• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na rower w kasku czy bez? Zdania są podzielone

Kamila Lulińska
10 grudnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Część z rowerzystów ochoczo zakłada tę część "rowerowej garderoby", a część uważa, że jest ona niepotrzebna. Którzy z nich mają rację?
Część z rowerzystów ochoczo zakłada tę część "rowerowej garderoby", a część uważa, że jest ona niepotrzebna. Którzy z nich mają rację?

Według statystyk udostępnianych przez Komendę Główną Policji w 2018 roku w Polsce rowerzyści uczestniczyli w 4712 wypadkach drogowych, w wyniku których zginęło 286 rowerzystów, a 4259 zostało rannych. Porównując te dane do roku 2017, liczba wypadków z udziałem rowerzystów uległa zwiększeniu o 500 (+11,9 proc.). Czy kaski uchroniłyby rowerzystów przed skutkami wypadków? Zdania na ten temat są podzielone.

Czy według ciebie kask zwiększa bezpieczeństwo jazdy na rowerze?


Opierając się na dostępnych danych, możemy zaryzykować stwierdzeniem, że polskie drogi stają się coraz mniej przyjazne rowerzystom. Potwierdza to fakt, iż tylko 36,4 proc. wypadków zostało spowodowanych przez samych rowerzystów, a pozostałe prawie 2/3 zdarzeń przez kierowców aut. Przyczyn wypadków jest wiele - poczynając od wymuszenia pierwszeństwa, na słabej widoczności kończąc. W tym miejscu pojawia się więc pytanie: co zrobić, by jadąc rowerem uchronić siebie lub dziecko przed nieszczęśliwym wypadkiem?

Dojedź bezpiecznie rowerem do pracy



Poszukując odpowiedzi na to pytanie, postanowiliśmy przyjrzeć się dość kontrowersyjnemu tematowi dotyczącemu kasków rowerowych. Wedle powszechnej opinii służyć mają one naszemu bezpieczeństwu. Czy rzeczywiście tak jest?

Specjaliści przeciw



W świetle polskiego prawa użycie kasku podczas jazdy rowerem nie jest obowiązkowe. Jednakże dość często natrafić możemy na dyskusje dotyczące wprowadzenia obowiązkowej jazdy w kasku. Mowa tu o jeździe rekreacyjnej, nie zaś wyczynowej, bo wyczynowców i wyczynowych amatorów rzadko spotyka się bez kasków, a posiadanie zapiętego kasku na głowie jest wymogiem zapisanym w każdym regulaminie wyścigu kolarskiego i triathlonowego, zarówno amatorskiego, jak i profesjonalnego.

Najczęściej motywowane jest to zwiększeniem bezpieczeństwa rowerzystów. Wbrew pozorom największą grupą sprzeciwiającą się tej kwestii są organizacje skupiające rowerzystów, specjaliści ruchu rowerowego oraz Europejska Federacja Cyklistów (ECF). Twierdzą oni, że noszenie kasku rowerowego wcale nie zwiększy naszego bezpieczeństwa. Dlaczego? Ich argumentami są m.in. poniższe statystyki:

  1. W Stanach Zjednoczonych 40 proc. cyklistów zakłada kask. Mimo to ginie tam ponad 110 tys. rowerzystów na miliard kilometrów.
  2. W Holandii zaś, gdzie zaledwie 0,1 proc. rowerzystów jeździ w kaskach, w wypadkach ginie "tylko" niecałe 20 cyklistów na tę samą liczbę kilometrów (źródło - wrower.pl).

Dodatkowo według badań okazało się, że statystycznie ofiarami wypadków częściej padają rowerzyści w kaskach - zapewne dlatego, że kierowcy uważają takie osoby za lepiej zabezpieczone i dają sobie "mniejszy margines błędu" w trakcie wyprzedzania (źródło - researchportal.bath.ac.uk).

Jak przystosować rower do jazdy w mieście?



