Robert Michniewski nie wygra wszystkich turniejów siatkówki plażowej z cyklu Isostar Cup. Gdańszczanin po raz ósmy osiągnął finał w Łazienkach Północnych, ale po raz pierwszy przegrał! Zwycięzcami zostali
Roman Rudziński i
Tomasz Mórawski. Co ciekawe, dziesiejsi partnerzy w najbliższy piątek, gdy odbędzie się ostatni wakacyjny turniej MOSiR Sopot i "Głos Wybrzeża", staną po przeciwnej stronie siatki, a stawką ich pojedynku będzie trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.
W siatkówkę gramy na plaży parami, ale nie ma obowiązku dotrzymania wierności. Teoretycznie w każdych zawodach można występować z nowym partnerem. Klasyfikacja końcowa ma charakter indywidualny. Z tego punktu regulaminu użytek uczynili Rudziński i Mórawski. Pierwszy - triumfator zawodów juniorskich MOSiR Sopot i "Głosu Wybrzeża" sprzed trzech i dwóch lat - grał dotychczas z Rafałem Redzimskim, a drugi regulanie występował w lipcowych finałach w Łazienkach Północnych wspólnie z Wojciechem Fabiańczykiem.
- O tym, że zagrałem z Tomkiem, zadecydował przypadek. Jego poprzedni partner skończył wakacje w Polsce i wrócił do Francji. Ja nie mogłem wystąpić z Rafałem, bo pojechał na ślub - wyjaśnia
Rudziński.
Początkowo trudno było tej parze wróżyć powodzenie.
W eliminacjach męczyła się z
Aleksandrą Nastały i
Sandrą Luftner. Ostatecznie gdynianki poddały się przy wyniku 17:21. Jak się później okazało, było to zwycięstwo na wagę awansu do półfinału, gdyż jako para z wysokim rankingiem panowie byli zwolnieni z pierwszej rundy w pucharowej drabince. A o finał Rudziński i Mórawski zagrali z najlepszą parą sopockich rozgrywek juniorów,
Sławomirem i
Piotrem Wrzoskami. Górę wzięło doświadczenie. Skończyło się wynikiem 21:14. Jeszcze łatwiej półfinał wygrali
Wiktor Chełmiński i
Michniewski, odprawiając 21:12
Stanisława Bojewskiego i
Tomasza Rydzewskiego.Mecze o miejsca na podium były bardzo zacięte i kończyły się wynikami 21:19. Trzecią pozycję po sukcesie nad Bojewskim i Rydzewskim zdobyli bracia Wrzoskowie, a w finale polegli zawodnicy, którzy zapewnili już sobie pierwsze miejsce w klasyfikacji końcowej. Michniewski wygrał siedem razy, a Chełmiński - sześć (do punktacji zalicza się sześć najlepszych startów).
- Wygraliśmy dzięki właściwej technice. Staraliśmy się wszystko grać na Michniewskiego, dobrze bronić w polu... Nic więcej nie chciałbym mówić, gdyż ten wariant może się jeszcze przydać w ostatnich zawodach. Zagram z Redzimskim. Gdybym zajął pierwsze miejsce, a Mórawski co najwyżej trzecie, to w klasyfikacji generalnej wyprzedziłbym Tomka. Szansa jest duża, bo nie wystartuje para Michniewski - Chełmiński. Ten ostatni będzie drugi ślub. A para Michniewski - Mórawski raczej nie powstanie. Obaj są bowiem lewoskrzydłowymi - ocenia Rudziński.
Najlepsi oraz ci, którzy mieli szczęście w losowaniu, wrócili do domu z nagrodami, o które postarały się: Era, Siemens, Commercial Union i Nata.
Klasyfikacja po ośmiu turniejach:1. Michniewski i Chełmiński po 48 punktów,
3. Mórawski 37,
4. Rudziński 31,
5. Fabiańczyk 26,
6. Redzimski 23.
Ostatni turniej odbędzie się w najbliższy piątek. Zapisy na plaży w Łazienkach Północnych do godziny 10.00.