• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lubię grać przeciwko "Stoczni"

Tomasz Łunkiewicz
9 lutego 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Rozmowa z Adamem Bagińskim, hokeistą GKS Tychy.

- W poniedziałek poznaliśmy skład kadry na turniej eliminacyjny do igrzysk olimpijskich w Rydze. Wśród kadrowiczów nie ma twojego nazwiska. Jak przyjąłeś decyzję trenera Sidorenki?
- Nie ukrywam, że było ciężko. Na pewno jest żal, że nie zostałem powołany. Taka była decyzja trenera i trzeba ją szanować. Gdyby na moim miejscu był ktoś inny, to też byłoby mu przykro. Grałem w kadrze przez dwa i pół roku. Szkoda, że wypadłem akurat teraz.
- Byłeś podstawowym zawodnikiem, często jako pierwszy zdobywałeś bramki...
- Trudno mi mówić o decyzji trenera. Na zgrupowaniu była walka o miejsce w kadrze. O dwa-trzy miejsca rywalizowało ośmiu zawodników. Trener musiał kogoś wybrać. Trzeba się z jego decyzją pogodzić. Życie nie kończy się na tym powołaniu. Trzeba wziąć się do pracy. Postaram się udowodnić, że zasługuję na grę w kadrze. Mam tylko nadzieję, że nie było to moje ostatnie zgrupowanie.
- Czy podczas zgrupowania przeczuwałeś, że nie zostaniesz powołany?
- To były bardzo trudne dwa tygodnie. Przyznam, że jeszcze nigdy tak ciężko nie pracowałem. W pierwszym tygodniu mieliśmy bardzo ostre tempo treningów. W drugim było wolniejsze, myśleliśmy bardziej o tym, by odpocząć od hokeja. Trener nie zdradzał się z tym, kogo powoła.
- W ostatnim czasie głośno było o sprawie Mariusza Justki, który został zawieszony. Jak oceniasz te wydarzenia?
- Nie chciałbym się wypowiadać na ten temat.
- Musisz jednak przyznać, że Mariusz nie ma ostatnio szczęścia. Najpierw zawieszenie, a teraz również nie znalazł się w kadrze.
- To była jedyna historia, która mnie zadziwiła podczas zgrupowania. Po sobotnim sparingu rozjechaliśmy się do domów. Mariusz pojechał do Gdańska, do rodziny. Wrócił w poniedziałek rano, aby dowiedzieć się, że nie musi nawet wychodzić na lód. Nie rozumiem postępowania trenera Sidorenki. Gdyby wcześniej poinformował Mariusza, mógłby on spędzić z żoną i dzieckiem jeden dzień więcej. Ja również przyejchałem w poniedziałek na śniadanie na dziewiątą, a o dziesiątej dowiedziałem się, że nie jestem w kadrze. Tylko, że ja przyjechałem z Tych, a nie z drugiego końca Polski.
- Co mogło zadecydować o tym, że nie zostałeś wybrany?
- Może za bardzo chciałem. Często bywa tak, że jak się za bardzo czegoś chce, to nie wychodzi... Na treningach była duża presja, duże obciążenie psychiczne. Chciałem wypaść jak najlepiej i nie zawsze się udawało.
- Z pewnością będziesz oglądał mecze w telewizji. Czy nerwy będą większę niż gdybyś był na lodzie?
- Na pewno będę kibicował chłopakom. Życzę im jak najlepiej. Chciałbym, żeby wygrali chociaż jeden mecz, bo o zwycięstwo w całym turnieju będzie bardzo trudno. Rywale są bardzo mocni. Czy będę się denerwował? Siądę w fotelu i spokojnie obejrzę mecze.
- Jak czułeś się wracając z treningu kadry do trenigów w klubie?
- Nie odczułem żadnych różnic. Może tylko to, że w reprezentacji jest większy stres. Mamy mocną drużynę, która solidnie pracowała. Nasz trener był w Szwajcarii, skąd przywiózł nowości, które stara się u nas wprowadzić.
- Niewiele brakowało, byście w pierwszej rundzie grali ze Stoczniowcem. Jest jednak szansa, że zmierzycie się z Gdańskiem w drugiej rundzie.
- Nie ukrywam, że lubię grać przeciwko "stoczni". A przy okazji, mam informację, że Tomek Wawrzkiewicz doznał kontuzji. Szanse Stoczniowca na pokonanie Torunia rosną.
- Dziękuję za rozmowę.
Głos WybrzeżaTomasz Łunkiewicz

Kluby sportowe

Opinie (3)

  • Pytanie

    Jak ktos ma jakis kontakt z fan clubem Stoczniowca to bardzo poprosze- chodzi o wyjazd do Torunia!

    • 0 0

  • Sidor to h........

    dobrze Bagis gadasz jak mozna was tak potraktowac pojechał z wami jak ze szmata

    • 0 0

  • Ja z zapytaniem. Czy jest organizowany wyjazd w niedziele do Torunia czy tylko na własną rękę można się tam dostać?Jeśli ktos wie to prosze o odpowiedz.Do zobaczenia w Toruniu

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane