Wojciech Nowiński po raz trzeci objął selekcjonerski ster narodowej młodzieżówki. W 1995 roku gdański szkoleniowiec doprowadził biało-czerwonych do czwartego miejsca w mistrzostwach świata, w 2002 roku był złoty medal w mistrzostwach Europy, a w kolejnym sezonie - siódme miejsce w MŚ...
- Teraz moim podstawowym zadaniem jest zdobycie awansu do turnieju finałowego mistrzostw świata. A nie będzie to łatwe zadanie. W eliminacjach, w marcu przyszłego roku zmierzymy się z Rosją, Francją i Gruzją. Awans przewidziany jest tylko dla zwycięzcy turnieju - informuje
Wojciech Nowiński.Nic zatem dziwnego, że na rywala do powtórnego debiutu gdański trener wybrał przeciwnika z najwyższej półki. W dodatku biało-czerwoni przyjęli gościnę Duńczyków.
- Ta reprezentacja to aktualny wicemistrz Europy, który złoty medal przegrał na własne życzenie. W finale z Niemcami, prowadząc siedmioma bramkami, Duńczycy zaczęli sobie żartować, co skończyło się dogrywką i szczęśliwą wygraną Niemców jedną bramką - dodaje Nowiński.
W Bramming Polacy przegrali oba mecze - 24:36 i 26:30. Uczestniczyło w nich pięciu szczypiornistów AZS AWFiS Gdańsk.
- Wyniki nie są korzystne, ale z gry możemy być zadowoleni. W pierwszym meczu do 40 minuty prowadziliśmy wyrównaną walkę. Potem otrzymaliśmy trzy kary. W tym czasie rywale rzucili nam pięć bramek. W rewanżu jeszcze na 10 minut przed końcem prowadziliśmy dwiema bramkami. Pogrążyło nas kilka przestrzelonych rzutów i gospodarskie sędziowanie.
Z gdańszczan poprawnie zaprezentowali się Paweł Ćwikliński i Daniel Żółtak, który dołączył do nas ze zgrupowania seniorskiej kadry. W pierwszym meczu bardzo dobrze bronił Sebastian Sokołowski, ale drobna kontuzja nie pozwoliła mu wystąpić w rewanżu. Znacznie więcej oczekiwałem od Mateusza Jachlewskiego i Mieszka Nyćkowiaka, którzy zawodzili pod względem skuteczności, a ten drugi także w defensywie - ocenia trener AZS AWFiS i młodzieżowej reprezentacji Polski.