- 1 Arka: remis, kontuzja, czerwona kartka (117 opinii) LIVE!
- 2 Lechia musi wygrać i poczekać na awans (65 opinii) LIVE!
- 3 Wybrzeże - Polonia. Nowe otwarcie (97 opinii) LIVE!
- 4 Festiwal trójek Trefla w play-off (9 opinii) LIVE!
- 5 Ogniwo walczy o finał, Lechia pomoże? (2 opinie)
- 6 Karatecy na medale MP (6 opinii)
Lechia Gdańsk - GKS Tychy. Awans po wygranej i korzystnym wyniku w Katowicach LIVE!
3 maja 2024
(65 opinii)Lechia ma kłopoty także kadrowe
Lechia Gdańsk
Jerzy Brzęczek w dwóch meczach poprowadził piłkarzy Lechii do tylko jednego punktu w ekstraklasie. Przed ostatnim tegorocznym występie na PGE Arenie szkoleniowiec do listy liczny problemów musi dopisać także te natury zdrowotnej. Tej jesieni nie skorzysta już z kontuzjowanych: napastnika Kevina Friesenbichlera i bramkarza Dariusza Treli. Natomiast w niedzielę pod znakiem zapytania stoi gra podstawowych ostatnio stoperów: Rafała Janickiego i Adama Dźwigały. - Przed meczem z Piastem Gliwice niczego nie mogę obiecać, gdyż piłka jest nieobliczalna. Jednak na pewno potrzebujemy wsparcia kibiców, gdyż ono największe znaczenie ma właśnie w trudnych momentach - zapewnia trener biało-zielonych.
1 sierpnia Lechia po zwycięstwie w Gliwicach 3:1, dwóch golach Piotra Wiśniewskiego oraz trafieniu z karnego Stojana Vranjesa, awansowała na 3. miejsce w ekstraklasie, a Piast spadł na lokatę 14.
LECHIA ROZBIŁA PIASTA W GLIWICACH
Jeszcze po sześciu kolejkach bieżącego te sezonu dzieliła przepaść, gdyż siedem punktów różnicy i aż 9 pozycji w tabeli. Jednak o ile w Gliwicach klubowi włodarze wytrzymali ciśnienie i w nagrodę doczekali się aż ekipa pod wodzą Angela Pereza Garcii przypomniała sobie jak się wygrywa, to w Gdańsku zdecydowano się na metodę poprawiania wyników poprzez zmiany szkoleniowców.
Dlatego m.in. z tego względu do ostatniego tegorocznego meczu w tym sezonie drużyny przystępują w diametralnie różnych nastrojach. Lechia nie wygrała od sześciu kolejek, na zwycięstwo czeka od ponad dwóch miesięcy.
- Podstawową rzeczą w naszej ekstraklasie jest to, że tutaj nikogo nie można lekceważyć. Tym bardziej my nie możemy nie doceniać Piasta. ta drużyna, mimo słabszego początku przecież w pięciu ostatnich spotkaniach nie doznała porażki. To pokazuje, że nasz najbliższy rywal gra bardzo dobrą piłkę i jest pewny siebie po dobrym dla siebie okresie. Jednak to absolutnie nie oznacza, że jest to drużyna nie do pokonania. Co więcej naszym podstawowym celem na niedzielę jest odniesienie zwycięstwa - ocenia Jerzy Brzęczek.
SĄ NASTĘPCY W LECHII. BIAŁO-ZIELONI WICELIDERAMI CENTRALNEJ LIGI JUNIORÓW GRUPY ZACHODNIEJ
To już czwarty w tym sezonie szkoleniowiec w Lechii, jeśli przypomnieć, że jego poprzednikiem był równorzędnie traktowany duet trenerski Tomasz Unton-Maciej Kalkowski, a sezon rozpoczynał Joaquim Machado.
Z TAKIM CREDO JERZY BRZĘCZEK PRZYSTĘPOWAŁ DO PRACY W LECHII
Okres ochronny dla nowego szkoleniowca szybko się skończył. O ile "przełknięto" remis u siebie z Jagiellonią, a nawet niektórzy chwalili piłkarzy za to, że w tym meczu "jeździli na tyłkach" to już trudno było znaleźć usprawiedliwienie dla porażki w Bielsku-Białej w meczu, w którym gdańszczanie przez blisko godzinę grali z przewagą jednego piłkarza.
TRENER LECHII MIĘDZY JAGIELLONIĄ A PODBESKIDZIEM
- Nie mogę zarzucić chłopakom braku determinacji i woli walki. Widać, że każdy chce. Będę ostatnim, który powie, że ta drużyna, czy pojedynczy zawodnicy, nie walczą. Jest 100-procentowe zaangażowanie tak w treningi, jak i mecze. Pamiętajmy też, że są to w większości młodzi piłkarze, którzy takich sytuacji nie przeżyli. Gdy czytają to wszystko, że nie wygrali od 2 miesięcy i 6 meczów, gdy przypomina się, że mieli być w "8", a są na 13. miejscu, to powoduje u nich blokadę. Zaczynają myśleć: cholera jasna, co się wydarzy!". A wtedy i nogi, a przede wszystkim głowa, inaczej się zachowują niż potrzeba - usprawiedliwia zespół Brzęczek.
Co więcej trener wycofuje się z niektórych swoich krytycznych uwag wygłoszonych bezpośrednio po meczu w Bielsku. Wówczas mówił m.in.: " Szczególnie w pierwszych 30 minutach notowaliśmy dużo strat i graliśmy bez odpowiedniej agresji".
RAFAŁ JANICKI PO PORAŻCE Z PODBESKIDZIEM: SYTUACJA JEST DRAMATYCZNA
Dzisiaj Brzęczek inaczej ocenia powody niepowodzenia w ostatniej kolejce i podkreśla, że nadal wierzy w drużynę.
- Na gorąco, po meczu z Podbeskidziem wydawało mi się, że pierwsza połowa była słaba. Jednak analizując grę na chłodną doszedłem do wniosku, że pod względem taktycznym, agresywność, odbiór piłki i wychodzenie z akcjami wyglądało bardzo przyzwoicie. Najgorsze w naszym wykonaniu było pierwsze 25 minut drugiej połówki meczu, kiedy mieliśmy jednego zawodnika więcej, a mimo to nie kontrolowaliśmy gry. Niepotrzebnie graliśmy dośrodkowania z półdystansu, co tylko ułatwiało zadanie wysokim Pietrasiakowi i Stano. Dopiero, gdy zaczęliśmy grać akcje oskrzydlające po ziemi zaczęliśmy dochodzić do sytuacji - przekonuje Brzęczek.
Mimo pozytywnego obrazu zachowania drużyny, który nadal stara się kreślić szkoleniowiec, wszystko wskazuje, że w "11" znajdą głębsze zmiany niż to miało miejsce między pierwszy a drugim meczem. Wówczas trener wymienił jedynie Nikolę Lekovicia na Mavroudisa Bougaidisa. Zresztą roszada na lewej obronie była wymuszona kontuzją.
ZOBACZ, KTO GRA W SCHALKE, BO LECHIA ZWLEKAŁA
Teraz także sporo do powiedzenia przy układaniu składu na Piasta będzie miał klubowy lekarz.
- Nie zapominam, gdzie jesteśmy i że w dwóch ostatnich meczach zdobyliśmy tylko jeden punkt. Dlatego nie wykluczam pewnych zmian w składzie. Ponadto na tę chwilę mamy troszeczkę problemów zdrowotnych. Co prawda diagnozy względem Rafała Janickiego i Adama Dźwigały są pozytywne, ale zobaczymy co wydarzy się ostatecznie jutro i pojutrze - mówi szkoleniowiec Lechii.
Na czwartkowym treningu nie było żadnego z podstawowych ostatnio stoperów biało-zielonych. Janicki leczy się od meczu z Podbeskidziem. Po raz pierwszy od soboty spróbuje wyjść na boisko w piątek. Natomiast Dźwigała z bólem przywodziciela opuścił środowe zajęcia.
Gdyby żaden z nich nie był zdolny do gry w niedzielę, na środku defensywy musieliby zagrać po raz pierwszy w tym sezonie wspólnie Bougaidis i Tiago Valente lub szkoleniowiec musiałby szukać tymczasowego stopera wśród nominalnych defensywnych pomocników i postawić na przykład na Marcina Pietrowskiego.
Natomiast pocieszające jest, że na lewą obronę wróci zapewne Leković, który w tym tygodniu ćwiczył już z pełnym obciążeniem.
- W niedzielę liczyć się będzie dla nas tylko zwycięstwo. Da ono nam nie tylko punkty, których potrzebujemy, by utrzymać kontakt z drużynami, które nas wyprzedzają, ale sukces to także większa wiara chłopków w to, że rzeczywiście posiadają umiejętności - dodaje Brzęczek.
Już do końca tego roku Lechii nie pomogą borykający się z urazem barku Dariusz Trela oraz leczący kolano Kevin Friesenbichler. Austriak chyba za wcześniej wrócił do treningu po naciągnięciu więzadła podczas reprezentacyjnego zgrupowania i w jego kolanie po raz kolejny zebrał się płyn.
FRIESENBICHLER GOLE W REPREZENTACJI OKUPIŁ KONTUZJĄ
W dwóch poprzednich meczach w "18" Lechii był tylko jeden nominalny napastnik. W niedzielę to ma się zmienić. Na ławce usiądą Adam Buksa bądź Paweł Czychowski.
- Adam dość dobrze się prezentuje. Jednak w przypadku niektórych piłkarzy jest ta trudność, że nie miałem okazji zobaczyć ich w meczach. Dlatego teraz jest ryzyko i powód do zastanowienia, czy akurat w tym momencie do dobry czas, by jednemu czy drugiemu z takich graczy dać szanse - mówi Brzęczek.
