- 1 Arka o punkt od awansu do ekstraklasy (257 opinii) LIVE!
- 2 Powitanie Lechii pod stadionem (222 opinie)
- 3 Trefl w półfinale po dogrywce i 10 latach (23 opinie)
- 4 Arka II Gdynia wygrywa, seria TLG trwa (4 opinie)
- 5 KSW: Szpilka przegrał w 14. sekundzie (37 opinii)
- 6 Wybrzeże znów ostatnie w DMPJ (79 opinii)
Nata AZS AWFiS - Jelfa Jelenia Góra 30:28
29 kwietnia 2004 (artykuł sprzed 20 lat)
Piłkarki ręczne Naty AZS AWFiS Gdańsk zrobiły to, co do nich należało. W zaległym meczu z 29. kolejki ekstraklasy podopieczne Jerzego Cieplińskiego pokonały na własnym parkiecie Vitaral Jelfę Jelenia Góra 30:28 (16:10). Końcowy wynik nie oddaje przewagi, jaką przez większą część gry miały akademiczki. W ostatnich trzech minutach do siatki trafiały już tylko piłki przyjezdnych. Karolina Kudłacz na jedną bramkę zbliżyła się do liderki najskuteczniejszych zawodniczek rozgrywek!
NATA: Łotariewa, Piłatowska - Truszyńska 1, Kapała 1, Tyda, Stachowska 4, Siódmiak 4, Bołtromiuk 2, Kudłacz 11, Wilamowska, Kamielina 4, Strzałkowska 3.
VITARAL: Alberciak - Oreszczuk 3, Pociecha 1, Dyba 4, Młot 2, Stefanowska 1, Szafulska 4, Wypych 8, Jeż 5, Duran.
Sędziowali: Majka (Gliwice) i Wojtyczka (Chorzów).
Gospodynie ani na chwilę nie oddały prowadzenia. Vitaral tylko czterokrotnie dochodził na remis. Najpierw Sylwia Pociecha odpowiedziała na inauguracyjne trafienie Agnieszki Truszyńskiej. W szóstej minucie przyjezdne z 1:3 doszły na 3:3, a potem remisowały 5:5 i 6:6. Ostatnia sposobność na remis przyjezdnym przepadła, gdy Agata Wypych zmarnowała karnego. Potem dwie bramki zdobyła Hanna Strzałkowska, a na 11:6 poprawiły Karolina Kudłacz i Monika Stachowska. Tuż po przerwie, po trafieniu Darii Bołtromiuk przewaga miejscowych osiągnęła najwyższe tego dnia rozmiary - 17:10.
W dalszej części meczu gdańszczanki ograniczyły się do kontrolowania wyniku. Trener Ciepliński dał szanse dublerkom. Gdy tylko jeleniogórzanki zbliżały się zbytnio, od razu były karcone. Przy 20:16 z udanymi akcjami wyszły Karolina Siódmiak i Strzałkowska, a od wyniku 24:21 trafiały Kamielina i dwukrotnie Kudłacz.
Na trzy minuty przed końcem Nata prowadziła już 30:24 i uznała mecz za zakończony. Grające do końca, choć dysponujące zaledwie dziesięcioma zawodniczkami (rezerwowa bramkarka w ogóle nie wyszła do gry), przyjezdne ambitnie dążyły do zniwelowania strat.
- W tym meczu liczyło się tylko zwycięstwo. Styl zszedł na dalszy plan. Było wiele szarpaniny, błędów. Pod względem liczby zdobytych bramek wyróżniła się Kudłacz, ale i jej trochę brakowało do najwyższej formy - przyznaje Jerzy Ciepliński, trener akademiczek.
Kudłacz wygrała bezpośrednie stracie z liderką snajperek ekstraklasy. Po tym spotkaniu Wypych ma 202 bramki, a 19-letnia gdańszczanka 201...
Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek Nata ma trzy punkty przewagi nad Bystrzycą Lublin i dwa mecze, w tym z najgroźniejszym rywalem, na własnym parkiecie.
NATA: Łotariewa, Piłatowska - Truszyńska 1, Kapała 1, Tyda, Stachowska 4, Siódmiak 4, Bołtromiuk 2, Kudłacz 11, Wilamowska, Kamielina 4, Strzałkowska 3.
VITARAL: Alberciak - Oreszczuk 3, Pociecha 1, Dyba 4, Młot 2, Stefanowska 1, Szafulska 4, Wypych 8, Jeż 5, Duran.
Sędziowali: Majka (Gliwice) i Wojtyczka (Chorzów).
Gospodynie ani na chwilę nie oddały prowadzenia. Vitaral tylko czterokrotnie dochodził na remis. Najpierw Sylwia Pociecha odpowiedziała na inauguracyjne trafienie Agnieszki Truszyńskiej. W szóstej minucie przyjezdne z 1:3 doszły na 3:3, a potem remisowały 5:5 i 6:6. Ostatnia sposobność na remis przyjezdnym przepadła, gdy Agata Wypych zmarnowała karnego. Potem dwie bramki zdobyła Hanna Strzałkowska, a na 11:6 poprawiły Karolina Kudłacz i Monika Stachowska. Tuż po przerwie, po trafieniu Darii Bołtromiuk przewaga miejscowych osiągnęła najwyższe tego dnia rozmiary - 17:10.
W dalszej części meczu gdańszczanki ograniczyły się do kontrolowania wyniku. Trener Ciepliński dał szanse dublerkom. Gdy tylko jeleniogórzanki zbliżały się zbytnio, od razu były karcone. Przy 20:16 z udanymi akcjami wyszły Karolina Siódmiak i Strzałkowska, a od wyniku 24:21 trafiały Kamielina i dwukrotnie Kudłacz.
Na trzy minuty przed końcem Nata prowadziła już 30:24 i uznała mecz za zakończony. Grające do końca, choć dysponujące zaledwie dziesięcioma zawodniczkami (rezerwowa bramkarka w ogóle nie wyszła do gry), przyjezdne ambitnie dążyły do zniwelowania strat.
- W tym meczu liczyło się tylko zwycięstwo. Styl zszedł na dalszy plan. Było wiele szarpaniny, błędów. Pod względem liczby zdobytych bramek wyróżniła się Kudłacz, ale i jej trochę brakowało do najwyższej formy - przyznaje Jerzy Ciepliński, trener akademiczek.
Kudłacz wygrała bezpośrednie stracie z liderką snajperek ekstraklasy. Po tym spotkaniu Wypych ma 202 bramki, a 19-letnia gdańszczanka 201...
Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek Nata ma trzy punkty przewagi nad Bystrzycą Lublin i dwa mecze, w tym z najgroźniejszym rywalem, na własnym parkiecie.
Kluby sportowe
Opinie (3)
-
2004-04-29 13:55
:)
GRATULACJE !!!
- 0 0
-
2004-04-29 17:19
szkoda tylko ze przegraja w sobote. kwestia MP roztrzygnie sie w ostatniej kolejce w gdansku! wiem co pisze w sobote Zgoda rozwali Nate
- 0 0
-
2004-04-29 18:06
może zrobimy zakładzik?????
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.