- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (50 opinii) LIVE!
- 2 W Lechii o awans, a nie o pieniądzach (13 opinii) LIVE!
- 3 Chłań: Lechia w ekstraklasie jeszcze lepsza (74 opinie)
- 4 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (81 opinii)
- 5 Ogniwo walczy o finał, Lechia pomoże? (2 opinie)
- 6 Karatecy na medale MP (6 opinii)
Nata na mrozie, i we mgle
W debiucie na międzynarodowej arenie zespół Jerzego Cieplińskiego przyjął gościnę od HIFK Comets. Akademicki klub zaoszczędził 10 tysięcy euro, ale nie zamierzał odwdzięczać się na sportowej arenie. Rozgromiliśmy Finki 39:21 i 39:8. Jednak poza wygranymi i pieniędzmi w kasie AZS AWF, trudno doszukać się korzyści. Wprawdzie gdańszczanki zaproszono na zwiedzanie Helsinek, ale z powodu trzydziestostopniowego mrozu tylko dwukrotnie zdecydowały się one na opuszczenie autokaru.
- Ze szkoleniowego punktu widzenia trzeba wykorzystywać każdy mecz, nawet gdy gra się z zespołem prezentującym poziom dołu tabeli polskiej I ligi. Dlatego w drugim meczu nacisk kładliśmy na defensywę oraz ćwieczenie różnych wariantów ofensywnych - podkreśla trener Ciepliński.
Z gdańskiej ekipy najbardziej ograna w europejskich pucharach jest Agnieszka Truszyńska. - Gdy występowałam w Monteksie, to wygrałyśmy z Islandkami, potem z Francuzkami z Dijon, a duńskiemu Ikastowi, który zdobył puchar, uległyśmy tylko mniejszą liczbą bramek zdobytych na wyjeździe - przypomina kapitan Naty. - W Finlandii nie czułam tremy, większego zdenerwowania nie widziałam też u młodszych koleżanek. Dobrze się stało, że przetarcie w międzynarodowej arenie miało miejsce ze słabszym rywalem.
- Fińskie bramkarki odbijały piłkę praktycznie tylko wówczas, gdy zostały nią... trafione. Także w ataku nie było dużego zagrożenia. Gdy nasze dziewczyny skoncentrowały się na obronie, rywalki nie mogły nam zrobić żadnej krzywdy. W drugim meczu patrzyłam na grę z boku, bo trener postawił na Monikę Wichę, która wróciła po kontuzji. Konkurecja w bramce Naty wzrasta, i bardzo dobrze - ocenia Galina Łotariewa, która przed sześcioma laty w barwach Monteksu zaliczyła nawet Ligę Mistrzyń.
W rewanżu w stolicy Finlandii nie grała również Monika Puczek. Jednak w tym przypadku nie była to decyzja trenerska, ale przypadek losowy. - Mam mocno opuchniętą kostkę lewej nogi, ale chyba nic poważnego się nie stało. Liczę, że wrócę do gry już w najbliższą sobotę, w Szczecinie - deklaruje gdańska rozgrywająca.
Los przydzieli Nacie kolejnego rywala 14 stycznia. Trener Ciepliński wie kogo nie chciałby wylosować. Ze względu na siłę przeciwnika i daleki wyjazd, skreśla Rumunię. Z kolei Łotariewa fiński mróz chętnie zamieniłaby na słońce, na przykład w Portugalii. Najwyraźniej ochoty do podróżowania bramkarce z Białorusi nie odbierają ani perypetie, które każdorazowo ma z otrzymaniem wizy wjazdowej, ani też okoliczności, w jakich akademiczki wracały do domu.
- Zgodnie z planem przebiegał tylko pierwszy etap, czyli podróż na trasie Helsinki - Warszawa. W Rębiechowie samolot miał wylądować w poniedziałek o godzinie 23.15, ale po zrobieniu kilku kółek nad lotniskiem, z uwagi na mgłę, zawrócił do stolicy. Tam na cztery godziny zostaliśmy zakwaterowani w hotelu, by pierwszym samolotem wyruszyć nad morze. Tym razem udało się wylądować, ale kłopoty zaczęły się później. Na obwodnicy zepsuł się autokar, którym część zawodniczek wracała do domu - relacjonuje trener Ciepliński.
Pozostałe wyniki:
Panellinios Nicosia - Dnepryanka Czerson 16:35 i 19:31, Otmar St. Gallen - Dossobuono Verona 36:28 i 23:29, Selmont Baia Mare - Initia H.C. Hasselt 30:17 i 23:17, Colegio de Gaia - CS Madeira 19:20, Mlaz Bogdanci - Elpides Drama 24:23, Amicitia Zurich - DJK/MJC Trier 21:32, Toulon Feminin - Uni Ursus Cluj 18:26, Pallamano Elpe Altamura - Merignacais HB 27:36, Universitatea Remin Deva - Borussia Dortmund 24:20, Rukometni Klub Tresnjevka - Kaltenberg Split 26:23, Thriamvos Ormi Patras - Jedinstvo Tuzla (mecze 10 i 12.01), Skuru IK - Kastamonu Genglik (11 i 12.01), Pirin Blagoevgrad - Karpati Użgorod (11 i 12.01), Flaga Korneuburg - Admira Wiedeń (11 i 12.01), Universitaet Gomel - RK Skopje (11 i 12.01).
Kluby sportowe
Opinie (2)
-
2003-01-08 18:42
**********
Jestem ciekawy, jak długo zawodniczki stały na mrozie na obwodnicy. Jeśli długo, to nie chciałbym słyszeć co myślały o tym zawodniczki. Dlaczego kierownictwa szafuje zdrowiem dziewczyn?
- 0 0
-
2003-01-08 20:11
Kiedy się używa prezerwatywę, a kiedy szalik?
Dlaczego kierownictwo klubu nie zakupiło i nie założyło czapeczek, rękawiczek i szaliczków dziewczynkom ? Dlaczego nikt nie wytłumaczy zmarzniętym, że w styczniu może być zimno, a autobus to tylko rzecz mogąca się popsuć? A wogóle dlaczego nikt nie zorganizuje np lektyki w takiej sytuacji dla skarżących i pokrzywdzonych.
Nie bądźcie śmieszne ! - " Mistrzynie".- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.