Gdy przypominamy mu z kolei o napastniku wychowanym w Gdańsku i sugerujemy, że sama obecność Czychowskiego w "18" mogłaby zostać odebrana pozytywnie, szkoleniowiec ripostuje:
- Nie chcę w niczyją stronę robić ukłonów. Jeśli postawię na Czychowskiego to dlatego, że to osoba, która na treningach pokazuje, że chce być w "18", prezentuje się z dobrej strony, wyróżnia się determinacją i zaangażowaniem. To zawodnik bardzo agresywny, który nie odpuszcza obrońcom - dodaje szkoleniowiec.
STRZELIŁ 20 GOLI, ALE W EKSTRAKLASIE NIE ZADEBIUTOWAŁ
Trudno też przekonać trenera, by zaprosił publiczność do liczniejszego przyjścia na PGE Arenie, obiecując jednocześnie na przykład zwycięstwo.
- W piłce najgorszą rzeczą jest obiecywanie, bo to nieprzewidywalna gra - zastrzega się Brzęczek.
- Mam jednak nadzieję, że bez względu na zimno czy złą pogodę kibice przyjdą do Gdańska na ostatni mecz tego roku. Potrzebujemy ich wsparcia, gdyż ono największe znaczenie ma właśnie w trudnych momentach. Potrzebujemy także trochę szczęścia i skuteczności. Musi też być i odpowiednia taktyka, i motywacja. Na głębszą analizę tego co jest dobre, co złe, przyjdzie czas później. Teraz najważniejszy jest najbliższy mecz. Jeśli wyjdziemy z tych trudności to będziemy silniejsi. Ja nawet patrzę pozytywnie na to, że tak ciężko jest na początku mojej pracy w Lechii, gdyż potem może być tylko lepiej. Jestem pełny wiary i zaufania, jeśli chodzi o piłkarzy - zapewnia szkoleniowiec.
Typowanie wyników
Jak typowano
62% | 287 typowań | LECHIA Gdańsk | |
23% | 106 typowań | REMIS | |
15% | 70 typowań | Piast Gliwice |
Kluby sportowe
Opinie (89) 4 zablokowane
-
2014-12-05 07:30
Ciekaw jestem ilu debili się wybierze w niedzielę (2)
- 11 7
-
2014-12-05 09:47
wystarczajaco (1)
Na gangbang twojej starej
- 2 3
-
2014-12-05 15:41
Że też takich debili święta ziemia nosi
- 2 0
-
2014-12-05 07:46
Liczymy na jeden punkt z Piastem
Żadna drużyna w Polsce nie przegrywa tylu meczy na własnym stadionie , co Lechia Gdańsk . Dlatego faworytami wszystkich meczy na PGE Arenie są zawsze drużyny przyjezdne . Tym razem będzie tak samo . Gdybym miał stawiać pieniądze w totalizatorze , to postawiłbym na zwycięstwo Piasta . Jednak w głębi duszy mam nadzieję , że może uda się Lechii dowieźć bezbramkowy remis do końca meczu i zdobyć jeden punkt . To jest szczyt naszych marzeń . Tak nisko upadła pod względem sportowym nasza Lechia . Nie wierzę już w żadne obiecanki wygłaszane przez jej piłkarzy .
- 7 2
-
2014-12-05 08:06
apel żeby kibice nie stresowali kopaczy
najlepiej pusty stadion ?
- 10 0
-
2014-12-05 08:09
jerzy brzeczek 3maj sie
100% poparcia !!!
- 3 8
-
2014-12-05 08:10
To samo mówił unton
To samo mówił unton i go zwolnili !!!
- 12 0
-
2014-12-05 08:38
Już wiadomo jak będzie. (1)
Trener nie z tej półki, taktyki brak, ambicji u wiekszośći kopaczy brak i co mecz to słabsza gra.
- 7 0
-
2014-12-05 08:55
To po co przepłacać pytam.
- 3 0
-
2014-12-05 08:46
Brak Dżwigały byłby wzmocnieniem:)
od kiedy to podstawowy stoper? Chyba w wyobraźni Mandziary. Dać zagrać na środku Valente i Bougaidisowi. Kto wie może odpali ten pomysł.
- 10 2
-
2014-12-05 08:54
Doping
Niech miernoty z własnej kieszeni zapłacą za bilety, to będą mieli doping!!!
- 9 0
-
2014-12-05 08:58
jacyś kibice się chyba jednak pojawią (1)
przecież Jaruzelskiego młyn będzie znowu wieszał, jak co roku do porzygu.
- 14 3
-
2014-12-05 13:33
tak zwane wychowanie patriotyczne
jeden patryjota uczy drugiego patryjotę prawdziwego patryjotyzmu. a ze wszyscy z nich w d*pie byli i stolec widzieli, to z prawdziwym patriotyzmem ma się to tak jak zabawa w aqua parku do waterbordingu w Guantanamo
- 3 2
-
2014-12-05 09:16
Hehehe
Trener potrzebuje wsparcia kibiców - pewnie muszą grać bo zawodnicy są cieńcy
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.