Paulina Pawlak jako jedyna koszykarka
Lotosu VBW Climy Gdynia pracowicie spędza okres świąteczno-noworoczny. W odróżnieniu od koleżanek z klubowej drużyny nie cieszyła się błogim lenistwem. Wyjechała do Brzegu na zgrupowanie reprezentacji młodzieżowej, której jest kapitanem. Zespół prowadzony przez
Romana Skrzecza bierze udział w Turnieju o Puchar Prezydenta Brzegu.
Impreza jest pierwszym eteapem przygotowań kadry do finałów młodzieżowych mistrzostw Europy, które odbędą się we francuskich miejscowościach Vannes, Quimper i St. Brieuc od 23 lipca do 1 sierpnia przyszłego roku.
- Cieszę się z tego, że w okresie między świętami Bożego Nardozenia i Nowym Rokiem ciężko pracuję na treningach. Nie jestem z natury leniwa. Lubię ruch, lubię jak coś się dzieje. Po świątecznym spotkaniu z rodziną, podczas którego otrzymałam między innymi aparat cyfrowy z kamerą, wyjazd na kadrę przyjęłam z radością. To zgrupowanie jest etapem przygotowań do finałów mistrzostw Europy, które dla nas są wielką sprawą. Taki obóz jest też okazją do spotkania znajomych z SMS PZKosz. i innych klubów.
- Mimo wszystko, trener nie jest dla was łaskawy. Od razu, po świętach zmuszać dziewczyny do ciężkiej pracy...
- To jedyna okazja dla selekcjonera, by przyjrzeć się kadrowiczkom, ich aktualnej formie. Co prawda, ogląda w spotkaniach ligowych, jednak kadra to co innego. Następny obóz jest planowany w maju, a wtedy do finałów będzie bardzo blisko.
- Jesteś gwiazdą kadry, jako jedyna grasz w Eurolidze. Dziewczyny wypytują cię, jak gra się przeciwko najlepszym zawodniczkom na świecie?
- No, jest trochę takich pytań. Pytają też o koleżanki z Lotosu, o trenera Krzysztofa Koziorowicza. Staram się zaspokajać ciekawość wszystkich dziewczyn.
- Czy dlatego, że grasz w Eurolidze, jesteś kapitanem reprezentacji?
- Kapitanem jestem od wielu lat. Byłam nim już, gdy grałam w SMS PZKosz. Tę funkcję powierzono mi przede wszystkim dlatego, że mam bardzo dobry kontakt ze wszystkimi zawodniczkami.
- Na pierwszy trening Lotosu, w sobotę 3 stycznia, przyjedziesz zmęczona kadrą?
- Nie sądzę. Wierzę, że będę jeszcze silniejsza.
Po niedzielnym zwycięstwie z Cukierkami Brzeg 97:87 po dogrywce oraz porażce z ŁKS Lotto Łódź 72:73, wczoraj kadra uległa łodziankom 64:74 (21:19, 11:18, 12:19, 20:18).