Bez kasku za granicą



Jak to dokładniej wygląda poza granicami naszego kraju? Otóż możemy się zdziwić, ale w krajach powszechnie uważanych za "zroweryzowane" kaski nie są popularne. Według ECF zestawienie statystyk rowerzystów korzystających z kasków wyglądają następująco:

  • Holandia - 0,1 proc.
  • Niemcy - 2 proc.
  • Francja - 2,4 proc.
  • Dania - 3 proc.
  • Szwecja - 15 proc.
  • Finlandia - 20 proc.
  • Wielka Brytania - 22 proc.
  • Stany Zjednoczone - 40 proc.

Pełny obowiązek korzystania z kasku rowerowego podczas jazdy obowiązuje w Australii oraz Nowej Zelandii, w Kanadzie oraz Stanach Zjednoczonych - tylko w kilku stanach. W wielu krajach dotyczy tylko dzieci. Dla każdego z państw zdefiniowany jest konkretny, graniczny wiek, i tak np. w Szwecji jest to 15 lat, w Estonii - 16 lat, na Islandii - 15 lat, w Czechach - 18 lat, w Austrii - 12 lat, a w Korei Południowej - 13 lat. Bardzo ciekawa sytuacja ma miejsce w Hiszpanii, gdzie obowiązek użycia kasku nie dotyczy jazdy w terenie zabudowanym, jazdy pod górę czy... jazdy w upale.

W Polsce bardzo prawdopodobne jest, że wprowadzony zostanie obowiązek jazdy w kasku dla dzieci do lat 14. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, która działa w ramach Ministerstwa Infrastruktury, ustaliła, że do końca roku 2019 dokona analizy potrzeb wprowadzenia tego przepisu w życie i przygotuje odpowiednie nowelizacje prawa.

Bezpieczeństwo rowerzystów w oczach władz miasta



Zapytaliśmy Straż Miejską w Gdańsku, co sądzi na temat jazdy w kasku rowerowym:

- Strażnicy Miejscy w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo rowerzystów zachęcają do zakładania kasków ochronnych - mówi Robert Kacprzak, inspektor ds. kontaktu z mediami ze Straży Miejskiej w Gdańsku. - We wrześniu i październiku mundurowi przeprowadzili akcję edukacyjną skierowaną do gdańskich rowerzystów. Podczas spotkań w różnych punktach miasta otrzymywali oni od funkcjonariuszy ulotki z adresowanymi do nich podstawowymi zasadami bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz sugestiami dotyczącymi rowerowego savoir-vivre'u.
Władze miasta Gdańsk podchodzą do tego w nieco inny sposób:

- Nie prowadzimy promocji jazdy w kaskach, ponieważ nie od tego zależy bezpieczeństwo osób poruszających się na rowerach - mówi Remigiusz Kitliński, kierownik Referatu Wydziału Gospodarki Komunalnej miasta Gdańska. - W Holandii, najbezpieczniejszym kraju dla rowerzystów, prawie nikt nie używa kasków. Prowadzimy za to działania mające poprawić ogólne bezpieczeństwo na drogach, wdrażając Gdański Program Uspokojenia Ruchu, oraz szkolimy dzieci ze szkół podstawowych z jazdy na rowerach - w ruchu ulicznym, a nie tylko na zamkniętych placach i w miasteczkach ruchu drogowego.
- Na temat kasków powstało już bardzo wiele mitów - mówi Jakub Furkal, pełnomocnik prezydenta Gdyni ds. komunikacji rowerowej. - Paradoksalnie może okazać się, że jazda w kasku może być... bardziej ryzykowna. Niestety w dyskusjach dotyczących bezpieczeństwa rowerzystów główny nacisk kładzie się na minimalizację obrażeń (np. za sprawą kasków), zamiast na eliminację źródeł zagrożenia. Jak dowodzą policyjne statystyki, główną przyczyną wypadków jest nadmierna prędkość samochodów i brawura kierowców. Dlatego dla zwiększenia bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu należy w pierwszej kolejności skupić się na ucywilizowaniu ruchu na polskich drogach. Zakładanie kasku podczas jazdy rowerem jest sprawą bardzo indywidualną i trudno powiedzieć, czy rowerzyści od kasków stronią, czy wręcz przeciwnie. Niemniej miasto stara się zwiększać bezpieczeństwo rowerzystów i pieszych poprzez wdrażanie rozwiązań mających na celu uspokojenie ruchu w mieście.

