Lechia Gdańsk zapewniła sobie grę w Lidze Konferencji Europy. W ostatniej kolejce PKO BP Ekstraklasy, bez względu na wynik w Częstochowie już nie poprawi 4. miejsca, ale Tomasz Kaczmarek może jeszcze zostać... wicemistrzem Polski. Obecny szkoleniowiec biało-zielonych przez 6 kolejek bieżących rozgrywek pracował w Pogoni Szczecin, która 21 maja może jeszcze wydrzeć Rakowowi 2. pozycję w końcowej tabeli. - Teraz już to mogę zdradzić. Odchodzą ze Szczecina powiedziałem do chłopaków, że moim celem w tym sezonie jest zdobycie dwóch medali - przyznaje trener.
Jacek Główczyński: Czy mecz Raków Częstochowa - Lechia Gdańsk to dla pana będzie już poligon doświadczalny pod kątem nowego sezonu, czy chcecie zagrać na serio i w najsilniejszym składzie, gdyż te rozgrywki jeszcze się nie zakończyły?
Tomasz Kaczmarek: My zawsze gramy na serio i poważnie. Dla nas jest to bardzo ważny mecz. Raków w tym momencie jest 9 punktów przed nami. My chcemy jako zespół, jako klub wejść na ten poziom sportowy. Chcemy sobie udowodnić, że jesteśmy w stanie z takimi zespołami wygrywać też na wyjeździe. Mieliśmy dwa dni wolnego. Natomiast od środy na treningach jest wysoka koncentracja. Na pewno jest to też dzień, żeby sprawdzić, czy jeden, drugi młody zawodnik jest gotowy na większą rolę w następnym sezonie, ale od razu mówię, że jest to mecz, w którym z mojej strony nie będzie zbyt wielu eksperymentów. Jedyne co, to Michał Buchalik zagra od pierwszej minuty. Od kiedy do nas dołączył, to sportowo bardzo się rozwinął i ustabilizował. Dlatego chce dać mu możliwość zagrania o stawkę. W piłce nożnej nigdy nie wiadomo, jak szybko będziemy jego potrzebowali. Michał ma też duży szacunek szatni, a sportowo jest gotowy. Dlatego jest to jedyna zmiana, która już jest zaplanowana. Natomiast wszystko inne będzie tak zrobione, aby mecz w Częstochowie po prostu wygrać.
Raków potrzebuje punkty, aby zapewnić sobie po raz drugi z rzędu tytuł wicemistrza Polski. Jeśli przegra, to srebro może stracić na rzecz Pogoni. Czy Lechia otrzymuje jakąś "motywację" ze Szczecina?
Powiem szczerze. Do mnie nikt nie musi dzwonić. My nikomu nie będziemy pomagać. My jesteśmy Lechia Gdańsk i my chcemy wygrać każdy mecz. Wszystko inne, to nie bylibyśmy my. My nawet o takich meczach nie musimy rozmawiać.
Tak prezentował się stadion Plus Arena Gdańsk po ostatnim meczu sezonu 2021/22 w Gdańsku, w sobotę, 14 maja
...a tak wyglądał w czwartek, 19 maja
Często się przypisuje trofeum drużyny osiągnięte na koniec sezonu także piłkarzom i trenerom, którzy wcześniej opuścili klub. Pan z Pogonią zaliczył 6 kolejek ekstraklasy w roli asystenta pierwszego trenera, czyli to czy będzie wicemistrzostw Polski czy brązowy medal w Szczecie też i dla pana osobiście powinno mieć znaczenie?
Teraz już to mogę zdradzić. Odchodzą ze Szczecina powiedziałem do chłopaków, że moim celem w tym sezonie jest zdobycie dwóch medali. To się nie uda. Uważam, że mimo wszystko mogę być zadowolony z mojej pracy, jeżeli popatrzymy na cały sezon. Na pewno miałem wkład i wpływ na niektóre decyzje, które w Szczecinie zostały podjęte w wielu tematach. To widać także jak już teraz w Lechii przygotowujemy się do następnego sezonu, co do transferów, co do pomysłów. I ten okres jest kluczowy. Na pewno też Pogoni jakąś swoją małą cegiełkę dołożyłem. Ostatnie 9 miesięcy jestem tutaj i naprawdę cieszę się bardzo, że dostałem szansę, aby tutaj pracować.
Lato w Lechii zapowiada się spokojnie w porównaniu z zimą, jeśli chodzi o zawodników odchodzących? Wtedy nie było na przykład wiadomo, co z Mateuszem Żukowskim, a teraz wszystkie kontrakty tym, którzy mają zostać, zostały już przedłużone. Czyli odejść może tylko ten, dla którego przyjdzie konkretna oferta wykupu?
Tak. Dwie rzeczy, które na dzień dzisiejszy są potwierdzone. Odchodzi Tomasz Makowski, a przychodzi Dominik Piła z Chrobrego Głogów. Ogólnie mamy dobry, stabilny zespół. Klub zna moją analizę, mój pomysł, nawet moją rekomendację. Chodzi o to, aby teraz dołożyć jedną, drugą, czy trzecią decydującą cegiełkę, żeby to wszystko co tutaj robimy na dobrym poziomie, wprowadzić na jeszcze wyższy. Czuję w klubie bardzo dużą ambicję, aby to zrobić. Wiadomo, że to wymaga bardzo dużo pracy na wielu frontach i trzeba w tym wszystkim szanować wszystkie działy. Nie tylko sportowy, ale też finansowy. Wszyscy w tym klubie myślimy w tym samym kierunku. Jesteśmy zadowoleni z tego 4. miejsca, ale dla mnie kluczowe jest, że ten wynik jest startem czegoś, początkiem, a nie celem, który już osiągnęliśmy.
Każdy zagra z każdym mecz i rewanż. Trzy najlepsze zespoły zdobędą prawo gry w europejskich pucharach. Gdy Puchar Polski zdobędzie drużyna z pierwszej "3", to na międzynarodowej arenie zagra także 4. zespół tabeli. Natomiast zdegradowane zostaną trzy najsłabsze drużyny.
Na koniec sezonu przy równej liczbie punktów dwóch lub więcej drużyn decyduje bilans bezpośrednich meczów. W trakcie rozgrywek ten przepis jest uwzględniany, jeśli drużyny rozegrały ze sobą oba spotkania. Jeśli jeszcze nie rozegrały, decyduje bilans bramek z całych rozgrywek.