- 1 Czy Arka się pozbiera i awansuje? (267 opinii)
- 2 Czy Lechia zrobi limit w młodzieżowcach? (64 opinie)
- 3 Trefl znów "zdemolował" Śląsk (17 opinii) LIVE!
- 4 Bez gdańskich wioseł na IO Paryż 2024 (5 opinii)
- 5 Czy DMPJ zmienią ligowy skład żużlowców? (7 opinii)
- 6 Wywiad z nowym trenerem Trefla (9 opinii)
Małkowski chce zatrzymać Jagiellonię
Lechia Gdańsk
W Zabrzu i Łodzi piłkarze Lechii zdobywali awans do kolejnej rundy Pucharu Polski. W środę w Białymstoku gdańszczanie staną przed szansą zdobycia promocji do półfinałów. Podopieczni Tomasza Kafarskiego cel osiągną, jeśli wygrają bądź uzyskają bramkowy remis. W przypadku wyniku 0:0 zostanie zarządzona dogrywka, a jeśli ona nie zmieni wyniku, to trzeba będzie strzelać karne. Przeciwko temu ostatniemu scenariuszowi nie ma nic przeciwko Sebastian Małkowski, golkiper biało-zielonych. Portal trojmiasto.pl przeprowadzi bezpośrednią relację z tego pojedynku.
Do pucharowej edycji sezonu 2010/11 Lechia jak inne drużyny ekstraklasy z poprzednich rozgrywek włączyła się od 1/16 finału. Gdańszczanie wylosowali najgorzej jak można było. Trafili na beniaminka ekstraklasy i musieli grać na wyjeździe. Jednak biało-zieloni wyszli obronną ręką z opresji. Po golach Abodou Razacka Traore i Bedi Buvala gdańszczanie wygrali 2:0.
O wiele trudniej przyszło Lechii zdobycie awansu do ćwierćfinałów. Podopieczni Tomasza Kafarskiego zmierzyli się na wyjeździe z liderem I ligi - ŁKS Łódź. Po 90 minutach był remis 0:0, a gdańszczan w grze utrzymał Sebastian Małkowski, który obronił karnego wykonywanego przez Marcina Mięciela.
Dogrywka nie zmieniła wyniku i ćwierćfinalistę wyłoniły karne. Lechia wygrała 3:1. Gole z jedenastek kolejno strzelili: Łukasz Surma, Traoe i Marcin Kaczmarek, który zimą pożegnał się z Gdańskiem. Małkowski z czterech karnych rywali dał się pokonać tylko raz.
Nic dziwnego, że bramkarz Lechii, który od tego meczu już nie odda numeru jeden w drużynie biało-zielonych, nie ma nic przeciwko temu, aby rywalizacja z Jagiellonią również rozgrywała się w jedenastkach. Dojdzie do tego, jeśli w środę w Białymstoku, podobnie jak przed tygodniem w Gdańsku, padnie wynik 0:0.
- Nie boję się karnych, gdyż w ostatnim czasie, zawsze wyczuwałem intencję strzelających i jeśli nawet nie odbijałem piłki, to rzucałem się w ten róg co trzeba - mówi nam Sebastian.
Bramkarz Lechii w meczach z Jagiellonią toczy prestiżowy pojedynek z Grzegorzem Sandomierskim. Obaj byli na zgrupowaniu reprezentacji Polski przed meczem z Mołdawią, ale wówczas do gry wszedł tylko bramkarz Jagiellonii. Pod koniec marca będą ponownie rywalizować na reprezentacyjnym zgrupowaniu.
- Z Grześkiem bardzo dobrze się dogadywałem. Na zgrupowaniu w Portugalii mieszkaliśmy w jednym pokoju. Oczywiście każdy nas koncentrował się na tym, aby jak najlepiej prezentować się na kadrze, ale w żartach docinaliśmy sobie o rywalizacji klubowej - przyznaje Małkowski, który mimo drugiego kadrowego powołania troszczy się przede wszystkim o zachowanie miejsca między słupkami bramki Lechii.
O kadrze nie myślę. Koncentruję się przede wszystkim na tym, aby utrzymać miejsce w bramce Lechii. Czuję oddech Pawła Kapsy na plecach. Wydaje mi się, że w ostatnim czasie poprawiłem grę na przedpolu oraz nogami. Jeśli tego ostatniego nie było widać w wiosennych meczach to tylko dlatego, że ze względu na zimno ubierałem dwie pary getrów i dlatego czasem brakowało czucia piłki - wyjaśnia 24-letni golkiper Lechii.
W ostatnią sobotę Małkowski wygrał rywalizację z Sandomierskim. Nie tylko Lechia pokonała w ekstraklasie Jagiellonię 2:1, ale i białostocki bramkarz zaliczył samobójcze trafienie. - Chcemy zagrać kolejny równie dobry mecz i awansować do półfinałów - zapewnia Tomasz Kafarski, któremu zależy na zachowaniu jak najwięcej tajemnic przed środowym meczem.
O ile wiadomo, że gdańszczanie mieszkają w "Dworku Trumf" w Księżynie, a w poniedziałek i wtorek trenowali na sztucznej murawie Zespołu Szkół Mechanicznych w Białymstoku, to miejsce rozruchu w dniu meczu utrzymywane jest w tajemnicy. Podobnie jak skład, a nawet meczowa "18", choć najbardziej logiczna wydaje się wstawienie Tomasza Dawidowskiego, który w lidze pauzował za kartki, w miejsce Jakuba Popielarza.
- Kadrę meczową ogłoszę po rozruchu, który odbędzie się w dniu meczu. Jego miejsce zatrzymam dla siebie. Nie wykluczam, że w "11" z ostatniego meczu zajdą 2-3 zmiany - deklaruje trener Kafarski.
Przed tygodniem w Gdańsku Lechia zremisowała z Jagiellonią 0:0. Kluczem do awansu wydaje się zatem zdobycie w środę gola przez gdańszczan. Zwycięstwo i bramkowy remis oznaczać będzie awans biało-zielonych. Wygrana Jagiellonii, ta półfinał ekipie z Białegostoku. Natomiast, jeśli po 90 minutach oraz pół godzinie gry w dogrywce, będzie 0:0, półfinalistę wyłonią karne.
- Karne są zawsze loterią, ale czuję się na siłach, aby podołać i temu wyzwaniu. Jak patrzyłem na Sandomierskiego na kadrze to wynikało z tego, że on przy jedenastkach najchętniej rzuca się w lewy dolny róg - zdradza nam Małkowski.
Pozostałe mecze ćwierćfinałów Pucharu Polski:
Lech Poznań - Polonia Warszawa 0:1 i 2:1. Awans Lech
Legia Warszawa - Ruch Chorzów 2:0 i 1:1. Awans Legia
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wisła Kraków 1:0 i rewanż 16.03
Kluby sportowe
Opinie (149) ponad 20 zablokowanych
-
2011-03-16 00:43
w 3miescie bez zmiany.. LECHIA PANY (2)
- 24 3
-
2011-03-16 07:15
TAG (1)
JO JO!! w Pszczółkach chyba
- 1 10
-
2011-03-16 18:00
w Pszczółkach też :-)
- 0 0
-
2011-03-16 16:30
? (2)
Dlaczego na Lechie przychodzi po 6tysięcy widzów ?
- 5 2
-
2011-03-16 17:53
no co ty gadasz reszta bedzie dzisiaj na meczu pucharowym w gdyni
- 1 0
-
2011-03-16 16:31
2010
Bo reszta pojechała już na finał do Bydgoszczy
- 2 2
-
2011-03-16 17:43
A to ciekawe:
.."Korupcja w Śląsku Wrocław?"..
Piłkarski sędzia: Z tego co wiem, w sezonie 2003/2004 Śląsk kupował większość meczów. Klubem kierowała wtedy spółka Grzegorza Schetyny. Nie ma dowodów, by on o tym wiedział.
W wielkim śledztwie dotyczącym korupcji w polskim futbolu badany jest wątek handlowania meczami Śląska Wrocław. Tak wynika z materiałów, do których dotarła "Polska-Gazeta Wrocławska".
W protokołach przesłuchań skorumpowanych sędziów są opowieści o meczach kupionych jesienią 2003 roku - gdy wrocławski zespół walczył o wejście do II ligi. Arbitrzy przyznali się do wzięcia pieniędzy za dwa mecze: z sierpnia 2003 z Chrobrym Głogów oraz z października 2003 z Lechią Zielona Góra.
Za pierwszy mecz pieniądze oraz dres, koszulkę i ręcznik adidasa przekazać miał ówczesny trener Grzegorz Kowalski razem z nieznanym "działaczem klubu". Drugie ze spotkań kosztowało 4 000 zł w gotówce. Ofertę złożyć miał trener Kowalski oraz trener bramkarzy Janusz Jedynak.
Pierwszy z nich był wczoraj cały dzień nieuchwytny. Janusz Jedynak nie chce komentować sprawy.
Niewykluczone, że to niejedyne mecze, które Śląsk próbował kupić w tamtym sezonie. Arbiter meczu Lecha Zielona Góra - Śląsk (4000 zł) powiedział na przesłuchaniu: "Z tego co wiem, to Śląsk Wrocław w sezonie 2003/2004 kupował większość meczów". Był to sezon, kiedy piłkarskim Śląskiem zarządzała koszykarska spółka Grzegorza Schetyny. Próbowano powtórzyć w futbolu sukces koszykarzy, rok za rokiem zdobywających mistrzostwo Polski i grających w europejskich pucharach.
Grzegorz Schetyna nie chce się wypowiadać. Odsyła do Piotra Waśniewskiego, dziś prezesa piłkarskiego Śląska, wtedy członka władz spółki koszykarskiej.
- Nic mi nie wiadomo, by takie rzeczy miały miejsce - mówi nam Piotr Waśniewski. - W 2003 roku przyszliśmy do futbolu z innego, koszykarskiego świata. Jeśli ktoś uważa, że w ciągu tygodnia czy dwóch zdążyliśmy poznać mechanizmy rządzące takimi sprawami, to ma bujną wyobraźnię. Inną sprawą jest, czy my - ludzie ze środowiska, w którym o wyniku zawsze decydowała sportowa rywalizacja - chcieliśmy te mechanizmy poznać.
Korupcyjna historia wrocławskiej piłki: za ile i od kogo dawniej kupowało się mecze
Dziesiątki tysięcy złotych za sprzyjanie Śląskowi w kolejnych ligowych meczach. Do tego układy z ważnymi działaczami Polskiego Związku Piłki Nożnej. Tak Śląsk Wrocław pomagał sobie w sportowej rywalizacji w latach 1999-2001.
Opowieści o tamtych czasach znaleźliśmy w prokuratorskich aktach, do których dotarliśmy.
W kupowanie meczów zamieszany miał być jeden z ówczesnych trenerów Śląska, Janusz Wójcik. Wcześniej trener reprezentacji, później poseł. Płacić i oferować mieli też inni szkoleniowcy i działacze. Pomagał "układ"....
Za "Gazeta Wrocławska"- 3 0
-
2011-03-16 17:21
LG
Chylonia trzyma kciuki!!!! DO boju Lechijka!!!!!
- 4 1
-
2011-03-16 17:18
heheh
puchary??? smieszne, I liga!!!!!!!!!!!!!!!! jest wasza, po co wam stadion jak wy kibiców nie macie?
- 2 6
-
2011-03-16 17:15
powolutku do celu,puchary sa nasze
- 1 0
-
2011-03-16 15:29
(1)
Zolto-Niebieski Gdansk pozdrawia Areczke.
- 1 6
-
2011-03-16 16:48
powtarzasz się bezmózgu.
- 0 1
-
2011-03-16 16:39
zielono biało zieloni
wygramy wygramy wygramy
- 2 1
-
2011-03-16 16:33
BIALO ZIELONA CISOWA trzyma kciuki !!!
- 2 4
-
2011-03-16 16:29
a Arka gra w PP? haha
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.