• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Waszkiewicz do pomocy

Jacek Główczyński
24 listopada 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Po raz pierwszy w reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych większość stanowili zawodnicy występujący aktualnie lub w przeszłości w zagranicznych klubach. I trudno się temu dziwić, skoro nowy selekcjoner biało-czerwonych w 1989 roku wyemigrował z kraju. Jednak Bogdan Wenta nie ukrywa, że przy powołaniach bardzo liczy się ze zdaniem Daniela Waszkiewicza, na co dzień szkoleniowca MMTS Kwidzyn. Ten nie jest jeszcze oficjalnie umocowany przy kadrze, ale to najwyraźniej kwestia najbliższych dni.

Wenta debiutował w Turnieju Czterech Narodów w Szwajcarii. Osiągnął połowiczny sukces - nie przegrał żadnego z trzech meczów, ale wygrał tylko jeden, z gospodarzami. Z Norwegią i Tunezją grał na remis.

- Nie ma powodu do wstydu. Tym bardziej, że w Szwajcarii graliśmy po zaledwie trzech dniach wspólnych treningów. Zadowolony jestem z tego, że zawodnicy byli skoncentrowani, starali się realizować założenia taktyczne - podkreśla Wenta.

Mieszkający na co dzień we Flensburgu szkoleniowiec powołał do 16-osobowej kadry 6 zawodników grających w Niemczech, 2 kolejnych, którzy podczas wakacji zakończyli występy w tym kraju oraz po jednym przedstawicielu ligi szwedzkiej i hiszpańskiej. Ci, którzy tylko występowali w lidze polskiej, byli w mniejszości, ale nie oznacza to, że należeli do outsiderów.

- Nie ukrywam, że także chciałbym grać na Zachodzie. Ale jeszcze na rok przedłużę kontrakt w Kielcach, bo chcę skończyć w Polsce szkołę. Koledzy z zagranicznych klubów w żadnym wypadku się nie wywyższali. Wymieliśmy się adresami mailowymi, numerami telefonów. Atmosfera na zgrupowaniu w Spale i podczas wyjazdu do Szwajcarii była bardzo dobra - podkreśla Patryk Kuchczyński, jeden z najmłodszych w drużynie reprezentacyjnej.

Tajemnicą poliszynela jest fakt, że Wenta kieruje kadrą, ale przy wysyłaniu powołań bardzo wsłuchiwał się w głos kolegi z ligowego parkietu w gdańskim Wybrzeżu.

- Trener przyznał, że 90 procent powołań konsultował z Danielem Waszkiewiczem - zdradza Kuchczyński.

Szkoleniowca MMTS nie było ani na zgrupowaniu w Spale, ani na turnieju Szwajcarii, ale wkrótce powinno to się zmienić.

- W Kwidzynie sam prowadzę zespół, a zatem nie było szansy na to, bym mógł wyjechać na tyle dni. Ale umówiliśmy się z Bogdanem, że będziemy współpracować przy reprezentacji. W najbliższym czasie zastanowimy się, jak to w praktyce mogłoby wyglądać, jak oficjalnie przypisać mnie do kadry, na jakie stanowisko - przyznaje Waszkiewicz. W przyszłym roku Polacy nie zagrają w żadnej mistrzowskiej imprezie. Awans na mistrzostwa świata przegrali na rzecz Szwedów. Ale jest szansa, że wygrają eliminacje do mistrzostw Europy 2006 roku.

- Trener Wenta wiele lat spędził na Zachodzie i próbował nas przestawić na tamtejszy styl gry. Nawet treningi były inne prowadzone, w większym tempie niż to bywało za poprzednich szkoleniowców. Co mnie szczególnie cieszy, trener stwierdził, że cały świat gra skrzydłami i zwłaszcza w pierwszym meczu skrzydłowi, w tym ja, mogliśmy się wykazać - mówi Kuchczyński, który Szwajcarom rzucił 6 bramek. Jego kolega z drugiej flanki, Wojciech Zydroń, zdobył 8 goli.

Opinie (1)

  • Bodzio trzymaj się

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane