• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na pograniczu ryzyka

8 kwietnia 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
Tylko gra "bardzo odważna" - jak podkreślała Berenika Tomsia - oraz "na pograniczu szalonego ryzyka" - co dodał trener Leszek Milewski - pozwalała Enerdze Gedanii toczyć wyrównany pojedynek z Aluprofem Bielsko-Biała. Ostatecznie w każdym z setów wyższość najlepszej drużyny sezonu zasadniczego LSK brała górę. Tym samym na inaugurację play off gdańszczanki przegrały we własnej hali 0:3 (29:31, 19:25, 17:25).

ENERGA GEDANIA: Kasprów zdobyła 1.5 punktu, Skowrońska 12, Ziemcowa 10.5, Wellna 12, Nuszel 7, Tomsia 7, Siwka (libero) oraz Durajczyk, Kaliszuk 1, Kondracjewa.

ALUPROF: Sadurek 2, Ciaszkiewicz 9.5, Gajgał 11.5, Bamber 11.5, Staniucha-Szczurek 13, Studzienna 7.5, Maj (libero) oraz Strządała 2.5, Jaszewska, Kaczmar 3.5.

Sędziowali: Michlic (Bydgoszcz), Broński (Poznań).

Tylko gra "bardzo odważna" - jak podkreślała Berenika Tomsia - oraz "na pograniczu szalonego ryzyka" - co dodał trener Leszek Milewski - pozwalała Enerdze Gedanii toczyć wyrównany pojedynek z Aluprofem Bielsko-Biała. Ostatecznie w każdym z setów wyższość najlepszej drużyny sezonu zasadniczego LSK brała górę. Tym samym na inaugurację play off gdańszczanki przegrały we własnej hali 0:3 (29:31, 19:25, 17:25).

ENERGA GEDANIA: Kasprów zdobyła 1.5 punktu, Skowrońska 12, Ziemcowa 10.5, Wellna 12, Nuszel 7, Tomsia 7, Siwka (libero) oraz Durajczyk, Kaliszuk 1, Kondracjewa.

ALUPROF: Sadurek 2, Ciaszkiewicz 9.5, Gajgał 11.5, Bamber 11.5, Staniucha-Szczurek 13, Studzienna 7.5, Maj (libero) oraz Strządała 2.5, Jaszewska, Kaczmar 3.5.

Sędziowali: Michlic (Bydgoszcz), Broński (Poznań).

W inauguracyjnym secie nie było widać różnicy między pierwszą a ósmą drużyną sezonu zasadniczego. Uśmiechy, które przed grą były na twarzach bielszczanek, szybko zniknęły, a od 3:1 trener Wiktor Krebok wstał z ławki i oglądał grę na stojąco. Na początku spotkania bezbłędne były zwłaszcza Katarzyna Wellna i Berenika Tomsia. - Grałyśmy bardzo odważnie, bo nie miałyśmy nic do stracenia. Nagle niepotrzebnie zaczęły się pojawiać błędy - przyznała popularna "Bera". Przewaga gedanistek kulminacyjny moment osiągnęła przy 15:7, a przy drugiej przerwie technicznej prowadziły one jeszcze 16:10!

Niestety, potem zaczął się realizować scenariusz z inauguracyjnego seta ćwierćfinału Pucharu Polski z minionego piątku. Szansa pokonania faworyta jakby sparaliżowała miejscowe. Inna sprawa, że przyjezdne poprawiły przyjęcie zagrywki, a tym samym do ataków ze skrzydeł dołożyły też zbicia ze środka siatki. Właśnie po udanym zagraniu środkowej, Katarzyny Gajgał bielszczanki wyrównały na 20:20. Jednak riposta gedanistek była natychmiastowa. Udanymi zbiciami popisały się kolejno Wellna i Natalia Nuszel, a na 23:21 Ewa Kasprów zablokowała atak Joanny Staniuchy-Szczurek, odbijając piłkę głową!

Szkoda, że gospodynie nie poszły za ciosem. Zamiast dobicia rywalek, trzy następne akcje przyniosły punkty Aluprofowi i - jak się później okazało - pierwszego z pięciu setboli dla tego zespołu w pierwszym secie! Teraz to bielszczanki próbowały ryzykować, ale dwie zagrywki wyrzuciły na aut (przy 25:24 i 29:28). Gdańszczanki miały dwie szanse. Po zablokowaniu Ciaszkiewicz prowadziły 26:25 i piłkę w górze do ataku miała Elżbieta Skowrońska. Przeciwniczki podbiły piłkę, a skuteczną odpowiedzią popisała się Ciaszkiewicz. Popularne "Ciacho" nie dała też szans Enerdze Gedanii przy prowadzeniu gospodyń po zbiciu Nuszel na 28:27.

