- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (42 opinie) LIVE!
- 2 Chłań: Lechia w ekstraklasie jeszcze lepsza (60 opinii)
- 3 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (65 opinii)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów (1 opinia)
- 5 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (51 opinii)
- 6 Zyskowski: Trefl do play-off bez presji (1 opinia) LIVE!
Nata AZS AWF - Piotrcovia
12 marca 2003 (artykuł sprzed 21 lat)
W najbliższą sobotę piłkarki ręczne Naty AZS AWF Gdańsk rozegrają w Rumunii pierwszy mecz w ramach 1/4 finału Challenge Cup. Dlatego wyznaczony na ten termin mecz o mistrzostwo ekstraklasy trzeba było przełożyć na środę przed lub po międzynarodowych powinnościach. Akademiczki wybrały pierwszy wariant. Z Piotrcovią na własnym parkiecie zagrają dzisiaj o godzinie 17.00.
Dla obu drużyn będzie to ostatnie spotkanie w ramach trzeciej rundy. Potem pozostanie już tylko pięć meczów. Nata, która zajmuje trzecie miejsce, traci do wicelidera - Piotrcovii - cztery punkty. Gdyby - odpukać - akademiczki dzisiaj przegrały, to do odrobienia miałyby sześć punktów i perspektywę meczu w Piotrkowie. Tym samym o tytule wicemistrzowskim raczej moglibyśmy zapomnieć.
- Doskonale zdajemy sobie sprawę z wagi dzisiejszego meczu. Tym bardziej, że w sobotę w Lublinie się nie popisałyśmy. Chyba podświadomie nie wierzyłyśmy, że możemy wygrać z mistrzyniami Polski w Lublinie. Mecz z Piotrcovią to co innego. Zresztą gramy u siebie - podkreśla Agnieszka Truszyńska.
W tym sezonie między tymi drużynami odbyły się dwa mecze. Oba zakończyły się wygranymi gospodyń. W Gdańsku 30:25 (już do przerwy było 20:13), a w Piotrkowie - 26:23.
- Z Piotrcovią mamy stare rachunki do wyrównania. Tak się bowiem składa, że od dawna nie darzymy się sympatią. Tym bardziej nastrój w naszych szeregach jest bojowy. Mam nadzieję, że wracam już do dobrej formy. Nie miałabym nic przeciwko temu, aby ustabilizować strzelecką normę na poziomie siedmiu bramek - deklaruje Monika Puczek, jedyna leworęczna gdańska rozgrywająca.
Piotrcovia jawi się jako drużyna kompletna. Julia Safina dysponuje szybkimi skrzydłowymi, na czele z Marzeną Kuberą i Oleną Jeżycką. W drugiej linii silnym rzutem dysponują Iwona Niedźwiedź, Anita Augustyniak i Beata Krężel. Ta ostatnia jest najskuteczniejszą zawodniczką ekstraklasy, a dorobek z gry mocno wspomaga celnymi rzutami z karnych. Ostoją defensywy jest kapitan drużyny, obrotowa Elżbieta Kopertowska. Bramkę zabezpieczają Beata Kowalczyk i Beata Skura.
- W Rumunii czeka nas ciężkie zadanie, a i podróż nie będzie łatwa. Jednak dzisiaj nikt z nas nie będzie myślał o Challege Cup. Najważniejsza będzie Piotrcovia. Tylko zwycięstwo pozwoli nam utrzymać się w walce o srebrne medale - przyznaje Jerzy Ciepliński, trener Naty.
Dla obu drużyn będzie to ostatnie spotkanie w ramach trzeciej rundy. Potem pozostanie już tylko pięć meczów. Nata, która zajmuje trzecie miejsce, traci do wicelidera - Piotrcovii - cztery punkty. Gdyby - odpukać - akademiczki dzisiaj przegrały, to do odrobienia miałyby sześć punktów i perspektywę meczu w Piotrkowie. Tym samym o tytule wicemistrzowskim raczej moglibyśmy zapomnieć.
- Doskonale zdajemy sobie sprawę z wagi dzisiejszego meczu. Tym bardziej, że w sobotę w Lublinie się nie popisałyśmy. Chyba podświadomie nie wierzyłyśmy, że możemy wygrać z mistrzyniami Polski w Lublinie. Mecz z Piotrcovią to co innego. Zresztą gramy u siebie - podkreśla Agnieszka Truszyńska.
W tym sezonie między tymi drużynami odbyły się dwa mecze. Oba zakończyły się wygranymi gospodyń. W Gdańsku 30:25 (już do przerwy było 20:13), a w Piotrkowie - 26:23.
- Z Piotrcovią mamy stare rachunki do wyrównania. Tak się bowiem składa, że od dawna nie darzymy się sympatią. Tym bardziej nastrój w naszych szeregach jest bojowy. Mam nadzieję, że wracam już do dobrej formy. Nie miałabym nic przeciwko temu, aby ustabilizować strzelecką normę na poziomie siedmiu bramek - deklaruje Monika Puczek, jedyna leworęczna gdańska rozgrywająca.
Piotrcovia jawi się jako drużyna kompletna. Julia Safina dysponuje szybkimi skrzydłowymi, na czele z Marzeną Kuberą i Oleną Jeżycką. W drugiej linii silnym rzutem dysponują Iwona Niedźwiedź, Anita Augustyniak i Beata Krężel. Ta ostatnia jest najskuteczniejszą zawodniczką ekstraklasy, a dorobek z gry mocno wspomaga celnymi rzutami z karnych. Ostoją defensywy jest kapitan drużyny, obrotowa Elżbieta Kopertowska. Bramkę zabezpieczają Beata Kowalczyk i Beata Skura.
- W Rumunii czeka nas ciężkie zadanie, a i podróż nie będzie łatwa. Jednak dzisiaj nikt z nas nie będzie myślał o Challege Cup. Najważniejsza będzie Piotrcovia. Tylko zwycięstwo pozwoli nam utrzymać się w walce o srebrne medale - przyznaje Jerzy Ciepliński, trener Naty.
Kluby sportowe
Opinie (3)
-
2003-03-12 13:11
Ciekawostka!!!
Tylko 12% stawia ze Nata wygra w Rumunii, natomiast 84% ze wygra z Piotrkowia. Dziwi mnie to, bo wg mnie bedzie dokladnie odwrotnie :))) Do boju Natalki! W Rumunii dacie rade, ale w Gdansku niestety nie :(
- 0 0
-
2003-03-12 13:12
Ciekawostka!!!
Tylko 12% stawia ze Nata wygra w Rumunii, natomiast 84% ze wygra z Piotrkowia. Dziwi mnie to, bo wg mnie bedzie dokladnie odwrotnie :))) Do boju Natalki! W Rumunii dacie rade, ale w Gdansku niestety nie :(
- 0 1
-
2003-03-12 18:59
Do ciekawostki
Piotrkowia rozjechana :))))))))))))) 31: 19 i co :))))))
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.