Rozpoczęła się procedura przyznawania licencji klubom czwartej ligi i niższych klas. W ciągu dwóch najbliższych lat wymagania wobec klubów z założenia amatorskich drastycznie wzrosną.
Zarząd PZPN, uchwałą z maja ub.r., zgotował klubom prawdziwą "ścieżkę zdrowia". Licencyjna tabelka liczy 20 punktów. Najdłuższa perspektywa czasowa dotyczy trwałego ogrodzenia obiektu piłkarskiego (np. skromni A-klasowcy muszą o to zadbać do 1 lipca 2007 roku), jednak pierwszy etap należało przebrnąć już do końca czerwca. Drugi, najważniejszy, do 1 lipca 2004.
Największe obowiązki spadły na
czwartoligowców. Od edycji 2003/04 w drużynach występujących w grupie pomorskiej
będzie musiało grać trzech młodzieżowców (rocznik 1982 i młodsi). Przez pełne 90 minut, co oznacza, że gwarancją spokoju będzie również trzech młodzieńców na ławce rezerwowych. Ów przepis, stosowany do połowy lat 90., zdecydowanie odmłodzi ligę. Im niżej, tym rygor jest mniejszy (V liga - 2 młodzieżowców, klasa A - 1). Od 9 sierpnia, bo wtedy nastąpi inauguracja sezonu, gospodarz meczu będzie zobowiązany m.in. do
przygotowania szatni oraz przejścia dla sędziów i zawodników, punktu sanitarnego, toalet, noszy i noszowych, wydzielonego parkingu dla autokarów oraz samochodów osób funkcyjnych, wreszcie nagłośnienia obiektu i zaangażowania spikera. Osobny wątek stanowi wymóg prowadzenia księgowości zgodnie z wytycznymi PZPN. Dwa ostatnie punkty dotyczą tylko IV i V ligi, pozostałe - wszystkich.
- Projekt uchwały i wzorce dokumentów licencyjnych rozesłaliśmy trzy miesiące temu, aby kluby miały czas na przygotowanie się do wymagań centrali - mówi
Andrzej Siwka, szef okręgowej komisji licencyjnej.
- W terminie wywiązało się z zadania około 60 procent klubów, aczkolwiek z dnia na dzień napływają sterty dokumentów od spóźnialskich. Wymagania są duże, jednak prawdziwy sprawdzian nastąpi dopiero za rok.Od lipca 2004 warunkiem przyznania licencji klubom IV ligi będą
trzy drużyny juniorskie uczestniczące w rozgrywkach PoZPN (V liga - 2 drużyny, klasa A - 1), 200 krzesełek i drugie tyle siedzisk na trybunach (odpowiednio mniej w niższych klasach),
wydzielony sektor dla gości oraz ogrodzenie całej murawy płotem o wysokości 220 cm. A już w 2005 roku IV-ligowcy będą musieli dysponować ogrodzeniem całego obiektu, co kosztuje sporo grosza.
To właśnie dlatego gdański Nordcoop, dotąd wynajmujący stadion MRKS i wolny od szkolenia młodzieży, z wyprzedzeniem wszedł w kolaborację z Gedanią. Za rok, jeśli fuzja wypali, nowy twór powinien otrzymać licencję z czerwonym paskiem. Jednak to tylko wyjątek.
Bałtyk, wychodzi na to, będzie musiał grać na głównym boisku GOSiR, a to - jeśli np. Arka awansuje do ekstraklasy - jest mało prawdopodobne.
star.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