Ostatni remis w pierwszej odsłonie był przy 29:29. Wówczas gedanistki zaskoczyła Gajgał. W kolejnej akcji piłka trafiła na lewe skrzydło do Nuszel, ale Natalia nie przebiła się przez blok. Wielka szkoda. Kto wie, jakby potoczył się mecz, gdyby to gospodynie prowadziły 1:0. A tak opór Energi Gedanii słabnął, im dłużej trwał pojedynek. Dość powiedzieć, że na rozegranie dwóch setów siatkarki potrzebowały 57 minut, a ostatnia partia znalazła rozstrzygnięcie po 19 minutach.

W drugim secie gedanistki traciły do rywalek od stanu 0:2, ale potem kilkakrotnie próbowały nawiązać ponownie walkę. Z 3:6 wyrównały na 7:7, a z 9:12doszły na 13:14. Z sześciu następnych akcji głównie Staniucha-Szczurek i Natalia Bamber pięć rozstrzygnęły na korzyść Aluprofu. Z 14:20 gdańszczanki zbliżyły się jeszcze na 19:22, ale po tym jak trener Krebok poprosił o przerwę, żaden już punkt w drugim secie nie został zapisane na konto miejscowych.

W ostatni secie szkoleniowiec przyjezdnych zdecydował się na zostawienie na ławce Mileny Sadurek. - Nie myśleliśmy o przegranej w półfinale. Zapomnieliśmy o pucharze i koncentrujemy się na play off. W Gdańsku cieszy nas zwycięstwo, bo już styl gry mniej - przyznała reprezentacyjna rozgrywająca. Jej zmienniczka czuła się na parkiecie bardzo pewnie. Anna Kaczmar kiwnęła już na 5:2, a po jej serwisie wynik urósł do 15:6 na korzyść bielszczanek. Generalnie w miejscowych szeregach szwankowało przyjęcie. Wcześniej gedanistki nie radziły sobie z serwisami Jolanty Studziennej, które poprawiły rezultat z 5:3 na 10:3. Samym atakiem ze skrzydeł miejscowe nie były w stanie przeciwstawić się grającym z coraz z większą swobodą przeciwniczkami.

Pomeczowy dwugłos trenerski:

Leszek Milewski:- Cieszę się, że drużyna podjęła walkę z faworyzowanym rywalem. Nie mamy jeszcze zespołu na mistrza Polski, ale pierwszy set pokazał, że możemy postraszyć każdego. Jednak to jest okupione grą na pograniczu szalonego ryzyka. Zawsze jest niebezpieczeństwo przy takim stylu, że pojawią się błędy i tego nie uniknęliśmy.
Na rewanż do Bielska pojedziemy bez trzech juniorek. Kaliszuk, Durajczyk i Pasznik zwalniam na finały mistrzostw Polski do lat 19. Nuszel dojedzie do rówieśniczek tylko najwyżej na niedzielę.


Wiktor Krebok: - Przyjechaliśmy tutaj otrząsnąć się po nieudanym dla nas turnieju finałowym Pucharu Polski. Energa Gedania na początku nie popełniała błędów i dlatego był to dla nas bardzo trudny mecz. Zapraszam gedanistki do Bielska. U nas jest 18 stopni ciepła i będzie można pójść na fajny spacer. My musieliśmy poprzestać na hotelu i hali, bo ciągle padał deszcz.

W ćwierćfinałach play off walka toczy się do dwóch zwycięstw. Kolejne spotkanie odbędzie się w najbliższą sobotę o godzinie 15.00 na terenie lidera LSK. Bezpośrednią transmisję zapowiada kanał TV 4. Gdyby gedanistkom udało się wygrać, trzeci mecz rozegrany zostanie w niedzielę również w Bielsku-Białej.

Autor: www.energa-gedania.pl

Kluby sportowe

Opinie (1)

  • szkoda:(

    Pierwszy set grały bardzo dobrze i szkoda,że go przegrały. Może gdyby go wygrały inaczej by się potoczyło spotkanie bo nie byłyby takie zrezygnowane.

    Po drugie to z przykrością muszę stwierdzić ze Ewa Kasprów coraz gorzej wystawia dziewczyną piłki i przez to nie mogą one dobrze na pełnym zasięgu zaatakować :(. Trener też jest kiepski bo powinien motywować nasze dziewczyny i robić mądre i w odpowiednim czasie zmiany a to co on wyrabia to żenada...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane