Zbliża się czas barażów, po raz pierwszy tak powszechnych w rozgrywkach Pomorskiego ZPN. Coraz częściej padają pytania o reguły losowania par. Trwa też dyskusja nad liczbą klubów w IV i V lidze oraz lidze juniorów Pomorze. W nowym sezonie mogą nastąpić cięcia.
- Poczas losowania nie będzie żadnej drabinki, żadnego rozstawienia - wyjaśnia
Henryk Zieńczuk, szef Wydziału Gier.
- Na przykład czwartoligowiec z Trójmiasta będzie mógł trafić na wicemistrza słupskiej grupy V ligi. Od ślepego losu będzie też zależeć, kto będzie gospodarzem pierwszego spotkania. Najpierw jednak chcemy uporać się z najniższymi klasami, które zakończą sezon szybciej, bo już za dwa tygodnie. Na losowania roześlemy zaproszenia do wszystkich zainteresowanych.Pierwsze baraże, pomiędzy klasą A i B, odbędą się 19 i 22 czerwca. Nazajutrz odbędzie się losowanie barażów o prawo gry w IV i V lidze, zaplanowanych na 25 i 29.06.
- Chcemy poczekać, aż wyjaśni się sprawa spadku z III ligi. Niepowodzenia Gryfa bądź Unii bardzo skomplikowałaby nam życie - mówi Zieńczuk.
Dużo wskazuje na to, iż od edycji 2004/05 przynajmniej IV liga zostanie zmniejszona, prawdopodobnie do 16 klubów, co dałoby cztery wolne terminy. W okręgu kiełkuje przekonanie o takiej potrzebie od momentu kwietniowego przesilenia, będącego wynikiem nagłego powrotu zimy i nagromadzenia terminów pucharowych. Ligowcy wyrażali mnóstwo pretensji. Istotny jest również aspekt sportowy. Co prawda obecna formuła nie jest niczym wyjątkowym (18 klubów to standard na szczeblu IV ligi), a np. Kraków, Poznań (16+18) oraz Katowice (2x16) mają nawet po dwie grupy, jednak Wybrzeże powoli staje się piłkarską pustynią, gdzie stabilne, amatorskie kluby to rodzynki. Coraz mniejsza rywalizacja w tak licznej grupie powoduje, że wcale nie tak mocna Kaszubia nie ma ani grama kłopotów z awansem na szczebel centralny. A prawdziwe kłopoty, wynikające z licencyjnych wymagań, dopiero się zaczną. Lada moment towarem pierwszej potrzeby staną się młodzieżowcy, w tej chwili często i gęsto blokowani przez rutyniarzy.
Niski poziom trudności, drastyczne zróżnicowanie i, mimo wszystko, nadwyżka terminów, najbardziej doskwiera najlepszym juniorom w lidze Pomorze. "Głos" już raz, dwa lata temu, agitował ze reformą tych rozgrywek, lecz na próżno. Ratowanie poziomu grozi izolacją słabszych środowisk, tak tłumaczono brak zmian. Tabele U-19 i U-17 jasno pokazują, że izolacja w sensie sportowym jest już faktem. Po co pogłębiać ten proces? Wstępnie rodzi się koncepcja podziału ligi na dwie grupy po rundzie jesiennej albo zmniejszenie jej do 12 drużyn od 2004 roku.
star.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
