- 1 Arka na derby po wygraną i awans (196 opinii)
- 2 Neptun gotowy już na derby. A ty? (140 opinii)
- 3 Lechia nastawia się na wielkie rzeczy (76 opinii)
- 4 Momoa spotkał się z Michalczewskim (60 opinii)
- 5 Beniaminek za mocny dla Wybrzeża (132 opinie) LIVE!
- 6 Półmaraton wrócił. Odzyskał zaufanie? (25 opinii)
Na stadionie gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu euroentuzjaści ze Stowarzyszenia Semper Scienta "Zawsze Razem" zorganizowali turniej piłkarski pod hasłem "Polska w Unii Europejskiej. Tak". Na boisku spotkali się politycy i dziennikarze, studenci Trójmiasta, żacy pochodzący z krajów europejskich oraz ekipa Zakładu Karnego Przeróbka. Patronem medialnym imprezy był "Głos Wybrzeża".
Wynik na boisku nie jest najważniejszy. Najbardziej istotne jest przekonanie wszystkich, że warto iść do urn i zagłosować - powiedział nam organizator imprezy, Maciej Topolewski. - Jednak niespodziewanie poziom jest bardzo wysoki - dodał wyraźnie zadowolony.
W pierwszej parze półfinałowej zmierzyli się między sobą studenci. Na początku meczu lepsze wrażenie sprawiali reprezentanci Trójmiasta, którzy po bramkach Michała Jamroża, Macieja Pakuły i Marcina Adamczyka prowadzili już do przerwy 3:0. Kiedy na poczatku drugiej cześci spotkania ponownie na listę strzelców wpisał się kapitan zespołu, Jamroż, wydawało się, że ich zwycięstwo jest już niezagrożone. Nic bardziej mylnego. Studenci z krajów Unii Europejskiej wzięli się do odrabiania strat i głównie za sprawą Wojciecha Giecołda (2 bramki) i Tomasza Łapińskiego (1) - którzy wsparli zespół UE - doprowadzili do stanu 4:3. Na odrobienie wszystkich strat zabrakło im czasu.
W drugim półfinale drużyna złożona z polityków, samorządowców i dziennikarzy zmierzyła się z zespołem Zakładu Karnego Przeróbka, których gracze ani myśleli ulgowo traktować pomorskich VIP-ów. Od początku spotkania narzucili rywalom swój styl gry i dzięki temu często stawali przed szansą pokonania bramkarza przeciwników. Do przerwy udało im się to tylko raz. Po zmianie stron aktywniej zaczęli grać politycy i dziennikarze. Rezultatem tego była wyrównująca bramka Witolda Kuliga, który - niestety - z powodu kontuzji przedwcześnie musiał opuścić plac gry. Do końca wynik nie uległ już zmianie i o awansie do wielkiego finału zadecydowały rzuty karne. Politycy i dziennikarze wygrali 3:0.
W spotkaniu o trzecie miejsce ponownie konkurs jedenastek musiał zadecydować o wygranej. W regulaminowym czasie mecz pomiędzy ZK Przeróbka a studentami UE zakończył się wynikiem 2:2. Niestety, szczęście opuściło zawodników z Przeróbki i jeszcze raz uznali oni wyższość rywali.
Do finału pomorscy dygnitarze przystępowali osłabieni brakiem Kuliga oraz ministra Adama Giersza. Z odsieczą przyszedł prorektor ds. studenckich i sportu AWFiS, dr Tomasz Frołowicz, który - jak przystało na absolwenta sportowej uczelni - wniósł sporo ożywienia w ofensywne poczynania swojej drużyny. Często nękana przez napastników obrona trójmiejskich żaków popełniła trzy błędy, które wykorzystali Janusz Goryszewski, Jakub Kawa i Włodzimierz Kamiński. Dzięki temu okazały puchar powędrował w ręce pomorskich VIP-ów, którzy... zdecydowali się przekazać go drużynie ZK Przeróbka.
Wynik na boisku nie jest najważniejszy. Najbardziej istotne jest przekonanie wszystkich, że warto iść do urn i zagłosować - powiedział nam organizator imprezy, Maciej Topolewski. - Jednak niespodziewanie poziom jest bardzo wysoki - dodał wyraźnie zadowolony.
W pierwszej parze półfinałowej zmierzyli się między sobą studenci. Na początku meczu lepsze wrażenie sprawiali reprezentanci Trójmiasta, którzy po bramkach Michała Jamroża, Macieja Pakuły i Marcina Adamczyka prowadzili już do przerwy 3:0. Kiedy na poczatku drugiej cześci spotkania ponownie na listę strzelców wpisał się kapitan zespołu, Jamroż, wydawało się, że ich zwycięstwo jest już niezagrożone. Nic bardziej mylnego. Studenci z krajów Unii Europejskiej wzięli się do odrabiania strat i głównie za sprawą Wojciecha Giecołda (2 bramki) i Tomasza Łapińskiego (1) - którzy wsparli zespół UE - doprowadzili do stanu 4:3. Na odrobienie wszystkich strat zabrakło im czasu.
W drugim półfinale drużyna złożona z polityków, samorządowców i dziennikarzy zmierzyła się z zespołem Zakładu Karnego Przeróbka, których gracze ani myśleli ulgowo traktować pomorskich VIP-ów. Od początku spotkania narzucili rywalom swój styl gry i dzięki temu często stawali przed szansą pokonania bramkarza przeciwników. Do przerwy udało im się to tylko raz. Po zmianie stron aktywniej zaczęli grać politycy i dziennikarze. Rezultatem tego była wyrównująca bramka Witolda Kuliga, który - niestety - z powodu kontuzji przedwcześnie musiał opuścić plac gry. Do końca wynik nie uległ już zmianie i o awansie do wielkiego finału zadecydowały rzuty karne. Politycy i dziennikarze wygrali 3:0.
W spotkaniu o trzecie miejsce ponownie konkurs jedenastek musiał zadecydować o wygranej. W regulaminowym czasie mecz pomiędzy ZK Przeróbka a studentami UE zakończył się wynikiem 2:2. Niestety, szczęście opuściło zawodników z Przeróbki i jeszcze raz uznali oni wyższość rywali.
Do finału pomorscy dygnitarze przystępowali osłabieni brakiem Kuliga oraz ministra Adama Giersza. Z odsieczą przyszedł prorektor ds. studenckich i sportu AWFiS, dr Tomasz Frołowicz, który - jak przystało na absolwenta sportowej uczelni - wniósł sporo ożywienia w ofensywne poczynania swojej drużyny. Często nękana przez napastników obrona trójmiejskich żaków popełniła trzy błędy, które wykorzystali Janusz Goryszewski, Jakub Kawa i Włodzimierz Kamiński. Dzięki temu okazały puchar powędrował w ręce pomorskich VIP-ów, którzy... zdecydowali się przekazać go drużynie ZK Przeróbka.