Trzy zaległe mecze odbędą się w środę w PlusLidze Kobiet. W Ergo Arenie o godzinie 18.00 siatkarki Atomu Trefla zmierzą się ze Stalą Mielec. Jednocześnie sopocianki stoczą korespondencyjny pojedynek z Bankiem BPS Muszynianka Fakro Muszyna. Jeśli drużyna Alessandro Chappiniego zakończy ten pojedynek ze zdobyczą punktową oraz osiągnie od wicemistrzyń Polski wynik o jednego seta lepszy, zostanie nowym liderem tabeli
.
W Sopocie diametralnie zmieniły się nastroje. Po 0:3 w Bielsku byli tacy, którzy nawoływali do "przewietrzenia składu" i zakontraktowania nowych zawodniczek w miejsce tych, które zawodzą. Natomiast po niedzielnym sukcesie nad Muszynianką 3:1 jest euforia. Ten sukces otwiera bowiem przed Atomem Trefl możliwość ataku w środę na pozycje wicelidera, a nawet lidera PlusLigi Kobiet.
-
Co jest przyczyną aż tak różnych wyników? - powtarza pytanie
Dorota Świeniewicz. -
Po prostu siatkówka jest grą błędów. Kto popełni ich mniej to wygrywa. Nam nie udało się to w Bielsku oraz w pierwszym secie z Muszynianką. Ale najważniejsze, że potem się z tego dźwignęłyśmy - ocenia kapitan sopockiej drużyny.
W dniu odrabiania ligowych zaległości z zainteresowaniem patrzyć będziemy nie tylko na Ergo Arenę, ale również na to co dziać się będzie w Muszynie. Godzinę wcześniej niż rozpocznie się mecz na granicy Gdańska i Sopotu na parkiet wyjdą siatkarki Banku BPS Muszynianki Fakro i GCB Centrostal Bydgoszcz. Jeśli
wicemistrzynie Polski stracą seta, to wówczas wygrana 3:0 Atomu Trefla sprawi, że lider PlusLigi będzie nad morzem.
Oczywiście
pierwsze miejsce dla żółto-czarnych dają także następujące rozstrzygnięcia: 3:0 (Ergo Arena) oraz strata jednego seta i więcej przez gospodynie w Muszynie, 3:1 (Ergo Arena) i 3:2 (Muszyna), 3:2 (Ergo Arena) i porażka Muszynianki, a nawet
przegrana 2:3 przy porażce korespondencyjnego rywala 1:3 lub 0:3.
Niedzielne zwycięstwo poprawiło notowania Atomu Trefla, ale nie może zaciemniać obrazu gry. Sopocianki popełniły 21 niewymuszonych błędów, aż 11 razy dały się rywalkom zablokować, a w ataku miały tylko 37-procentową skuteczność.
-
Rzeczywiście atak pozostawia jeszcze sporo do życzenia - przyznaje trener Chappini. -
W niedzielę udało się to zniwelować, bo mieliśmy dobrą zagrywkę. Dzięki niej było łatwiej też grać blokiem i w obronie. Najważniejsze jednak dla mnie była warstwa psychologiczna, to jak zespół zareagował po porażce w Bielsku, jak wytrzymał presję - dodaje włoski szkoleniowiec.
Kasy Ergo Areny
w dniu meczu otwarte zostaną o godzinie 14.00. Wejściówki kosztują: 10 (ulgowe) i 20 złotych (normalne). Szkoły i grupy zorganizowane mogą nabyć kartę wstępu za złotówkę. Dodatkowo płatny jest parking pod halą (5 złotych od auta).
Stal nie wydaje się trudnym przeciwnikiem, choć mielczanek, mimo że przegrały one trzy mecze z rzędu nie można lekceważyć. Ekipa
Andrzeja Grabowskiego wydaje się grać tym lepiej im mniej daje się jej szans. O tym świadczą zwycięstwa w Łodzi 3:1 i u siebie nad Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza 3:0. Najbardziej znaną siatkarką drużyny jest mistrzyni Europy z 2005 roku, środkowa bloku,
Sylwia Pycia, a grają w niej m.in. dwie byłe zawodniczki Gedanii:
Agata Durajczyk i
Paulina Szpak.
W sopockiej drużynie w środę ponownie nie zobaczymy
Katarzyny Koniecznej (uraz oka), a pod znakiem zapytania stoi występ
Simona Rinieri, która odczuwa dolegliwości w barku. Doświadczona Włoszka otrzymała jednak zapewnienie, że nie straci kontraktu przed zamknięciem okna transferowego.
-
To prawda, że obserwujemy rynek transferowy, ale nie po to, aby znaleźć siatkarek za Rinieri, ale jedynie, aby zabezpieczyć się na wypadek ewentualnych kłopotów zdrowotnych Simony już po zamknięciu okna transferowego. W pierwszej kolejności szukamy zawodniczki przyjmującej. Jednak może się zdarzyć, że zdecydujemy się na atakującą, gdyż wówczas można przesunąć Neriman Ozsoy z prawego skrzydła do gry na przyjęciu - wyjaśnia
Marek Brandt, dyrektor sportowy Atomu Trefla.
-
Wiem, że Rinieri nie jest w najwyższej formie. Dlatego musi grać jak najwięcej, aby szybciej dojść do dawnej dyspozycji - dodaje Chappini.
Ewentualnie zakontraktowanie nowej siatkarki nie będzie oznaczało pożegnania z drużyną jednej z dotychczasowych zawodniczek. A chętnych na usługi niektórych z nich nie brakuje. O możliwość wypożyczenia
Natalii Nuszel pytał na przykład Białystok.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
