• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziekanowski promuje autobiografię w Gdańsku

jag.
10 czerwca 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Mecz Artyści Polscy - Gwiazdy Gdyni rozegrany na Stadionie Miejskim w Gdyni 12 maja 2001 roku. Na zdjęciu Tomasz Korynt (z lewej) i Dariusz Dziekanowski. Mecz Artyści Polscy - Gwiazdy Gdyni rozegrany na Stadionie Miejskim w Gdyni 12 maja 2001 roku. Na zdjęciu Tomasz Korynt (z lewej) i Dariusz Dziekanowski.

Dariusz Dziekanowski był nietuzinkowym piłkarzem, jak na polskie warunki. Czy taka jest również jego autobiografia? Można się o tym przekonać 11 czerwca o godzinie 18:00 w Bibliotece Manhattan przy al. Grunwaldzkiej w Gdańsku. Bohater szokującego jak na tamte warunki transferu w ekstraklasie - za którego w 1983 roku Widzew Łódź zapłacił Gwardii Warszawa 21 milionów złotych - oraz 63-krotny reprezentant Polski, będzie kolejnym gościem cyklu Your Sport Meeting.



"Kiedy podano wiadomość o wysokości kwoty, jaką Widzew zgodził się zapłacić Gwardii za moje przejście, dosłownie opadła mi szczęka, zresztą podobnie jak całej piłkarskiej Polsce"(...) Te nieszczęsne 21 milionów zwaliło mi się na grzbiet jak worek kamieni - czytamy m.in. autobiografii "Dziekan".

Autor dopuszcza nas do kulis tego transferu, o którym decydowali ówcześni... generałowie milicji i wojska. Opowiada jak z 2-pokojowego mieszkania z ciemną kuchnią, które zajmował z rodzicami, wszedł do bogatszego świata i z rozbrajającą szczerością przyznaje, dlaczego wybrał wówczas ofertę Widzewa, a nie Legii, w której chciał... grać od dziecka.

-Legia proponowała mi łóżko w pokoju w klubowym hoteliku(...) Zgodnie z warunkami umowy z Widzewem miałem otrzymać na własność segment" - zdradza obecnie 53-letni Dziekanowski, który w Łodzi miał grać przez osiem sezonów, a wytrwał tylko dwa.

"Dziekan" przypomina o debiucie w łódzkim klubie i golu, którego strzelił Bałtykowi w Gdyni. Jest też o Legii, do której w końcu trafił w latach 1985-89, a potem jeszcze w 1993-94, o zagranicznych wojażach, w tym grze w Glasgow i Bristolu, gdzie pozostawił po sobie najlepsze wrażenie, a także o reprezentacji Polski.

Kadra wspominana jest zarówno z punktu widzenia piłkarza, który m.in. w 1986 roku wystąpił w finałach mistrzostw świata w Meksyku, jak również ze stanowiska asystenta Leo Beenhakkera.

O tych i innych wątkach związanych z "Dziekanem" będzie można porozmawiać w czwartek w Gdańsku. Były piłkarz będzie gościem cyklu Your Sport Meeting.

- To spotkania, podczas których rozmawiamy o sporcie. Naszymi gośćmi są sportowcy, trenerzy, dziennikarze, działacze, sponsorzy, a także pasjonaci, jednym słowem każdy, kto ma do opowiedzenia ciekawą historię związaną ze sportem. Często pretekstem do naszych rozmów są różnego rodzaju publikacje i wydarzenia sportowe. Wcześniej gościłam m.in. Mateusza Kusznierewicza, Adama Korola i Mateusza Bąka - mówi Joanna Wiśniowska.

- Dariusz Dziekanowski to jeden z najlepszych i zarazem najbardziej kontrowersyjnych piłkarzy w historii polskiego futbolu. Porozmawiamy o kulisach jego kariery sportowej, dowiemy się, jakie były największe sukcesy, nadzieje, błędy oraz rozczarowania piłkarza. Poznamy też lepiej świat polskiego futbolu. Pretekstem do tego spotkania będzie wydana niedawno autobiografia - dodaje prowadząca spotkania Your Sport Meeting.
jag.

Miejsca

Opinie (18) 7 zablokowanych

  • Ciekawe czy napisze jak podlizywał się czerwonym?

    Z tego powodu w latach 80-ych na meczu Lechia - Legia śpiewano mu - "Dziekanowski na wybory!!", wtedy porządni ludzie bojkotowali wybory w komunie, a on się tam lansował.

    • 4 3

  • Promocja na spotkaniu AA?

    • 2 3

  • Czytać uzależnionego?

    Wolałbym poczytać co ma do powiedzenia o nim jego pierwsza małżonka, to byłby bestseler.

    • 4 5

  • To ta.. co w Legii z dwóch metrów do bramki nie trafiał?

    Piłkarze z lat 80-tych mieli groupies? Były warszawskie, łódzkie WAG's, które czaiły się na was w dwóch dyskotekach na krzyż? Jak wyglądała ta strona życia zawodników?

    Życie piłkarza było zupełnie inne. Kręciło się wokół hoteli, które uchodziły za część ekskluzywnego świata. Chodziło się do Europejskiego na obiady. Takich miejsc nie było zbyt wiele. Możliwości nie mieliśmy, ale kto chciał, ten potrafił prowadzić hulaszczy tryb życia. Myślę, że dzisiaj, choć zawodnicy mają więcej nocnych klubów, miejsc do których mogą pójść, są większymi profesjonalistami, bo wiedzą, są bardziej świadomi bycia na świeczniku, więcej mediów czeka na ich potknięcia. Wiedzą przez to, że mogą dużo stracić. Weźmy taką drużynę z mistrzostw świata w Hiszpanii, trzeci zespół świata albo ten z mistrzostw świata w RFN, drużynę Kazimierza Górskiego. Gdyby tamci piłkarze opowiedzieli, co działo się za kulisami, niektórzy złapaliby się za głowę.

    • 1 4

  • Dykte zmienił Olek Grom.

    • 11 2

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane