- 1 Sędzia z finału MŚ 2022 wraca na derby (27 opinii)
- 2 W Arce na derby po półmaratonie? (61 opinii)
- 3 Żużel. Awans Kasprzaka i dwucyfrówki (48 opinii)
- 4 Lechia nie bierze remisu w derbach (69 opinii)
- 5 W tej lidze będzie walka do ostatniej kolejki (6 opinii)
- 6 Przyszły mistrz KSW trenuje w Gdyni? (47 opinii)
Lechia Gdańsk - Chemik Bydgoszcz 3:1
Lechia Gdańsk
1:0 Melaniuk (19), 2:0 Brede (20), 3:0 Melaniuk (38), 3:1 Korecki (75).
Lechia: BIECKE - Matuk, Gąsiorowski, ŻUK - Radoń, Brede, PIETROŃ Ż (46 Borkowski), Wojciechowski, Biskup (89 LODA) - MELANIUK, Kazubowski Ż (72 KAWA). Trener: Kaczmarek.
Spotkanie zaczęło się od ataków gospodarzy. Goście przetrzymali pierwsze minuty i sami zaczęli grać bardziej ofensywnie. Mecz toczący się przy padającym deszczu nie był ciekawym widowiskiem. Gdańszczanie grali słabo do piętnastej minuty.
W 17 min Kazubowski uderzył obok bydgoskiej bramki. Sto dwadzieścia sekund później pierwszą okazję mieli goście. Olszewski z rzutu wolnego trafił prosto w Bieckego. Po chwili było 1:0 dla biało-zielonych. Gospodarze przeprowadzili szybką akcję. Z lewej strony dośrodkował Kazubowski. Golkiper Chemika spóźnił się z interwencją, o co miał do niego pretensje trener bydgoszczan. Melaniuk wepchnął piłkę do siatki. Kibice nie skończyli jeszcze fetować pierwszego gola, kiedy stadion ponownie eksplodował radością. Po uderzeniu Kazubowskiego do piłki na lini pola karnego doszedł Brede i płaskim strzałem pokonał Gajewskiego. To pierwsze trafienie Brede w barwach Lechii.
Szybko zdobyte bramki rozochociły kibiców, którzy zaczęli domagać się kolejnych goli. W 32 min ładnie z wolnego uderzył Wojciechowski, ale jego strzał obronił bramkarz Chemika. Szanse na podwyższenie wyniku mieli również Melaniuk i Biskup. W 38 min biało-zieloni przechwycili piłkę w środku boiska i ruszyli z szybką kontrą. Po dośrodkowaniu Biskupa Wojciechowski uderzył w poprzeczkę, ale na miejscu był Melaniuk, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Napastnik Lechii miał szansę na trzecią bramkę. W ostatniej chwili obrońca Chemika zdjął mu piłkę z nogi.
W przerwie zastanawiano się ile bramek strzelą jeszcze biało-zieloni. Ale w drugiej połowie podopieczni Marcina Kaczamarka zaczęli grać bardziej zachowawczo. Coraz śmielej poczynał sobie Chemik. Ataki bydgoszczan zokończyły się powodzeniem. W 75 min, po błędzie Bieckego, który wybił piłkę tuż pod nogi Koreckiego, goście uzyskali pierwszą bramkę. W 82 min, po uderzeniu Świerblewskiego futbolówka poszybowała tuż nad poprzeczką.
- Cieszę się z trzech punktów - powiedział nam Marcin Kaczmarek. - Pierwsza połowa była dobra. W szatni uczulaliśmy zawodników, by nie poddawali się psychozie wyniku. Niestety niektórzy za wcześnie uwierzyli w zwycięstwo. Jestem zadowolony, że dwójka napastników, którzy w sumie nie mają 40 lat, rozmontowała dobrą obronę Chemika - dodał szkoleniowiec biało-zielonych.
Fachowym okiem
Roman Korynt: - Trzy punkty cieszą, ale gra była nierówna. Do przerwy Lechia grała koncertowo. Gra była szybka, były przerzuty. Tak grającą Lechię chcielibyśmy widzieć częściej. Po przerwie coś się stało. Tempo spadło. Nasza drużyna grała słabo. Lepiej jednak wygrać po słabym meczu niż przegrać po dobrym. Pod koniec spotkania trochę zacząłem drżeć. Zastanawiałem się czy nie powtórzy się historia z meczu z Toruniem. Wtedy też było 3:1 i skończyło się remisem. Brakuje mi zawodnika, który pokierowałby grą obronną. To kolejny mecz, w którym drużyna w końcówce spisuje się słabiej. Czegoś brakuje - może doświadczenia. Pochwalić należy trenera, który kilka razy w trakcie meczu podszdł do linii i krzyknął. Tak trzeba prowadzić drużynę. Nie tylko w przerwie, ale również w trakcie gry. Najważniejsze, że wygrali.
Mieszko Gniezno - Kotwica Kołobrzeg 3:6 (2:5), Tarnogrodzki (10, 52), Pawłowski (36) - Muzyczuk (5), Gosik (14), Polakowski (21), Halaburda (26), Dubiela (30-karny), Chwastek (55).
Tur Turek - Toruński KP 2:1 (1:0), Nawrocki (26), Kanclerowicz (90) - Świderek (66). Czerwona kartka: Hanczewski (2Ż 45, Toruński KP).
Flota Świnoujście - Lech II Poznań 2:1 (0:1), Noga (47), Baran (89) - Buzała (17). Czerwone kartki: Niewiada (14 2Ż, Flota), Czarnecki (55 2Ż, Lech II).
Pogoń II Szczecin - Unia Janikowo 0:4 (0:2), Suchomski (39), Ciesielski (40), Mikołajczak (72), Filipek (88).
Amica II Wronki - Odra Chojna 5:0 (2:0), Nowak (10), Lisowski (44), Dereżyński (65, 82), Łudziński (70).
Unia Tczew - Obra Kościan 3:0, Lechia Gdańsk - Chemik Bydgoszcz 3:1, Warta Poznań - Kaszubia Kościerzyna 2:1
Kluby sportowe
Opinie (14)
-
2004-11-09 21:10
kiler
gadu gadu a punkty uciekaja grajcie i pokarzcie co jest warta ta wasza szmacianka gdanska
- 0 0
-
2004-11-09 17:01
To jest ważne?
Czym się chłopaki podniecacie.2-tys. czy 5 co to za różnica.O prawdziwym futbolu można mówić dopiero gdy mamy do czynienia z dziesiątkami tysięcy.To jest miara prawdziwego piłkarskiego wydarzenia, reszta to folklor gra oskrzynkę piwa ite rzeczy.
- 0 0
-
2004-11-08 21:37
kibic
redaktorku naczelny w gdyni byla gorsza pogoda niz dzien pozniej w gdansku tylko lepiej przygotowana plyta byla, a widzow bylo 4000,wiadomo ze redaktorki sa z gdanska i zawsze zanizaja frekfencje w gdyni.probuja na sile promowac lechie ale jeszcze dlugo beda w bagnie tak jak ich boisko,ja zycze lechii nawet 1 ligi ale smieszy mnie to jak tu sie niektorzy pompuja:):):)pozdrawiam obiektywnych kibicow
- 0 0
-
2004-11-08 21:16
w Turku
też było 2000!!! Turek nie gorszy od Danzigu...
- 0 0
-
2004-11-08 20:41
''stadion...
ponownie eksplodował radością" - to musiał być potworny ryk dwu tysięcy gardeł!!! Podobno słychać go było u prałata, a w szpitalu na Smoluchowskiego poleciały szyby z okien...
- 0 0
-
2004-11-08 19:19
redaktor poważny
jki ty redaktor i czego chyba z jankowskim pralatem trzymasz i pierdoły piszesz bo do powarznej by ciebie prasy nie dopuszczono ipisz prawde kiepski waldusiu
- 0 0
-
2004-11-08 18:29
A glupoty piszesz jak bys sie urodzil trajtku !!!
- 0 0
-
2004-11-08 10:57
niejestem z gdyni
2000 to porażka. i niespodziewam sie zeby przychodzilo wiecej nawet po awansie. ewentualnie na pierwszych kilka meczy
- 0 0
-
2004-11-08 06:13
i znowu odpuścili sobie końcówkę...
na szczęście tym razem skończyło się happy-end'em
- 0 0
-
2004-11-08 00:21
dziś pytanie - dziś odpowiedź :)
Mimo lejącego przez cały dzień deszczu, około 2000 fanów przyszło oglądać zmagania gdańskiej Lechii, znajdującej się aktualnie w środku trzecioligowej tabeli.
Dzień wcześniej tradycyjnie na bardzo gościnnym stadionie Bałtyku występowała inna gdyńska drużyna. Mimo dogodnej jak na piłkarskie widowisko godziny spotkania, grze przy sztucznym oświetleniu i sprzyjającej aurze - zmagania drużyny znajdującej się na miejscu premiowanym bezpośrednim awansem do piłkarskiej ekstraklasy oglądało ledwie 3500 widzów.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.