• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

MŚ 2002. "Polacy, nic się nie stało"

Kryst.
18 czerwca 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Nieudany występ polskich piłkarzy na mistrzostwach świata w Korei Południowej i Japonii nie ostudził entuzjazmu kibiców. Ponad dwa tysiące fanów przyszło na warszawskie lotnisko Okęcie przywitać reprezentantów, powracających, z eskapady do Azji. Ci nie ukrywali zaskoczenia i skrępowania.

Wielu zwolenników reprezentacji, ubranych w koszulki w barwach narodowych powiewało flagami i biało-czerwonymi szalikami. Wśród kibiców dominował dobry nastrój. "Jesteśmy z wami", "Polska, biało-czerwoni" - to najczęściej wznoszone okrzyki. Kibice odśpiewali hymn. Ich zdaniem przebudowana reprezentacja, która zagrała z "Jankesami", będzie skutecznie walczyła w eliminacjach do finałów ME.

Nasi piłkarze pojawili się przy wyjściu dla VIP-ów o 19.05. Jako pierwszy Paweł Kryszałowicz. Na widok jego i kolejnych zawodników kibice zaczęli skandować hasła: "Nic się nie stało". Piłkarze, zaskoczeni liczbą witających ich ludzi, chętnie rozdawali autografy i pozowali do zdjęć. - To miłe. Jestem zaskoczony - powiedział Maciej Murawski.

Większości zawodników towarzyszyła ochrona. Emmanuela Olisadebe wyprowadzało aż siedmiu antyterrorystów i kłopoty z dotarciem do niego miała nawet żona, Beata.

- Nasza grupa była wyrównana. Zrobiliśmy, co mogliśmy. Cieszę się, że kibice to docenili - powiedział Edward Klejndinst, szef banku informacji.

Wtórował mu Władysław Żmuda, drugi trener kadry. - Polska piłka wygląda tak, jak wygląda. Mistrzostwa były weryfikacją jej prawdziwego stanu. Ostatni mecz pozwolił nam z godnością opuścić te mistrzostwa - dodał.

- Zawiedliśmy. Mam nadzieję, że to był pierwszy krok do naprawy polskiej piłki - powiedział Jacek Zieliński. Tomasz Hajto przyznał, że zdaje sobie sprawę z niespełnionych oczekiwań kibiców. - Przykro mi, że rozczarowaliśmy. Przed mistrzostwami oni liczyli na wiele. My także. Nie udało się odnieść sukcesu. Taka jest piłka. Pierwsze nasze mecze były bardzo słabe. Może w drugim pokazaliśmy lepszą piłkę, ale to i tak było za mało. Cieszę się, że chociaż wygraną z USA sprawiliśmy radość kibicom - zauważył Hajto, który... przeciwko Amerykanom nie zagrał ani minuty.

Na polskich piłkarzy czekali również najbliżsi. Najliczniej reprezentowana była rodzina Żewłakowów. - Jako matka z radością powitam synów - mówiła Jolanta Żewłakow. - Jako kibic, czuję niedosyt. Na szczęście Marcin, strzelając bramkę w części nam to wynagrodził.

Zdecydowanie najmniej do zarzucenia ma sobie Jacek Krzynówek, najlepszy piłkarz w naszej ekipie. Dyspozycja 26-letniego pomocnika 1. FC Nuernberg została doceniona także przez szefów Schalke 04 Gelsenkirchen, którzy chcą odkupić Polaka. Edgar Geenen, menedżer FCN, jest gotowy odsprzedać swą gwiazdę za sumę siedem milionów euro. - Poniżej tej sumy nie mamy o czym rozmawiać - uważa Geenen. Krzynówkiem wcześniej zainteresowany był Bayer Leverkusen. "Aspiryna" oferowała pięć milionów euro.
Głos WybrzeżaKryst.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane