Piłkarki ręczne Naty
AZS AWFiS Gdańsk po raz pierwszy w tym sezonie zagrają przed własną publicznością. W sobotę o godzinie 16.30 w ramach drugiej kolejki ekstraklasy zespół Jerzego Cieplińskiego i Leszka Elbickiego walczyć będzie z Zagłębiem Lubin. EB Start Elbląg wybiera się do Jeleniej Góry.
Lubinianki to największy przegrany minionego sezonu. Z fotela wicemistrza spadły aż na ósme miejsce. W przerwie wakacyjnej nie próżnowano. Z Gdańska zabrano
Beatę Orzeszkę i
Darię Tiesler, z Chorzowa -
Sabinę Hołysz-Kubisztal, a z Żor - reprezentantki młodzieżówki,
Karolinę Semeniuk i
Aleksandrę Jacek. Dotarto nawet na Ukrainę. Z Kersonu przybyła bramkarka,
Olena Tychomyrowa. Po tych wzmocnieniach "Przegląd Sportowy" uznał zespół
Bożeny Karkut za głównego pretendenta do zdetronizowania Monteksu Lublin.
- To przesada - polemizuje z tą tezą
Jerzy Ciepliński, trener akademiczek.
- Lubinianki są silne, ale równie wartościowe składy zebrano w Kielcach czy Piotrkowie. Także o nas nie można zapominać. Na pewno wyjdziemy na parkiet by wygrać. Oczywiście, mogłem ponarzekać, ale nie zrobię tego. Dziewczyny czytają gazety. Po co je dodatkowo stresować.Te złe wieści to kontuzje. Co prawda,
Galina Łotariewa doszła do siebie po urazie stopy, którego doznała w Lublinie, ale przerwę w treningach miała
Karolina Siódmiak. Rozgrywająca znów narzeka na bóle w kolanie.
- Jeśli nie będzie mogła grać, to trzeba będzie odwołać się do uniwersalnych umiejętności niektórych zawodniczek. Karolina Kudłacz ze skrzydła może przejść na rozegranie, a i Monika Stachowska, która dobrze biega do kontry, może stanąć na skrzydle - przypomina trener Ciepliński, który wkrótce będzie mógł poszerzyć bazę w II linii.
- Wyselekcjonowałem kilka zawodniczek. Trener Ciepliński w najbliższym czasie pojedzie na Wschód i wybierze jedną z nich - zdradził "Głosowi"
Janusz Czerwiński, honorowy rektor AWFiS.
Elblążanki po dziwnej porażce u siebie z Sośnicą (prowadziły 18:11, by przegrać 26:28), ruszają do Jeleniej Góry.
- W składzie nie ma żadnych zmian, ale mam nadzieję, że na lepsze zmieni się nastawienie zawodniczek. Po inauguracji przyznały, że zgłupiały, gdy rywalki zaczęły je dochodzić. Zapomniały o taktyce, próbowały rozwiązywać akcje w pojedynkę. Jeszcze raz potwierdziło się, że piłka ręczna to gra zespołowa. W Jeleniej Górze ciężko będzie o dobry wynik. Jelfa się wzmocniła, ale trzeba podjąć walkę - mówi
Janusz Serwadczak, kierownik EB Startu.
Jelfa się wzmocniła, bo doszły m.in.
Katarzyna Jeż,
Katarzyna Duran czy
Iwona Szafulska, ale też i osłabiła się. Do Lublina przeniosła się najlepsza snajperka minionego sezonu,
Inna Silantiewa, a z nią podążyła
Mirosława Hipnarowicz.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
