- 1 Z jakimi piłkarzami Lechia na ekstraklasę? (35 opinii)
- 2 Pomocnik Arki: Derby o wygranie ligi (73 opinie)
- 3 Stal - Wybrzeże. Awizowane składy (51 opinii)
- 4 Gedania przegrywa i spada na 11. miejsce w tabeli (2 opinie)
- 5 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (198 opinii)
- 6 Dylewicz o Treflu przed Śląskiem (2 opinie)
I liga hokeja wraca do hali Olivia
Już w najbliższy weekend pierwsze mecze w Hali Olivia rozegrają hokeiści I-ligowego MH Automatyki Stoczniowca 2014. W sobotę o godz. 15 i w niedzielę o godz. 16 zmierzą się z SMS II Sosnowiec. Bilety w cenie 10 zł normalny i 7 zł ulgowy. - Wierzę, że kolejne zwycięstwa zjednają nam wielu kibiców. Trenerzy nie rzucają słów na wiatr mówiąc o awansie do ekstraligi - zapewnia Marek Wróbel, który jeszcze w zeszłym sezonie grał na najwyższym szczeblu rozgrywek. Uważany przed kilkoma laty za wielki talent zawodnik opowiada nam, dlaczego nie ziścił się jego plan pozostania w Stanach Zjednoczonych oraz czemu zdecydował się wrócić do Gdańska.
Rafał Sumowski: Podczas inauguracyjnych meczów w Sosnowcu zdobyłeś cztery bramki, najwięcej z całego zespołu Stoczniowca. To będzie tak wyglądało w całym sezonie?
Marek Wróbel: Wróciłem do Gdańska po to by z takimi zawodnikami jak Tomek Ziółkowski, Kuba Stasiewicz czy Sebastian Wachowski "pociągnąć" ten zespół. Myślę, że nasze umiejętności i doświadczenia bardzo przydadzą się drużynie, która dopiero się zgrywa. Dwa sezony temu awansowałem z Polonią Bytom do ekstraklasy więc wiem jak to się robi.
Jak oceniasz w waszym wykonaniu pierwsze dwa mecze, które rozegraliście w Sosnowcu? Zwycięstwo i porażka z pierwsza drużyną miejscowego SMS to zadowalający wynik?
Na pewno nie pokazaliśmy wszystkiego na co nas stać. Szczególnie w pierwszym meczu mieliśmy dużą przewagą nad licealistami. Wszystkie bramki padały gdy graliśmy w osłabieniu, mieliśmy zdecydowanie za dużo kar. Nasz zespół wciąż się krystalizuje i myślę, że z czasem będziemy bardziej ostrożni.
PIERWSZE PUNKTY GDAŃSKICH HOKEISTÓW. SPRAWDŹ CENY KARNETÓW I BILETÓW NA MECZE W HALI OLIVIA
Jeszcze w minionych rozgrywkach występowałeś w ekstraklasie i wydaje się, że z powodzeniem mógłbyś grać tam dalej. Tymczasem wróciłeś do Gdańska, by grać w I lidze, w drużynie która przynajmniej w najbliższym sezonie, nie oferuje zawodnikom żadnych zarobków. Skąd taka decyzja?
Wszyscy wiemy jak wygląda hokej w Polsce. Większość zespołów ledwo wiąże koniec z końcem. Tam gdzie ostatnio występowałem czyli w Toruniu i Bytomiu też były różne problemy i to na pewno odbiło się na mojej karierze. W Gdańsku grupa ludzi zawzięła się by przywrócić ligowy hokej. Skoro skończyłem już studia, pomyślałem że wrócą grać do Gdańska i pomogę nie tylko na lodzie, ale i w działaniach organizacyjnych. Ponadto pracuję w dziale biletowym marketingu Lechii Gdańsk. Liczę na to, że doświadczenia, których tam nabywam będą również przydatne dla Stoczniowca.
Swego czasu uchodziłeś za jeden z największych hokejowych talentów w "starym" Stoczniowcu. Co poszło nie po twojej myśli?
Zabrakło mi szczęścia. Gdy zaczynałem w Stoczniowcu po powrocie z SMS Sosnowiec, ocierałem się o kadrę narodową. Później przydarzyła mi się jednak kontuzja, miałem operację kolana. Później Stoczniowiec się rozpadł, a ja trafiłem do beniaminka z Torunia, gdzie na dzień dobry miałem połamane palce u rąk i opuściłem pierwsze dziesięć spotkań. To wszystko bardzo odbiło się na mnie. Zacząłem bardziej skupiać się na studiach.
Miałeś też epizod w Stanach Zjednoczonych. Właśnie w związku ze studiami chciałeś tam zostać na dłużej?
Tak, w grudniu 2009 wyjechałem tam i grałem w lidze juniorskiej, na trzecim poziomie rozgrywek w barwach Boston Bulldogs. Chciałem podszkolić język, zdać egzaminy i pójść na studia. Wyszło tak, że dostałem się do trzeciej dywizji NCAA. Liczyłem na pierwszą, gdzie miałbym zapewnione całkowite finansowanie nauki, a tak miałem tylko pięćdziesiąt procent. Studia są w Stanach drogie, więc musiałem zrezygnować.
Tworzyłeś w Gdańsku hokejowy klan razem ze starszymi braćmi Bartłomiejem i Adamem. Czym teraz się zajmują?
Bartek mocno działa w kwestii szkolenia w Niedźwiadkach Gdynia. Adam dorywczo pogrywa i działa w II-ligowym Mad Dogs Sopot. Grywają też w oldbojach, więc dalej są przy hokeju.
TRENER LEHMANN: GRAMY O KOLEJNY AWANS. ZOBACZ PEŁNY SKŁAD STOCZNIOWCA 2014
W ostatnich latach hokej w Gdańsku był raczej dyscypliną, w której zawodnikom często brakowało podstawowych rzeczy jak chociażby sprzętu do grania. Jak Stoczniowiec 2014 wygląda organizacyjnie?
Udało się to wszystko ruszyć z miejsca i na tą chwilę trudno na cokolwiek narzekać. Kijów mamy pod dostatkiem, sprzętu nam nie brakuje. Jesteśmy wszyscy bardzo zmobilizowani by po ostatnich chudych latach dla hokeja w Trójmieście, nawiązać do lepszych czasów. Klub bardzo prężnie działa jeśli chodzi o marketing. Dlatego bardzo liczymy na to, że będziemy wygrywać kolejne mecze, a kibice będą nas licznie wspierać.
Zapewne bardzo nie możecie się doczekać soboty i niedzieli kiedy po raz pierwszy zaprezentujecie się publiczności w walce o punkty w hali Olivia?
Dokładnie. To wyzwala dodatkową energię. Liczymy na duże zainteresowanie kibiców. Jesteśmy bardzo zmobilizowani, by zaprezentować się jak najlepiej.
Trenerzy Krzysztof Lehmann i Janusz Bochiński głośno mówią o planach awansu do ekstraklasy już w tym sezonie. Nie za szybko?
Musimy poukładać tą drużynę. Jest w niej sporo zawodników, którzy nie grali na tym poziomie. Muszą poznać stres i nauczyć się radzić sobie z tak dużą presją. Myślę, że do play-off zdołamy osiągnąć poziom, o którym mówią trenerzy i powalczyć o awans. To nie są słowa rzucane na wiatr.
Kluby sportowe
Opinie (64) 5 zablokowanych
-
2014-10-04 12:51
W samo sedno!
Następny parawanik ,po hokeistkach .W stylu : Hokej gdański ma się coraz lepiej.Cwany szympans
- 10 3
-
2014-10-04 14:56
Chętnych do życia za friko przybywa, uczą się od Kosteckiego. (2)
ZERO osiągnięć a żyje jak panisko, więc inni też tak chcą. Do tego potrzebni im naiwni kibice i sponsorzy, dlatego tak skamlają prosząc o poparcie. Tak naprawdę jest to ta sama grupa ludzi która wykończyła hokej na normalnym odpowiednim dla Trójmiasta poziomie. Bez hokeja dzieci tych pseudo działaczy zasilą armie bezrobotnych.
- 15 5
-
2014-10-04 18:26
Po pierwsze - bredzisz. (1)
po drugie - " hokej na normalnym odpowiednim dla Trójmiasta poziomie" - czegoś takiego nigdy tu nie było, chyba że w/g ciebie ten ""odpowiedni poziom" to w porywach góra 4 miejsce.
po trzecie - jasne , lepiej nic nie robić i czekać aż na miejscu pustej Olivii wyrośnie kolejny biurowiec.
Olivia musi żyć, inaczej jej nie będzie, i to bardzo szybko. I póki co żyje, m.in. dzięki amatorom, Stasiewiczom, itp. nawet i dziewczynom. A ci amatorzy teraz do swojej ligi dołożyli jeszcze drużynę seniorów w centralnych rozgrywkach. I oto chodzi, trzeba pokazać miastu że zapotrzebowanie na hokej jest duże.
Dotarło ?- 3 7
-
2014-10-09 02:25
nie dotarło - i daruj sobie tego buraka lizusa stesiewicza -
- 4 0
-
2014-10-05 00:45
Gwiazda z USA
Liga juniorska trzeci poziom rozgrywek... - szacun!! Gwiazda z USA hahaha... robił facet kariere hahaha...mógł już to lepiej przemilczeć bo chwalić się zbytnio nie ma czym :/
- 9 5
-
2014-10-05 08:36
oszczędźcie (1)
sobie tych żali i nie wylewjcie kubłów goryczy na głowy entuzjastów i pasjonatów, coś się w hokeju ruszyło i jest szansa na lepszą przyszłość
- 2 0
-
2014-10-09 15:12
i tak trzymać, na tym kursie będzie dobrze
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.