- 1 Czy Arka się pozbiera i awansuje? (193 opinie)
- 2 Czy Lechia zrobi limit w młodzieżowcach? (56 opinii)
- 3 Wywiad z nowym trenerem Trefla (8 opinii)
- 4 Bez gdańskich wioseł na IO Paryż 2024
- 5 Arka: Karny ewidentny. Boniek popiera (481 opinii)
- 6 Trefl o krok od awansu do finału (1 opinia) LIVE!
Lechia Gdańsk. Jakub Arak wraca na raty po kontuzji
Lechia Gdańsk
Jakub Arak czeka na powrót do gry w ekstraklasie po zerwaniu więzadła krzyżowego. Napastnik Lechii Gdańsk po 5-miesięcznej przerwie zdobył już gola i asystę w rezerwach oraz usiadł na ławce w meczu z Legią Warszawa. Później nie znalazł się jednak w kadrze ani pierwszego, ani drugiego zespołu. - Kolano wysłało sygnał, że jeszcze potrzebuje czasu. Nikt z nas nie zamierza się spieszyć, przy takiej poważnej kontuzji lepiej dmuchać na zimne - mówi rekonwalescent, który prawdopodobnie opuści także niedzielne derby z Arką Gdynia.
Arka Gdynia - Lechia Gdańsk bez kibiców gości
- Trenowałem z drużyną kilka tygodni, przepracowałem z zespołem cały wrzesień, a dwa tygodnie przed meczem z Legią Warszawa były na pełnych obrotach. Po meczu rezerw kolano wysłało jednak sygnał, że jeszcze potrzebuje czasu. Zebrało się w nim trochę płynu przeciążeniowego. Nikt z nas nie zamierza się spieszyć, przy takiej poważnej kontuzji lepiej dmuchać na zimne i spokojnie się przygotowywać na następne mecze - wyjaśnia Arak.
Napastnik wznowił treningi, ale może znaleźć się poza kadrą także na niedzielne wyjazdowe derby z Arką Gdynia.
- Wydawało mi się, że po meczu z Legią będę regularnie łapał minuty, ale życie uczy cierpliwości. Nie zniechęcam się i nie tracę entuzjazmu. Z każdego takiego doświadczenia wyciągam lekcję. Taka kontuzja to nigdy nie jest fajne przeżycie, ale jedyne co możesz zrobić to utrzymać pozytywne nastawienie i reagować na to, co przynosi życie. Każdy chce być w kadrze na mecz z Arką, ale zobaczymy. Moje zdrowie, dyspozycja, decyzja trenera - jest wiele czynników, od których to zależy. Miałem już okazję grać w derbach Trójmiasta i mam nadzieję, że jeszcze zagram - mówi Kuba.
Artur Sobiech strzela i asystuje, choć nie ma konkurencji w ataku Lechii
Gracz Lechii przeszedł przez ten sam koszmar co wcześniej klubowi koledzy:Lukas Haraslin i Rafał Wolski przy czym ten drugi więzadło krzyżowe zerwał dwa razy. Dla piłkarza to jedna z najgorszych możliwych kontuzji. Powrót do pełni sił po takim urazie trwa kilka miesięcy.
- Najgorsze były pierwsze dwa tygodnie. Ja kiepsko znoszę wszelkie zabiegi, nawet jak idę do dentysty. Dwa tygodnie od operacji wszystko poszło szybko. Dłużej trwało odbudowanie przeprostu i zgięcia, ale wróciłem do zajęć z zespołem w normalnym czasie i czułem się świetnie - mówi Arak.
Choć piłkarz biało-zielonych miał kilka miesięcy wolnych od grania i treningów, wcale nie miał więcej czasu wolnego, wręcz przeciwnie. Mimo tego, wykorzystał ten czas na naukę obcego języka.
- Jesteśmy ludźmi i nie można 24 godziny myśleć o piłce, bo nasza głowa tego nie wytrzyma. Rehabilitacja przebiegła sprawnie, szybko odbudowałem te najważniejsze partie mięśniowe, a więc mięśnie dwugłowy i czworogłowy. Miałem więcej planów poza rehabilitacją, ale wbrew pozorom więcej czasu masz, gdy jesteś zdrowy i normalnie trenujesz z drużyną. Chciałem nauczyć się przez ten czas hiszpańskiego, ale liznąłem trochę podstaw. Zamierzam to kontynuować, bo dodatkowy język nigdy nie zaszkodzi - twierdzi Kuba.
Jacek Grembocki: Mario Maloca potrzebuje czasu
Dopiero podczas dobiegającej właśnie końca przerwy na mecze reprezentacji, Arak zdołał zrealizować jeden ze swoich pozasportowych celów, choć wciąż powiązanych z piłką nożną.
- Udało mi się polecieć na trzy dni do Mediolanu i na San Siro zobaczyć mecz pomiędzy Interem a Juventusem Turyn. Niedługo będą rozbierać ten kultowy obiekt, wiedziałem że to jedna z ostatnich okazji, aby zaznać atmosfery na nim panującej. To było niesamowite, zarówno jeśli chodzi o poziom taktyczny meczu jak i to, co działo się na trybunach. Było tak głośno, że uszy bolały mnie dwa dni. Przy tej akustyce ciężko było zamienić kilka zdań z żoną, która siedziała obok. Jestem kibicem Realu Madryt więc chciałbym odwiedzić na Santiago Bernabeu. Fajnie byłoby też zobaczyć na żywo Leo Messiego, bo Cristiano Ronalndo już widziałem podczas mistrzostw Europy w Polsce - kończy napastnik Lechii.
Typowanie wyników
Jak typowano
22% | 155 typowań | ARKA Gdynia | |
12% | 80 typowań | REMIS | |
66% | 459 typowań | LECHIA Gdańsk |
Kluby sportowe
Wydarzenia
Opinie (29) 2 zablokowane
-
2019-10-16 20:02
Jakub
nie wiem czy wiesz - arak nie jest zdrowy, można oślepnąć między innymi. potwierdź, że jesteś napastnikiem serią wspaniałych goli, kibice i Lechia będą przeszczęśliwi. ja też...
- 0 3
-
2019-10-16 20:05
Super artykuł
Dzieki
- 8 0
-
2019-10-16 20:17
Zdrowia, zdrowia i wygranych derbow!
Lechia Władcy Północy
- 9 1
-
2019-10-16 22:51
Arak - jak typowy beton... nauczył się hiszpańskiego i pojechał do Włoch... buhahahahahahaha :) (3)
- 4 6
-
2019-10-17 06:50
U nas w arce, wszystkie śledzie uczą się języka hiszpańskiego,
bo chcą po sezonie odejść do Atletico i Barcelony buhahahahahahahahahahah
- 1 1
-
2019-10-17 08:09
(1)
Jeśli wszyscy w Gdyni posiadają taki intelekt to współczuję.
- 3 1
-
2019-10-17 11:20
Jeśli
I Ty nie zrozumiałeś prowokacji marnego betonika to widać co za same glaby w tym danzingu
- 0 1
-
2019-10-17 09:13
Arak w Ruchu też strzelał jedną bramkę w sezonie i grał czasami jako zmiennik.Mamy jeszcze z Ruchu Lipskiego, tam czasami nawet dobrze zagrał , w Lechii od początku jest jednym z najsłabszych zawodników, na dziś nawet nie powinien grać w pierwszej drużynie.
Obaj piłkarze powinni w przerwie zimowej powinni odejść.Ciekawe co za fachowiec w Lechii sprowadza takich piłkarzy.- 1 4
-
2019-10-17 10:48
kibic
kupiony na raty to i wraca na raty
- 0 2
-
2019-10-17 17:33
Jakub spokojnie bez pospiechu ..
jak przyslowie mowi ,, czas goi rany ,, a w Twoim przypadku czas leczy kontuzje, nie ma co sie spieszyc, Lechia potrzebuje Ciebie na wiosne, zycze zdrowia i duzo goli dla naszej kochanej Lechii, pozdrawiam
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.