• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nata AZS AWFiS - mecz po meczu

Jacek Główczyński
4 marca 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Piłkarki ręczne Naty AZS AWFiS Gdańsk w 2004 roku wyłącznie wygrywają. Ostatni punkt w ekstraklasie oddały rywalkom 20 grudnia, a 22 listopada po raz ostatni przegrały. Ta wspaniała seria sprawiła, że zapomnieliśmy, że po pierwszej rundzie akademiczki były tylko na czwartym miejscu w tabeli, a gdy 6 września ubiegłego roku startowały rozgrywki, Jerzy Ciepliński ostrożnie deklarował: "Zespół jest bardziej dojrzały i jest w stanie wygrać z każdym. Szkopuł w tym, że sezon jest długi i na wielomiesięczne granie na wysokim poziomie może nie starczyć nam zdrowia. Kadra jest krótka..." Jak ewoluowały oceny szkoleniowca, przedstawiamy mecz po meczu.

Montex Lublin (wyjazd) 25:25 (12:13)
Łotariewa była najlepszą zawodniczką w naszej drużynie. Pozostałe miały plusy i minusy. W końcówce wynik mógł zostać przeważony w obie strony. Z remisu należy się cieszyć. Montex to nie ta siła co poprzednio, ale na pewno niejedna drużyna zostawi tam komplet punktów.

Zagłębie Lubin (dom) 33:27 (16:12)
W skali szkolnej byłaby piątka, a nie szóstka, bo stać nas na skuteczniejszą grę w obronie, jeśli chodzi o bloki. Przydałaby się jeszcze większa dynamika w ataku pozycyjnym. Ta uwaga dotyczy zwłaszcza Kamieliny, która zawiodła. Jeszcze nie dopasowała się do naszej taktyki.

EB Start Elbląg (w) 24:31 (10:17)
Od pierwszego gwizdka wyszła Kamielina, a na ławce została Siódmiak. To było dobre posunięcie, bo ukraińska rozgrywająca w pierwszej połowie była wyróżniającą się postacią. Dobrze wypadły także młode zawodniczki, Wilamowska i Kudłacz. Zagraliśmy zbyt statycznie, wolno... Elblążanki były przeambitne, gryzły parkiet w każdym miejscu. Najbardziej martwi fakt, że w ciągu tygodnia nasza forma tak drastycznie obniżyła się.

AZS AWF Katowice (d) 36:21 (20:5)
Wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego sezonu, kiedy kipski start w dużej mierze był spowodowany stratą czasu na akademickie rozgrywki. Takie mecze ze szkoleniowego punktu widzenia mało dają.

Gościbia Sułkowice (w) 24:20 (13:12)
Zaczęliśmy mocno, bardzo dynamiczne. Uzyskaliśmy przewagę. Należało dorzucić dwie-trzy bramki, by rozstrzygnąć mecz przed przerwą. Tak się nie stało. Pojawiły się błędy techniczne i trzeba było zaczynać niejako od nowa. Wygrał cały zespół, ale tradycyjnie najsilniejszymi punktami były: Łotariewa, Kudłacz, Truszyńska i Siódmiak.

Zgoda Ruda Śląska (w) 26:29 (15:15)
Graliśmy bardzo słabo w obronie, łącznie z bramkarkami. Z drugiej strony, spotkaliśmy się z dużą determinacją i agresją. Zamiast rzucać mocno, decydowaliśmy się na rozmaite kombinacje, przerzutki... A wystarczyło trafić w światło bramki, aby piłka wpadła do siatki. Tamtejszej golkiperki nie były najwyższej klasy.

Łącznościowiec Szczecin (w) 24:23 (14:14)
W drugiej połowie żadnej z drużyn nie udało się uzyskać większej przewagi niż dwie bramki. Nie mamy czym się pochwalić, z wyjątkiem zwycięstwa. Mam pretensje zarówno jeśli chodzi o grę, jak i do poszczególnych zawodniczek. Wygraną okupiliśmy kontuzją Kudłacz. Gola na wagę zwycięstwa zdobyła Siódmiak, która po przerwie strzeliła siedem z dziesięciu bramek zespołu.

Sośnica Gliwice (d) 35:25 (18:8)
Awansowaliśmy na trzecie miejsce, zrównaliśmy się punktami z wiceliderem tabeli. Pamiętajmy, że mamy ograniczone zasoby kadrowe. W porównaniu z zespołem, który przed wakacjami zdobył brązowy medal, dzisiaj nie mieliśmy aż 12 zawodniczek! Po Sośnicy spodziewałem się zdecydowanie mocniejszego oporu. Wygraliśmy dzięki konsekwencji w obronie. W ataku wykorzystaliśmy to, co powinniśmy. A jeszcze potrafiliśmy skontrować rywalki.

Vitaral Jelenia Góra (w) 24:27 (13:15)
Na początku meczu, dzięki dobrej grze obronnej, zmuszaliśmy rywalki do błędów. Przez to niecelnie rzucały, a my wychodziliśmy z kontrami. Punktowała w nich głównie Kudłacz. Szkoda, że nie dorzuciliśmy 2-3 bramek więcej. Wówczas wszystko mogłoby potoczyć się tak jak w z Sośnicą, choć graliśmy generalnie słabiej niż w tamtym spotkaniu. Później górę wzięła większa determinacja Vitaralu, który po porażce w Piotrkowie nie mógł sobie pozwolić na kolejne niepowodzenie. Nam brakowało szczęścia, ale także lepszej dyspozycji kilku zawodniczek. Zaczęliśmy popełniać proste błędy.

Piotrcovia (w) 32:22 (19:10)
Zapewniliśmy sobie czwarte miejsce po pierwszej rundzie sezonu zasadniczego. W najśmielszych marzeniach nie zakładałem, że pójdzie nam aż tak łatwo. Momentami deklasowaliśmy wicemistrzynie Polski.

Kolporter Kielce (d) 38:24 (18:16)
Jestem chory. Od trzech dni zmagam się z gorączką. Stąd ta chrypa. Po raz pierwszy 10 bramek w ekstraklasie zdobyła Stachowska, a Piłatowska, która weszła do bramki na ostatnie siedem minut, nie pozwoliła rywalkom pokonać się ani razu.

Bystrzyca Lublin (d) 34:31 (18:19)
Chylę czoła przed zawodniczkami. Zagrały maksimum tego, na co stać je w tym składzie. Praktycznie nie było słabszych momentów, a jedynie pojedyńcze błędy. Także skuteczność mogła być nieco wyższa. W drugiej połowie brakowało już sił. Widać było, że w ataku zawodniczki mają zorganizowane akcje, że wiedzą, co należy robić. Najważniejsze, że mamy nadal kontakt ze ścisłą czołówką tabeli.

Zagłębie Lubin (w) 21:21 (14:10)
Kluczem do powodzenia wydawała się być Kudłacz. Skrzydłowa, mimo kontuzji, której doznała przed tygodniem, pojechała na Dolny Śląsk. Na rozgrzewce okazało się, że noga boli ją zbyt mocno. Miejsce na lewym skrzydle zajęła Kapała. Co mogła, to zrobiła.

EB Start Elbląg (d) 36:26 (17:11)
Byliśmy podwójnie zmotywowani. Po pierwsze - chcieliśmy wziąć rewanż za trzy ostatnie porażki w lidze z elblążankami. Po drugie - walczyliśmy o zachowanie kontaktu ze ścisłą czołówką ligową. Otrzymaliśmy kolejny dowód na to, że tylko ciężko pracując na treningach można się cieszyć z sukcesów.

AZS AWF Katowice (w) 26:19 (10:7)
Wyjątkowo pojechaliśmy w dniu meczu. O piątej wsiedliśmy do pociągu, a w Katowicach stawiliśmy się dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem. Odległość między dworcem a halą nie była zbyt duża. W żaden sposób podróż nie mogła odbić się na wyniku. Każda z zawodniczek miała miejsce do leżenia.

Gościbia Sułkowice (d) 34:19 (13:10)
Jeśli chcemy liczyć się w walce o najwyższe pozycje, nie możemy tak grać. Klasową drużynę poznaje się po umiejętności koncentracji, bez względu na klasę przeciwnika. A ten dzisiejszy grał prosto: kilka podań i rzut. Znacznie wcześniej powinniśmy to wykorzystać.

Zgoda Ruda Śląska (d) 31:22 (22:6)
W pierwszej połowie nie można było mieć zastrzeżeń do żadnego elementu. Dziewczyny wspaniale broniły, wyprowadzały kontry, z dużym rozmachem prowadziły atak pozycyjny... Na pewno był to nasz najlepszy fragment gry w tym sezonie, a kto wie, czy nie najlepszy w historii Naty. Zostaliśmy liderem, ale zapewne tylko na trzy dni, bo graliśmy awansem.

Łącznościowiec Szczecin (d) 33:22 (16:10)
Mamy problemy, ale nie czas o nich mówić. Szkoda, że piętrzą się one, gdy jesteśmy na fali wznoszącej. Gramy tym lepiej, im lepszy jest rywal. Dzisiaj były kłopoty z mobilizacją, widoczny był brak Stachowskiej.

Sośnica Gliwice (w) 28:24 (13:14)
Obawialiśmy się, że przyjdzie nam grać w dużym osłabieniu. Na szczęście Truszyńska zacisnęła zęby, mimo dolegliwości kręgosłupa, a Siódmiak po antybiotykowej kuracji zdecydowała się także na wyjazd.

Vitaral Jelenia Góra (d) 30:24 (15:14)
Jesteśmy liderem. Gratuluję dziewczynom. Były w trudnym położeniu, bo mimo wysokiego prowadzenia rywalki je pogoniły. Wówczas potrafiły ponownie się zmobilizować, zebrać w sobie... Jeleniogórzanki brały piłkę i wpychały się z nią w koło. W Europie na to się nie pozwala, a u nas takie zachowanie sędziowie nagradzali karnymi.

Piotrcovia (d) 37:23 (20:10)
Mecz ustawiła pierwsza połowa. Potem Piotrcovia nie mogła lub też nie chciała walczyć. Zrobimy wszystko, aby nasza dobra passa trwała jak najdłużej. Najlepiej abyśmy przedłużyli tę serię o drugie tyle, bo do końca ligi pozostało jedenaście kolejek.

Kolporter Kielce (w) 34:24 (20:10)
Zależało nam na obronie pierwszego miejsca. Ta pozycja przed pulą finałową wiąże się z wymiernymi korzyściami odnośnie terminarza. Nie chciałbym, aby zabrzmiało to tak, że nie cieszę się, iż wygraliśmy dziewiąty mecz z kolei, czy że jesteśmy od trzynastu kolejek zespołem niepokonanym, ale przeciwko Kolporterowi nie graliśmy dobrze. Z mocnym przeciwnikiem w takim stylu ciężko byłoby wygrać.

NATA AZS AWFiS GDAŃSKM
I runda: 7 zwycięstw - 1 remis - 3 przegrane, 15 punktów, stosunek bramek 321-274, IV miejsce.
II runda: 10 zwycięstw - 1 remis, 21 punktów, stosunek bramek 344-254, I miejsce.
Razem: 17 zwycięstw - 2 remisy - 3 przegrane, 36 punktów, stosunek bramek 665-528, I miejsce.
SNAJPERKI
Karolina Kudłacz skrzydłowa 143 (69+74)
Karolina Siódmiak rozgrywająca 129 (65+64)
Monika Stachowska kołowa 90 (42+48)
Agnieszka Truszyńska rozgrywająca 81 (43+38)
Olena Kamielina rozgrywająca 78 (28+50)
Hanna Strzałkowska skrzydłowa 65 (32+33)
Daria Bołtromiuk rozgrywająca 29 (19+10)
Agnieszka Kapała skrzydłowa 16 (2+14)
Lucyna Wilamowska skrzydłowa 11 (11+0)
Katarzyna Zimna skrzydłowa 11 (3+8)
Agnieszka Tyda rozgrywająca 5 (5+0)
Marta Seruga skrzydłowa 4 (0+4)
Monika Bieniewicz kołowa 2 (2+0)
Ewa Kobylińska skrzydłowa 1 (0+1)
Galina Łotariewa bramkarka 0
Beata Piłatowska bramkarka 0
Małgorzata Sadowska bramkarka 0

Opinie (6)

  • Brawo Nata

    Moje gratulacje dla trenera i zawodniczek, zycze Wam uprawgnionego sukcesu , z ktorego wszyscy bedziemy sie bardzo mocno cieszyc.Lucyna trzymam kciuki za Twoja probna mature i mam nadzieje ze uda ci sie pojechac do Zgierza. Agnieszka wiem, ze Ty jedziesz z czego bardzo sie ciesze . Mam nadzieje ze tam tez Wam sie uda wygrac , a mlode dzieki Wam sie czegos naucza. Pozdrowienia i zycze powodzenia

    • 0 0

  • pytanko

    Czy ktoś mądry mógłby wyjaśnić co zadecydowałoby o wyższym miejscu w końcowej tabeli w przypadku równej ilości dużych punktów???Bramki czy bilans miedzy zainteresowanymi drużynami, a jeśli bilans to z czterech meczy czy z dwóch ostatnich???

    • 0 0

  • Bilans bezpośredni

    • 0 0

  • Dzięki, ale bilans z wszystkich czterech czy tylko z dwóch ostatnich meczy??????

    • 0 0

  • Z 4 MECZY JEST 3:1 dla NATY

    • 0 0

  • Na razie jest 3:1. A bedzie decydowal bilans z czterech meczow. Czyli moze byc na przyklad 7:1 lub 3:5 albo cos posredniego

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane