• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kenijczyk Sirma wygrał 22. Bieg św. Dominika

jag.
2 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Haron Kiptoo Sirma (nr 2) i Marcin Chabowski (3) już na 3. kilometrze uciekli pozostałym uczestnikom rywalizacji elity w 22. Biegu św. Dominika. 

Haron Kiptoo Sirma (nr 2) i Marcin Chabowski (3) już na 3. kilometrze uciekli pozostałym uczestnikom rywalizacji elity w 22. Biegu św. Dominika.

Haron Kiptoo Sirma wygrał w rywalizacji elity podczas 22. Biegu św. Dominika. Kenijczyk wyprzedził Marcina Chabowskiego, który wywalczył tytuł mistrza Polski na 10 km. W imprezie, którą Klub Lekkoatletyczny Lechia Gdańsk tradycyjnie przeprowadził na ulicach Głównego Miasta, odbyło się sześć konkurencji. Łącznie wystartowało około 2,5 tysiąca uczestników. Znacznie więcej było kibiców.



PRZECZYTAJ O RODZINNYM BIEGANIU W GDAŃSKU, CZYLI PROLOGU NA 1,5 TYSIĄCA UCZESTNIKÓW

W sobotnie popołudnie biegacze zawładnęli Głównym Miastem na blisko pięć godzin. Przeprowadzono sześć biegów. Każdy kto chciał mógł znaleźć okazję do startu dla siebie, bo oferta była różnorodna. Amatorzy mogli wybrać między prologiem na 1200 metrów, gdzie nie było żadnych opłat startowych, a dystansem 5 kilometrów. Do rywalizacji zaproszono także wózkarzy oraz VIP. Natomiast festiwal biegowy zwieńczył bieg elity Lotos Cup. Po raz szósty ta rywalizacja miała rangę mistrzostw Polski na 10 km w biegach ulicznych.

- Cieszę się, że udało się zwiększyć nakłady na tę imprezę, a tym samym mogliśmy przygotować bogatszą ofertę dla uczestników. Zaowocowało to zwiększeniem frekwencji. Myślę też, że startujący są coraz bardziej zadowoleni z tej imprezy. Mimo to szukać będziemy nowych rozwiązań, by w przyszłości to przedsięwzięcie dawało jeszcze więcej satysfakcji uczestnikom jak także i tej wielotysięcznej rzeszy widzów, która dopingowała biegaczy wzdłuż całej trasy - zapowiada Stanisław Lange, dyrektor Klubu Lekkoatletycznego Lechia Gdańsk.

W prologu, najliczniej obsadzonej konkurencji 22. Biegu św. Dominika wzięło udział około 1,5 tysiąca uczestników.



Do najbardziej prestiżowej konkurencji 22. Biegu św. Dominika przystąpiło blisko 50 zawodników. Suma nagród wynosiła 50 tysięcy złotych. W dużej mierze od startujących zależało, ile z tych pieniędzy zabiorą ze sobą. Poza premiami za miejsca 1-25 były też bonusy za wyniki, a nagrody za pozycje 1-6 w mistrzostwach Polski wynikały wprost z osiągniętych czasów.

Zgodnie z tradycją gdańskiej imprezy znów walka o zwycięstwo rozegrała się w relacji Polska - Kenia. W biegu rozgrywanym nieprzerwanie od 1994 roku nie wygrał zawodnik żadnej innej nacji. Początkowo dominowali nasi reprezentanci. Z ośmiu pierwszych imprez wygrali aż siedem, w tym trzykrotnie ta sztuka udała się Janowi Białkowi.

Jednak od 2002 roku jest już wyraźna supremacja biegaczy z Afryki. W ostatnich edycjach jedynie dwukrotnie dali się ograć w Gdańsku Marcinowi Chabowskiemu (2010-11). W sobotę w pojedynku na zwycięstwa w Biegu św. Dominika Kenia powiększyła przewagę nad Polską do 13:9.

- Przyleciałem do Polski na kilka biegów. Startować będę tutaj praktycznie do końca miesiąca. Nie wiem, na co mnie stać w Gdańsku, gdyż to zależy od tego, jak szybko uda mi się zregenerować organizm po 11-godzinnej podróży. Dobrze, że będę miał wsparcie rodaka. Liczę na dobrą współpracę - mówił przed startem Haron Kiptoo Sirma, który w ubiegłym roku w naszym kraju wygrywał biegi m.in. w: Sztumie, Szczecinku i Białymstoku.
24-latek otrzymał 2. numer startowy. Pierwszy zarezerwowano dla Artura Kozłowskiego, który bronił tytułu mistrza Polski na 10 km. Kolejne numery dostali ci, którzy mieli najmocniej zaatakować najwyżej rozstawionych, czyli Chabowski i Kenijczyk Launen Mark Kwali, który jeszcze dłużej podróżował do Polski niż jego rodak, gdyż spóźnił się na samolot.

Szybko okazało się, że w walce o zwycięstwo będzie liczyć się tylko dwóch zawodników. Po Sirmie nie było widać śladów zmęczenia, a z naszych reprezentantów walkę z nim podjął tylko Chabowski.

- Jestem z Wejherowa, a zatem w Biegu św. Dominika zawsze czuję się jak u siebie. Jest tutaj niepowtarzalna atmosfera, gdyż biegamy w trakcie jarmarku, a do oznacza, że mamy doping kibiców jak na żadnym innym biegu w kraju. Wsparcie kibiców "niesie" do jeszcze szybszego biegania. Próbowałem złamać granice 29 minut, gdyż były to najlepsze warunki od lat. Co prawda trochę wiało, ale nie było upału. Z osiągniętego wyniku jednak i tak mam satysfakcję, gdyż gdańska trasa nie jest łatwa pod względem technicznym - ocenił Marcin.
Taktyka Polaka sprowadzała się do tego, aby od startu podyktować mocne tempo i "rozerwać" stawkę. Do tego scenariusza na szybkie bieganie dopisał się tylko Sirma. Już praktycznie od trzeciego kilometra wiadomo było, że może wygrać tylko jeden z nich.

- Wiedziałem, że Kenijczyk zaatakuje. Moim celem było utrzymanie się za jego plecami do ostatniej rundy. Gdyby to się udało, mógłbym walczyć o zwycięstwo. Częściowo ta taktyka została zrealizowana. Dzięki niej sięgnąłem po prestiżowy tytuł mistrza Polski - dodawał Chabowski.
Sirma nie pozwolił Polakowi zbliżyć się, by bieg rozgrywał się na finiszu. Każde z końcowych okrążeń (po 940 m) rozpoczynał z kilkoma sekundami przewagi. Na mecie różnica między Kenijczykiem a Polakiem wyniosła 8 sekund.

- Pobiegłem lepiej niż się spodziewałem - przyznał triumfator, który za zwycięstwo otrzymał 6 tysięcy złotych.
Mógł nawet zarobić 2 tys. więcej, ale ten bonus czekał tylko za rekord trasy. Ten pozostał przy Cosmasie Kyevie, który w 2011 roku uzyskał czas 28 minut i 48 sekund.

- Warunki do biegania były w zasadzie wymarzone. Po raz piąty z rzędu wygrał Kenijczyk. Marcin ambitnie gonił, ale wydaje mi się, że zabrakło mu wsparcia i towarzystwa w tym pościgu za Sirmą - ocenił dyrektor Lange.
Chabowski, choć przegrał w kategorii open, to łącznie zarobił więcej od Kenijczyka. Sprawiły to dodatkowe premie, które przygotowano w mistrzostwach Polski. Za 2. miejsce w biegu Marcin otrzymał 4,5 tysiąca, a za tytuł mistrza Polski, w dodatku w czasie poniżej 29:30 dodatkowo wypłacono mu 2,5 tys. zł.

Pod względem finansowym powodów do narzekań nie miał też Kozłowski. Co prawda na rzecz Chabowskiego znów stracił tytuł mistrza Polski (od 2011 roku ci zawodnicy wymieniają się na 1. miejscu co dwa lata), ale srebro w jego przypadku było warte 1,8 tys. zł, a za 3. miejsce w klasyfikacji generalnej pokwitował 3 tys.

- Potwierdziłem, że jestem jednym z nielicznych polskich zawodników, który w biegach długich może walczyć z Kenijczykami. Niestety, jak to niekiedy była w przypadku utalentowanych biegaczy, trapią mnie kontuzje. To był mój pierwszy start od marca. Normalnie trenuję od dwóch miesięcy. Myślę, że właśnie tego regularnego rytmu treningowego zabrakło mi najbardziej, aby skuteczniej włączyć się do rywalizacji o 1. miejsce. Życzyłbym sobie wsparcia sponsorów, właściwej opieki medycznej i możliwości co najmniej rocznego treningu bez żadnych przerw i urazów - podkreślał Chabowski.
Dla 29-letniego biegacza obecnie podstawowym celem jest zbudowanie wysokiej formy na Światowe Igrzyska Sportowe, które w październiku odbędą się w Korei Południowej. W imprezie organizowanej raz na cztery lata Marcin wystartuje w maratonie. Przed rokiem był mistrzem świata wojskowych.

WYNIKI ELITY 22. BIEGU św. DOMINIKA
1. Haron Kiptoo Sirma (Kenia) 29:06
2. Marcin Chabowski (Pomerania Szczecine) 29:14
3. Artur Kozłowski (MULKS MOS Sieradz) 29:31
4. Mykola Juchymczuk (Ukraina) 29:48
5. Arkadiusz Gardzielewski (Śląsk Wrocław) 29:50
6. Damian Kabat (Pomorze Stargard) 29:52
7. Adam Nowicki (MKL Szczecin) 29:55
8. Mariusz Giżyński (Grunwald Poznań) 30:09


O innych biegach, które rozegrano w ramach 22. Biegu św. Dominika, pisać będziemy wkrótce w kolejnych artykułach.

TUTAJ ZNAJDZIESZ KOMPLET WYNIKÓW 22. BIEGU ŚW. DOMINIKA
jag.

Kluby sportowe

Wydarzenia

Opinie (19) 3 zablokowane

  • Ten pan z przodu na zdjęciu wygląda na głodnego.

    Pewnie łowca nagród z takich biegów. To już plaga.

    • 15 2

  • Miszcz

    Miszcz z polskimi korzeniami - brawo.

    • 6 1

  • Fajna impreza, byłem i polecam.

    • 2 2

  • Anty obcokrajowcy

    Na takich imprezach, koleś nawet nie wie co to znaczy jarmark św. Dominika.

    • 13 2

  • (5)

    Adamowicz i te biegi wyścigi itp. szkoda, że dzięki temu zawsze wszystko jest sparaliżowane wczoraj się przejść nie dało w Gdańsku przez ten bieg. Są jakieś miejsca gdzie nie utrudnialibyście życia całemu miastu, żeby 1000 osób mogło pobiegać, pojeździć rowerem, na rolkach itp.! Rozumiem, że Wy jesteście naj naj, bo biegacie, ale ja mam to gdzieś i nie zamierzam się przeciskać z wózkiem i dzieciakami albo stać pół dnia w korku przez wasze zabawy.

    • 11 19

    • jak się nie podoba

      to nie musisz z wózkiem i dzieciakami zapuszczać się w te rejony miasta w okresie Jarmarku św. Dominika.

      • 4 4

    • o czym ty mówisz kilka ulic zajete na ktorych i tak trudno przejsc gdy jest jarmark

      • 5 1

    • Ja nie mam zamiaru przeciskac sie kolo twojego wozka,wiec jezdzij sobie po domu.

      • 1 1

    • Pojeździj sobie wózkiem do okoła bloku.

      • 1 1

    • To siedź w domu:) Raz na ruski rok coś fajnego dzieje się w Gdańsku, a Tobie to przeszkadza?

      • 1 1

  • (1)

    To gang sprowadza biegaczy z Kenii i zgarnia wszystkie nagrody. Założę się, że ten Kenijczyk biega co tydzień w innym polskim, czeskim, słowackim mieście, a ktoś na nim zarabia nieźle.

    • 12 1

    • Niestety to prawda. Wyciągają Kenijczykow ze slamsow. Dają im np 1000dolarow, podróż i spanie a oni obskocza kilkanaście biegów w miesiąc. Potrafią zarobić kilkadziesiąt tysięcy dla swoich 'sponsorów.! Są za słabi na zawody ale takie amatorskie biegi wygrywają właściwie bez zmęczenia. Było o tym kilka artykułów. Az dziw ze nikt nie zrobi z tym porządku bo wypacza to sens tego typu imprez.

      • 9 0

  • Jestem za tym aby takie biegi były dostępne dla mieszkańców danych regionów a nie dla wszystkich....

    • 9 2

  • Triumf ducha nad materią

    Jak to jest możliwe, że on na tych swoich chudych nóżkach zapiernicza 20 km/h?!
    Przecież jego można rowerem gonić!

    • 5 1

  • Nudne

    Zamszaki z Kenii wygrywają. Niech wsiądą na motor żużlowy albo rzucą młotem.

    • 1 1

  • Męczę się od samego patrzenia na tych pędziwiatrów!...

    • 0 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane