• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koniec przygody

www.energa-gedania.pl
21 września 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Mistrz Polski nie przyjedzie do Gdańska. Na drugim meczu skończyła się przygoda z Pucharem Polski siatkarzy Energi Gedanii. Podopieczni Antoniego Perzyny przegrali w środę we własnej hali z Bzurą Ozorków 0:3 (22:25, 25:27, 13:25). Tym samym to zwycięzcy 12 października zmierzą się ze Skrą Bełchatów.

ENERGA GEDANIA: Głuszak, Michna, Chełmiński, Smoktunowicz, Piaseczny, Boguszewski, Michniewski (libero) oraz Kolan.

BZURA: Kacprzak, Sęk, Kałużny, Wojciechowski, Sadecki, Wójcik, Janiak (libero) oraz Dulanowski, Grabarczyk, Pietrzak.

Sędziowali: Skorupski i Nagórski (obaj Bydgoszcz).

- Nie po to jechaliśmy 300 kilometrów, aby przegrać. Dla nas możliwość zagrania z Bełchatowem to chyba jeszcze większy splendor niż dla Gdańska. U nas to będą derby. Przed tym sezonem nie było dużych zmian w drużynie. Pozyskaliśmy jedynie libero z drugiej drużyny Skry - mówił przed meczem Krzysztof Jurek, trener Bzury.

Rozum wskazywał, że to goście są faworytami, gdyż awansowali do I ligi. Ale serce podpowiadało, że może II-ligowa Energa Gedania pokusi się o niespodziankę. Tym bardziej, że cztery dni wcześniej gdańszczanie jak równy z równym walczyli z innym zespołem zaplecza ekstraklasy, Chemikiem Bydgoszcz.

Trener Perzyna dysponował dziesięcioma zawodnikami. Powodzeniem zakończyły się negocjacje w sprawie wypożyczenia ze Starogardu Gdańskiego Patryka Michny. I to właśnie blok tego środkowego otworzył pojedynek. Potem niewielką przewagę osiągnęli rywale (najwyższe ich prowadzenie wynosiło 9:6), a gospodarze zrywami doganiali wynik. Po asie serwisowym Macieja Smoktunowicza wyrównali na 11:11, a atak Wiktora Chełmińskiego na 12:11 zmusił szkoleniowca rywali do wzięcia "czasu". Po raz ostatni w tej partii Energa Gedania cieszyła się z przewagi przy 16:15, a z remisu na 20:20. Może udało sie jeszcze "wyciągnąć" tę partię, gdy nie kontrowersyjna, niestety nie ostatnia tego dnia, decyzja sędziego. Po ataku Tomasza Wojciechowskiego arbiter uznał, że piłka zawadziła o blok. Zrobiło się 24:22 dla Bzury, chociaż równie dobrze mogło być 23:23.

W drugim secie goście znów tracili wiele punktów po własnych błędach. Gdy zepsuli kolejną zagrywkę, a wynik był wciąż niekorzystny dla miejscowych (8:9) trener Perzyna głośno strofował podopiecznych: "oni nie chcą z nami wygrać, ale my gramy jak dziady". Od wyniku 16:18 gdańszczanie zdobyli trzy kolejne punkty, gdyż zawodnicy Bzury dwa razy bili w taśmę. Gdy w aut strzelił Marcin Sadecki, przewaga Energi Gedanii wzrosła do 22:20. Pierwszą piłkę setową na 24:23 zdobył Grzegorz Boguszewski. Szkoda, że za chwilę Krzysztof Piaseczny zaserwował w aut. Drugą okazję na wygranie seta dostarczył ponownie Boguszewski. Niestety, okazało się, że 25 punkt był ostatnim w tej odsłonie dla miejscowych. Bzura obroniła się atakiem Kamila Kacprzaka. W następnej akcji zablokowała Boguszewskiego, a seta zakończyło zbicie Wojciechowskiego.

W trzeciej części gry Energa Gedania prowadziła 3:2. Od tego wyniku oddała cztery kolejne punkty, a co gorsza... straciła wiarę w powodzenie. Tym bardziej dziwiła reakcja sędziego. Przy 10:15 dobrą piłkę gdańszczan zaliczył jako autową. Decyzji nie zmienił, choć publiczność gorąco protestowała, gdańscy siatkarze walczyli o swoje, a Bzura nawet zbytnio nie zabiegała o punkt. Tymczasem dostała aż dwa, gdyż Chełmińskiemu arbiter pokazał żółtą kartkę. Mecz po 75 minutach gry skończyła akcja Pawła Kolana, która rozbiła się o blok przyjezdnych.

- Zawodnicy popsuli mi humor. Można przegrać, ale trzeba to czynić po bardziej ambitnej walce. Tylko niewielkim usprawidliwieniem jest dla nas skandaliczne sędziowanie. Przede wszystkim brakowało nam dynamiki, wyjątkowe złe było rozegranie - narzekał po przegranej Antoni Perzyna.
www.energa-gedania.pl

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (25)

  • Nic się nie stało chłopaki

    W lidze to wy będzie łoić skórę innym

    • 0 0

  • Normalnie nie dziwię się, że ten pan w garniturze chciał uderzyć sędziego gazetą...

    Normalnie nie dziwię się, że ten pan w garniturze chciał uderzyć sędziego gazetą... Na mnie się nieciekawie patrzył pan obok jak się darłam...
    Sędzia nas oszukał po prostu... Sędziowanie było takie, jak w, nie wiem, 3 lidze??!! ŻENADA!
    Ktoś powinen ponieść tego konsekwencje.
    Ja się nie dziwię - przegraliśmy, bo mało graliśmy, ale mało graliśmy, bo co za sens, skoro i tak punkty szły na konto przeciwnika...?
    jestem pewna, że zupełnie inaczej będzie wyglądała forma zawodników po rozpoczeciu ligi...
    A tak swoją drogą może ktoś mi powie, o czym rozmawiał z sędzią zawodnik z Ozorkowa w przerwie między pierwszym a drugim setem...? Ciekawe cóż to za temat, po którym obaj się tak serdecznie, spokojnie i pewnie do siebie uśmiechnęli...? Nieważne...
    3majcie się chłopaki i nie załamujcie się :) Bzura to Bzura, w lidze takich przekrętów nie będzie. A w tej macie ogromne szanse na awans do zaplecza Ekstraklasy ;)

    • 0 0

  • to nie pierszy raz o sedziach

    z sulecinem tez cos bylo, juz dobrze nie pamietam, bo nie bylem na meczu

    • 0 0

  • panie Perzyna...

    • 0 0

  • panie Perzyna...

    panie Perzyna, czytałem pana wypowiedzi i o zgrozo...pan zamiast protestowac wobec tak irracjonalnych zachowań sedziów beształ pan chłopaków . Przecież ich nieskłane acje wynikały i z presji ,ze chcieli za wszelką cenę wygrać i z takiego obrotu meczu jaki zgotowali im sędziowie. Pan powinien byc dla swoich zawodników opoką i wsparciem, a nie kolejnym ...złym sędzią. Niech pan przemysli swoje zachowanie i swoje wypowiedzi w przyszłości. Pozdrawiam.

    • 0 0

  • do poprzednika

    "sędziowanie było skandaliczne"
    to też Perzyna
    ale jak na szkoleniowca z klasą przystało nie chciał, jak to robi wielu, przegranej zrzucać na sędziów. i bardzo dobrze

    • 0 0

  • do j

    a co może miał walnąc sędziego z główki! Przecież trener, nic mu nie ujmując, ma swoje lata.
    A tego pajaca w garniturze powinni wyprosić z hali i więcej nie wpuszczać, on jest coraz bardziej chory

    • 0 0

  • do małyczłowieczek

    dzieki za spostrzegawczość , ja tez to widziałem. Zawodnik z Ozorkowa ktory z taką sympatią witał się z sędzią, czy to nie był ten "pozyskany jako jedyny ze Skry"(to z wypowiedzi ich trenera)?

    • 0 0

  • sędzia to jedna sprawa...

    ...a druga to brakujący element... może to był Maciek Smoktunowicz, który nie mógł się odnaleźć na pozycji atakującego...a może to był rozgrywający który nie dał mu szansy odnalezienia, bo jak na zawodnika na pozycji atakującego piłek miał niewiele... być może to Piaseczny nie miał dnia, z zagrywka wstrzelić sie nie mogł, atakował mizernie, aczkolwiek tu równiez można by wziąść poprawkę na rozgrywajacego który uparł się rozgrywać na środek niziutkie piłeczki idealnie pod podwójny blok przeciwnika...a może było to zdenerwowanie graczy, które od początku było wyczuwalne... niewątpliwie brakowało aktywniejszej postawy kibiców!!!...

    • 0 0

  • co wy jestescie daltonisci

    co z wasza spostrzegawczoscia pozyskany ze skry to libero a libero ma inna koszulke niz inni zawodnicy
    no to on czy nie on jelopy

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane