby rywalizację można było uznać za ważną, musi odbyć się 5 startów - mówi
Andrzej Reyman.Arbitrzy zapewne nie będą mieli najmniejszych kłopotów z
Pawłem Kacprowskim i Pawłem Kuźmickim. Przed dwoma laty wygrali nie tylko rywalizację w klasie 49-er, ale przede wszystkim zdobyli nagrodę fair play PKOl.
- Ukraińska załoga złamała maszt. Pożyczyliśmy jej swój. Ukończyła regaty na trzecim miejscu - przypomina Kacprowski.
- Przed rokiem w Gdyni nie startowaliśmy. W tym czasie byliśmy na regatach przedolimpijskich. W tym sezonie tak ułożyliśmy plan, aby ostatni okres przygotowań do wrześniowych mistrzostw świata odbyć w Polsce. - Apetyty zaostrzyły nam mistrzostwa Europy. Wygraliśmy eliminacje, ale później wszystko się popsuło. Przepadła wielka szansa na medal, skończyło się szóstym miejscem - dodaje Kacprowski.