Ubezpieczenie OC dla rowerzysty



Wypadek? Coś poważnego?



Chcąc zgłębić nieco bardziej temat od strony praktycznej, przeprowadziliśmy mały sondaż wśród rowerzystów, którzy uczestniczyli w wypadkach rowerowych. Zapytaliśmy osoby, które korzystają z kasków, oraz tych, którzy na rower wybierają się bez tego dodatkowego "zabezpieczenia". Oto jakie konsekwencje ich spotkały:

- Szłam poboczem i prowadziłam rower, gdy nagle wjechał we mnie samochód. Oczywiście kasku nie miałam przy sobie - przecież nie jechałam na rowerze. To działo się tak szybko... Nie mogłam wstać. Zdenerwowany kierowca wyszedł z auta, podszedł do mnie i kazał przestać udawać, że coś mi jest. A to była przecież jego wina! Na szczęście po chwili zorientował się, że jednak coś jest nie tak. Okazało się, że doznałam urazu skręcenia kolana lewego i naderwania więzadła krzyżowego oraz przesunięcia kręgu L4 - mówi Weronika.
- Jechałem do pracy, gdy nagle ktoś z przeciwka zatrzymał się. Zaczęły go wyprzedzać dwa auta - jedno minęło mnie o milimetry, a drugie niestety czołowo mnie uderzyło. Potem pamiętam już tylko moment, kiedy leżałem na drodze, karetkę, szpital, operację... Miałem złamany piszczel, zerwane mięśnie partii uda i różne uszkodzenia w kolanie. Po zdjęciu gipsu okazało się, że moje kolano nie zginało się oraz nie prostowało. Rehabilitacja nie pomagała. Musiałem przejść kolejną operację i kolejną rehabilitację. Noga na szczęście wróciła do prawie pełnego zakresu ruchu. Całe szczęście, że miałem wtedy kask, kto wie, co mogłoby stać się, gdybym nie miał go założonego - opowiada Rafał.
- Jechałem raz ulicą drogą z pierwszeństwem. Niestety pewien kierowca nie ustąpił mi pierwszeństwa. Nie miałem wtedy kasku, "na szczęście" złamałem tylko obojczyk - głowa cała - mówi Daniel.
- Odebrałem właśnie rower z serwisu. Wymieniałem bloki hamulcowe, o czym zapomniałem, hamując przed samochodem. Rezultat był taki, że poleciałem do przodu i uderzyłem głową i barkiem o asfalt. Złamałem obojczyk. Kask rozwaliłem, ale głowa ocalała. I przyznaję - w tym akurat przypadku sam sobie jestem winny - dodaje Mateusz.
Usłyszeliśmy jeszcze wiele innych historii, a niektóre z nich naprawdę mroziły krew w żyłach. W wielu przypadkach, gdyby nie kask, każda z historii miałaby o wiele gorsze zakończenie. Kilkanaście lat temu przeprowadzano kampanię, która miała na celu uświadamianie cyklistom, by nie zważać na to, że kask psuje nam wygląd lub fryzurę, gdyż zakładając go, moglibyśmy zmniejszyć liczbę ofiar śmiertelnych oraz rannych w wyniku wypadków rowerowych prawie o połowę. Możecie przeczytać o tym tutaj.

Wysłuchując argumentów oraz kontrargumentów w sprawie obowiązkowej jazdy w kasku, trudno jest zdecydować, która z decyzji jest słuszna. Nie tak łatwo znaleźć złoty środek. Na razie rowerzyści wciąż mają wolną rękę - decyzja o tym, czy założymy kask, czy nie, zależy tylko i wyłącznie od nas.

Miejsca

Opinie (163) 7 zablokowanych

  • Na rowerze tylko w kasku...

    90 procent ludzi chroni swoje smartfony a zeby glowy nie chronic nir rozumiem.

    • 1 0

  • Dla bezpieczeństwa zakładam kask, jeżdżę rowerem zawodowo a nie tylko dla przyjemności, więc stosuje się do pewnych zasad. Mam kask, jeżdże w odpowiednich butach, stroju z morecycling, także zawsze jestem przygotowany. Oczywiście nie zapominam o kamizelce i odblaskach.

    • 0 0

  • (10)

    "Według badań okazało się, że statystycznie ofiarami wypadków częściej padają rowerzyści w kaskach - zapewne dlatego, że kierowcy uważają takie osoby za lepiej zabezpieczone i dają sobie "mniejszy margines błędu" w trakcie wyprzedzania"

    To dlatego mnie wszyscy na centymetry wyprzedzają. Zacznę chyba jeździć bez

    • 47 2

    • (4)

      Metr trzeba zachować tylko od rowerzysty w kapeluszu. Wyraźnie widać na znakach. Chcesz żeby było bezpieczniej, jeździj w cylindrze.

      • 20 0

      • (1)

        Jesli jezdzisz w cylindrze to automatycznie zawsze jezdzisz w tloku, a to niebezpieczne.

        • 8 2

        • chiba ze Wankiel (wygooglać:)

          • 2 0

      • (1)

        chyba że Niemiec.
        (w Rajchu odległość wymijania poza miastem to 2m, nie 1m jak u nas)

        • 4 0

        • 1m poza miastem, przy 90km/h to masakra

          Taki tir 90 km/h to i z 2 metrów potrafi nieźle bujnąć rowerem. Ale też fajnie zaciąga i zwiększa prędkość roweru małym kosztem.

          • 2 0

    • I to właśnie jest statystyka

      Ilościowe ujęcie jakiegoś zjawiska, bez względu na korelację... Nieumiejętnie stosowana prowadzi właśnie do takich bzdurnych wniosków.
      Bo kierowca wyprzedzając przy 3-4 krotnej różnicy prędkości na pewno dokładnie analizuje ubiór rowerzysty i na tej podstawie dostosowuje odległość wyprzedzania. A na tych z czapeczką pod kaskiem to już w ogóle nie biorą odstępu...

      • 0 1

    • ktoś przyjął błędne założenia. (1)

      Ofiarami wypadków częściej są rowerzyści w kaskach nie dlatego że kierowca pozwala sobie go bliżej wyminąć.
      Osoby bez kasków zwyczajnie nie jeżdżą ulicą, Nie jeżdżą szybko i ogólnie mniej jeżdżą. Proste.
      Moja matka jedzie sobie do sklepu 300m 16km/h w jedną stronę ścieżką rowerową bez kasku bo to przeważnie tacy rowerzyści a "naukowcy" porównują ją do mnie jadącego ulicą 33 km/h z Gdańska do Grudziądza. śmiech na sali.

      • 10 6

      • taaa bo ty wiesz kto jakie zalożenoe przyjął i jak to badał

        • 1 2

    • To może skonstruować kask o wyglądzie cylindra?

      Będzie i bierne bezpieczeństwo ze styropianu i czynne, bo kierowcy widząc brak ochrony będą omijali szerokim łukiem. Kierowcy wyprzedzają też z dużym zapasem małe dziewczynki i pijaków. Należy nosić spódniczkę i jeździć wężykiem, to skompensuje kask.

      • 3 1

    • Jest na to sposób - poza kaskiem załóż też ochraniacze na łokcie i kolana - albo jeszcze lepiej pełny pancerz jak do downhillu.

      Gdy kierowcy widzą rowerzystę w czymś takim to trzymają się od niego z daleka bo boją się, że im samochód obije.

      • 6 1

  • (4)

    Statystyki , wg statystyki ja i mój pies mamy po 3 nogi. Ja wiem jedno jak się przewrócę i uderzę głową na której ma kask w przeszkodę to mam szansę jak uderzę głową bez kasku moje szanse gwałtownie spadają więc co tu kombinować . Każdy ma swój rozum , ja kask zakładam i nie potrzebuje do tego nakazu.

    • 18 1

    • hurr durr

      statystka to guślarstwo i wcale nie ma nic co działa i jest na statystykach oparte. Kazdy ma swój rozum, ale opinie to nie fakty.

      • 0 0

    • Jeśli dla ciebie statystyka to średnia liczby nóg, (2)

      to po prostu masz fundamentalne niezrozumienie tego czym jest statystyka. Od razu mówię, jest to pewne wyzwanie i wymaga skupienia. Droga dość długa. Ale warto, by nie wyjść na ignoranta..

      • 2 7

      • No własnie , tylko zeby samemu nie wyjść na ignoranta bo żeby mówić o statystyce trzeba się odnieśc do rzeczy porównywalnych . Jezeli te rzeczy są od sasa do lasa to nie jest statystyka tylko zwykłe porównanie rzeczy mających niewiele ze sobą wspólnego. Pozdrawiam .

        • 1 0

      • Jeżeli porównujesz dane statystyczne o ilości rowerów w USA gdzie rower z wiadomych wzgledów nie jest powszewchnym srodkiem transportu ze statystykami o ilości rowerów w Holandii gdzie rower takim powszechnym srodkiem komunikacji jest to ja przyjmuje dane o średniej ilości nóg moich i mojego psa. Statystyka to nie suche liczby tylko porównania w odniesieniu do róznych uwarunkowań . Moje porównanie dotyczące ilości nóg miało za zadanie pokazanie absurdów ukazanych w tym artykule.

        • 2 0

  • Kaski rowerzystów zwiększają ich bezpieczeństwo. Kropka. (6)

    Nie do końca rozumiem jaki był sens pisania tego artukułu. Przecież odpowiedź jest jedna, a jej udowodnienie trywialne. Na prawdę to nie są rozważania typu "czy lepsze jest bycie weganinem czy mięsożercą". Jak dla mnie mnie więcej sensu ma dociekanie czy zebra jest czarna w białe paski czy raczej czarna w białe :D Dlatego uwaga spoiler!!: Kask rowerowy (podobnie jak kask motorowy czy kaski używane przez pracowników budowlanych) mają na celu ochronić głowę ich użytkownika i jako takie wspaniale spełniają swoją rolę ponieważ w wyniku poważnego upadku na tą, ochranianą właśnie część ciała w pierwszej kolejności pękają one, a nie głowa ich posiadacza. kropka. tu na prawdę nie ma miejsca na polemikę. Kwestia czy je kupować czy nie jest natomiast sprawą otwartą - osobiście jestem przeciwnikiem nakazów systemowych. Uważam, że nie można kogoś na siłę chronić o ile to w jakiś znaczący sposób nie wpływa na poprawę bezpieczeństwa innych użytkowników - podobnie jak z kwestią dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych i "odwrotnie-podobnie" jak z pasami bezpieczeństwa, które obowiązkowe powinny być wyłącznie dla pasażerów pojazdu, ale już nie koniecznie dla samego kierowcy.

    • 8 8

    • Obowiązkowość biernych systemów bezpieczeństwa (3)

      Wynika z kosztów społecznych wypadków z ofiarami. Ratownictwo, szpitale, rehabilitacja, renty i zasiłki pogrzebowe to koszty bezpośrednie państwa. Absencja w pracy, szkolnictwo przyszłych ofiar, zaburzenia ruchu drogowego, to koszty pośrednie. Opłaca się chronić ludzi wbrew ich woli i ustanowić opresyjne przepisy.

      • 0 3

      • zacznij więc promować noszenie kasków przez pasażerów i kierowców samochodów (2)

        Do roboty! Promowanie kasków jest pośrednio promocją tezy, że jazda rowerem jest "z natury" niebezpieczna. Duużo bardziej niebezpieczne jest "korzystanie" z siedzacego trybu zycia. Choroby cywilizacyjne dużo bardziej kosztują społeczeństwo niż brak nawyków do codziennej aktywności fizycznej, której sprzyja promocja korzystania z roweru w codziennych przejazdach do pracy i szkoły.

        • 1 2

        • Czy ludzie potrafią jeszcze normalnie rozmawiać na dany temat

          nie podając w dyskusji absurdalnych pseudo-analogii tylko po to, by przekonać do swojej racji? Rozmawiamy o kaskach dla rowerzystów i tylko o nich. Jak będzie artykuł o kaskach dla podróżujących samochodem, to wtedy się wypowiedzcie.

          • 0 1

        • O czym ty piszesz, człowieku?

          Promocja noszenia parasoli w pochmurne jesienne dni będzie promocją tezy, że jesień jest deszczowa i dlatego lepiej moknąć, byleby ludzie nie skojarzyli jesieni z deszczem, bo przez taki defetyzm nie wyjdą na spacer po suchych liściach??? Co za pokręcona logika. Tu chodzi o bezpieczeństwo i koszty nieużywania kasków, a nie tam jakieś porównywanie zagrożeń. To, że skutki wybuchu jądrowego są gorsze od kataru nie oznacza, że nie warto, czy wręcz nie należy nosić szalika. Nakaz jazfy w kasku ma sens, a ludzie się przyzwyczają i nie będą czuli opresji. Mało kto dziś marudzi, że pasy są niewygodne, a marudziła masa kierowców, na szczęście nie było internetu. Nikt dziś nie twierdzi, że to, czy założy sobie wycieraczki i jego indywidualna decyzja, on wzrok ma dobry i nikomu nic do tego w co wyposaża auto. Co do świateł w dzień nadal są d**ilne dyskusje, co do prędkości i jednoznaczności czerwonego światła dyskusji nie ma, ale wielu kierowców ignoruje te zakazy. Sam jeździłem bez kasku jakieś 45 lat, od 8 wkładam kask i po początkowym dyskomforcie śladu nie ma. A jeżdżę 4000 rocznie, tylko wiosna-jesień.

          • 1 2

    • Zwierzaku kochany (1)

      dużo piszesz, ale nie zauważasz prostej zależności: jeśli się twierdzi, że jazda rowerem jest "z natury niebezpieczna" to naturalną konsekwencją tej tezy jest promowanie korzystania z kasków, w którym to procederze zdajesz się uczestniczyć. Czym innym jest uprawianie kolarstwo, czym innym jest użytkowa jazda rowerem. Promowanie noszenia kasków jest formą traktowania jazdy rowerem jako zajęcia niszowego dla wybranych sportowców, traktowanych trochę jak dewianci, czym innym jest promowanie jazdy rowerem, które wychodzi wszystkim na zdrowie: poprawia jakość życia w mieście.

      • 3 0

      • Dokładnie tak samo jak kaski na skuterach 50

        Przecież to pojazdy użytkowe, żadne harleye, czy ducati. Sądzę, że kask może być elementem roweru jak dzwonek lub koszyk na zakupy. wisi sobie na kierownicy, podchodzisz, zakładasz kask i jedziesz. Proste, wymaga 10 sekund. Jeżeli masz ludzi za takich i**otów, że osłonę łańcucha potraktują jako feler roweru, bo może się wkręcić nogawka i lepsze są te bez osłony, to ja nie mam już nic do powiedzenia.

        • 1 0

  • Z kaskiem jest jak z kopiami danych (8)

    Jak nie korzystasz to potem bardzo bardzo boli

    • 25 6

    • widziałem kilka zdarzeń, w których nastąpił uraz twarzoczaszki (7)

      ta jest bardzo narażona na kontakt z wystającymi elementami otoczenia. A żaden kask jej nie chroni. Promowanie kasków przeciwko takim urazom głowy jest tak samo groteskowe, jak autentyczne wypowiedzi policji reklamujących kamizelki odblaskowe w komentarzach do potrąceń pieszych w nie ubranych

      • 1 7

      • Nie miałem nigdy uderzenia w głowę (3)

        Ale miałem upadek na twarz. Kask porysowany, okulary porysowane i policzek porysowany. Mały drobiazg i już kask był przydatny.

        • 2 0

        • (2)

          A może gdybyś nie miał kasku, to nie miałbyś nic porysowane? Nie pomyślałeś, że te kilkadziesiąt gram, które waży kask, zaważyły na tym, że głowa Ci "poleciała"?

          • 1 3

          • Waga kasku przy wadze głowy to maks. 5%

            Czy naprawdę myślisz, że to coś zmienia?

            • 0 0

          • gramów

            Nie. Miałbym obtłuczoną głowę. kask mam lekki, droga cholera była i kiedy go kupowałem w ogóle nie byłem przekonany co do sensowności noszenia kasku, nie mówiąc o wygodzie i śmiesznym wyglądzie. Co do wygody przyzwyczaiłem się po tygodniu (drugiehgo dnia oderwałem i wyrzuciłem daszek) Co do wyglądu to jak go mam na głowie, to go nie widzę, a skrępowanie jest znacznie mniejsze niż przy pierwszych jazdach "w obcisłym". Na temat sensowności wyrobiłem sobie zdanie po przemyśleniach i w czasie gdy miałem różne incydenty już je miałem wyrobione.
            Na koniec anegdota: na SOR lekarz napisał: "twierdzi, że jechał w kasku". A ja tylko połamałem żebra...

            • 0 1

      • Co za beznadziejnie głupia wypowiedź (1)

        • 5 2

        • Twoja na pewno

          Rowerzystę który wyrżnął - w kasku - o kierownicę sam zbierałem, żeby do Karetki go żywego spakowali. A to jeden z najczęstszych urazów, liczony oczywiście jako uraz głowy

          • 1 4

      • racja sam miałem takie urazy i jedynie kask z gardą jak w motocyklu by mnie chronił

        to coś na czubku głowy z minimalnym daszkiem do przodu nie wiele pomaga w czasie zderzenia czołowego

        • 1 0

  • To powinna być indywidualna decyzja (6)

    Państwo, nie powinno narzucać czy mam jeździć w kasu czy nie :) Jak ktoś chce niech nosi jak nie to nie (jego głowa ucierpi). Może niedługo będzie obowiązkowe noszenie czapek zimą bo ludzie bez czapek narażeni są na przeziębienie :D haha absurd!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 8 4

    • Idąc chodnikiem też mogę rozbić głowę!!

      mam kask nosić? Jak ktoś nie potrafi rowerem jeździć albo chodzić po chodniku to niech zakłada!! Jeżdże rowerem od 30lat kiedyś złamałem nogę przez własną głupotę!! Jak chce poszaleć jeżdżę wyczynowo to zakładam kask. Jak sobie jadę spokojnie po bułkę do sklepu to mnie nikt nie zmusi, żebym go założył!! Jak nie potrawisz jeździć rowerem wjeżdzasz prosto pod samochody to zakładaj KASK!!

      • 0 0

    • Zgadzam się. (4)

      Możesz również nie zapinać pasów, nie ubezpieczać się. Ale wtedy leczysz się na własny koszt.

      • 2 6

      • (1)

        A co jak nie zapniesz pasów i uszkodzisz pasażera w czasie dachowania, lub kierowcę będąc pasażerem na tylnych siedzeniach? Pooglądaj na yt testy z manekinami bez zapiętych pasów, fajnie to wygląda, ale bym nie chciał być w podobnej sytuacji. :) Niestety w takim wypadku to nie chodzi o koszty leczenia siebie a często postronnych osób.

        • 2 0

        • Płacisz za wszystkich to proste

          • 0 0

      • kto Ci zabrania ubierać kask? (1)

        Chcesz to zakładaj!!! Absurdem jest zmuszanie kogoś......nie będe sie rozpisywał.... bo szoda czasu :)
        Pozdro Miszczu!!

        • 2 1

        • Taki jesteś wolny duch?

          Pasy w aucie też każą zapinać. No bezczelność

          • 2 4

  • (7)

    Kask rowerowy to całkiem wygodna czapka.
    Latem ażurowy kask rowerowy chroni przed nagrzewaniem głowy od słońca, a dzięki daszkowi z przodu nie świeci w oczy.

    Zimą ciepły kask do sportów zimowych dobrze chroni przed wiatrem całą głowę - łącznie z uszami. Można przy tym regulować przepływ powierza aby się głowa nie pociła. W razie potrzeby taki kask może też pełnić funkcję przeciwdeszczową.

    A bezpieczeństwo to przy okazji.
    Zresztą częściej przydaje się do ochrony głowy przed drobnymi gałęziami nisko zwierzającymi się nad drogą niż przed jakimiś poważniejszymi wypadkami.

    • 34 7

    • (1)

      Czapka? Ciężko wsadzić kask do kieszeni jak się idzie do pracy albo do sklepu.

      • 3 3

      • No i taki kask uciska trochę główkę ....

        • 0 4

    • Oj nie raz bym galeziel w glowe dostal (1)

      gdyby nie kask. Jezdzac po lesie jest chociazby z tego powodu przydatny, a i raz mialem bliskie zdarzenie z ziemia i gdyby lezal tam jakis glaz to nie wiem czy bym wrocil o wlasnych silach - sama energia wyrzucajaca mnie wprawila moja glowe w zawroty, a co dopiero jakbym w cos przygrzmocil!

      • 3 0

      • to podobnie jak chodzenie w kasku na budowie ale gdy nie masz kasku to widzisz co jest u góry przed tobą

        a jak masz to nie widzisz za bardzo bo ogranicza widoczność daszek i podobnie w rowerze, dlatego waliłeś w gałęzie bo ich nie widziałeś a bez kasku byś się schylił

        • 2 3

    • Naciągasz kask rowerowy na uszy??? (1)

      To mocne jest.

      • 5 4

      • Radziecki kask-uszanka. Najlepszy na swiecie.

        • 4 1

    • Bo to błąd tego tekstu. Mowa wyłącznie o kasku w kontekście samochodów...

      • 3 0

  • Większość kasków jest takiej jakości że nie wytrzymują nawet statycznych uderzeń ;) (2)

    pozorne bezpieczeństwo.

    • 2 2

    • Oczywiście twoja wypowiedź opiera się na jakiś badaniach?

      • 0 0

    • A motocyklowe ?

      • 0 0

  • Kask ma sens dla kolarzy (4)

    dla rowerzystów codziennych - bez sensu

    • 5 4

    • Bo?

      • 0 0

    • Rowerzysta codzienny to ten co nie zjeżdża z ddr? (1)

      Nie jeździ chodnikami bo to niezgodne z przepisami i niekulturalne wobec pieszych (bo ci normalni pultają się, że nie są w stanie dostosować się do ograniczenia 10, co dopiero jechać za pieszym 3-4km/h).
      Rowerzysta codzienny zatem ogranicza się do drogi osiedlowej oznaczonej "strefa ruchu", oraz ddr. No to w Gdańsku daleko nie zajedzie.

      • 1 0

      • Gdańsk i trójmiasto ogólnie mają bradzo dobrą siatkę dróg rowerowych i zajedzie się nią daleko i prawie wszędzie

        • 0 1

    • bez sensu jest chwalenie sie głupotą tak jak ty to robisz.

      • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane