- 1 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (157 opinii) LIVE!
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (83 opinie)
- 3 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (12 opinii)
- 4 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (53 opinie)
- 5 Niższe ligi. Rekordowy wynik (42 opinie)
- 6 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
Niezwykły mecz na stadionie we Wrzeszczu
Na boisku wiernie odzwierciedlono przedwojenne realia, a na trybunach zasiadło blisko tysiąc kibiców. W sobotnie popołudnie na stadionie przy ul. Traugutta 29 we Wrzeszczu odbył się mecz pomiędzy Gedanią Gdańsk a Lechią Lwów. Była to rekonstrukcja hipotetycznego spotkania pomiędzy drużynami, które są nierozerwalnie związane z historią Gdańska. Organizatorem wydarzenia było Muzeum II Wojny Światowej.
Wybór Gedanii Gdańsk wydaje się oczywisty. Był to nie tylko klub zrzeszający Polaków z Wolnego Miasta Gdańska, ale także jeden z najważniejszych ośrodków polskości w zdominowanym przez Niemców mieście.
Lwowskie korzenie Lechii Gdańsk
Dlaczego jednak organizatorzy zdecydowali się postawić naprzeciw Gedanii nieistniejącą już drużynę ze Lwowa? Zapewne nie wszyscy wiedzą, że nazwa oraz biało-zielone barwy Lechii Gdańsk mają swoje korzenie właśnie nad Pełtwią.
- Chcieliśmy w nietypowy sposób pobudzić dzieci i młodzież do refleksji nad 80. rocznicą wybuchu II wojny światowej. Chcieliśmy za pomocą meczu opowiedzieć historię o dwóch klubach, tak ważnych dla historii Gdańska. Lechia Lwów jest nazywana starszą siostrą Lechii Gdańsk. To w Gdańsku kontynuuje się tradycję tego nieistniejącego, lwowskiego klubu, od którego zapożyczono zarówno nazwę, jak i barwy - wyjaśnia dr Karol Nawrocki, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Stroje i zasady na przedwojenną modłę
Nie tylko stroje uczestników meczu - wykonane z bawełny, z koszulami z charakterystycznymi sznurkami na klatce piersiowej - wiernie odwzorowały realia przedwojennej Polski. Organizatorzy zdecydowali również, że także zasady gry będą dokładnie takie, jak tuż przed wybuchem II wojny światowej. Choć nieznacznie, różniły się one w stosunku do tych, które obowiązują obecnie.
- Przed wojną przede wszystkim tempo meczu było znacznie wolniejsze. Ale panowały również nieco inne zasady. Na przykład spalonego wykonywało się z rzutu autu. Można było dogrywać do własnego bramkarza, a on mógł łapać piłkę rękami. Dzisiaj jest to niedopuszczalne. Ale co najciekawsze, przed wojną nie było czerwonych kartek, zamiast nich były upomnienia. Sędzia mógł jednak wykluczyć zawodnika i w takiej sytuacji drużyna do końca grała mecz w osłabieniu. Warto wspomnieć, że w ogóle nie było zmian na boisku - wyjaśnia Paweł Szydłowski, który wcielił się w rolę piłkarza dawnej Gedanii.
Kilka słów o przedwojennych bramkarzach
Warto również przytoczyć znaczącą ewolucję, jaką przeszedł na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat strój bramkarza. Odmienny kolor koszuli to niejedyny akcent, który wyróżniał go na tle pozostałych zawodników.
- Co ciekawe, bramkarze wyróżniali się na boisku kaszkietami, które chroniły od słońca. Obecnie, ze względu na nowatorskie fryzury piłkarzy, trudno wyobrazić sobie bramkarza w takim nakryciu głowy - śmieje się Andrzej Włodarczyk, który odgrywał rolę golkipera Lechii Lwów - Przed wojną bramkarze nie nosili również rękawic. Jeśli mnie pamięć nie myli, weszły one do powszechnego użycia dopiero w latach 60.
Nasz rozmówca doprecyzował również zasady, które są związane z możliwością schwycenia przez bramkarza piłki podanej przez zawodnika z tej samej drużyny. W razie ich złamania narażał się na niemal pewną stratę gola.
- Jeśli chodzi o zasady, to wprawdzie bramkarz mógł złapać rękami piłkę od własnego zawodnika, ale po jej złapaniu mógł zrobić tylko trzy kroki i musiał ją wprowadzić do gry. W takiej sytuacji nie można było swobodnie chodzić w polu karnym. Jeśli bramkarz wykonał więcej niz trzy kroki, sędzia gwizdał rzut pośredni, który strzelano z miejsca, gdzie doszło do przekroczenia trzech kroków. Nic nie stało na przeszkodzie, aby to miejsce znajdowało się tuż pod bramką - uzupełnia Włodarczyk.
Miejsca
Kluby sportowe
Wydarzenia
Opinie (142) 7 zablokowanych
-
2019-09-08 11:44
Co za bzdura
Zróbcie jeszcze mecz piłkarski z okazji transportu do Auschwitz, albo turniej lekkoatletyczny z okazji otwarcia Stutthofu.
- 3 20
-
2019-09-08 11:51
Trzeba przypominać
bo Włodarzom miasta już nie po drodze.
- 9 8
-
2019-09-08 11:59
na Traugutta
to był niepowtarzalny klimat jak Lechia tam grała a w ataku Pawłuszek
- 13 0
-
2019-09-08 12:27
Co ren dyrektor za bzdury opowiada ..protoplastą Lechi nie byla Lechia Lwow (1)
tylko policyjny klub z Wolnego Miasta ...niedouczony jak wiekszosc z pis
- 5 20
-
2019-09-08 16:15
Podpowiedź dla ciebie matole
Lechii w dopełniaczu piszemy dwa "i" na końcu. Do szkoły szybko.
- 1 0
-
2019-09-08 12:54
Albert Forster Satdion Danzing (1)
Czy zgodnie z historią tego miejsca powiewały na Traugutta te same flagi jak przed wojną?
- 5 5
-
2019-09-08 20:46
Śledziu o ruskich korzeniach
co znaczy słowo satdion? Wasz rybi język jest niezrozumiały dla ludzi
- 2 0
-
2019-09-08 13:19
(1)
ile razy Lechia Gdańsk kupowała ligę?
- 4 11
-
2019-09-08 16:20
Lechia nigdy
Arka wiele razy np. 46 zarzutów prokuratorskich
- 3 1
-
2019-09-08 13:44
(1)
Na studiach nazywano go Sportowcem bo chodził w dresie. Widać mentalność kibica i użytkownika dresów pozostała.
- 3 4
-
2019-09-08 21:01
doprawdy bardzo głęboka analiza postaci..
Przedstawisz siebie anonimie? Chętnie wrzucimy Ciebie do jakiejś szufladki..
- 1 0
-
2019-09-08 13:47
ok ale jaki wynik?
- 2 1
-
2019-09-08 14:28
Śmietanka na trybunach
Sami picerzy i pseudo-działacze którzy całe lata okradali oba kluby.
- 8 2
-
2019-09-08 15:48
widziałem przez dzure w płocie, było 30 osób. Poza tym to nie wrzeszcz a Aniołki trąbo. (1)
- 4 6
-
2019-09-08 21:47
Wcześniej był we Wrzeszczu i niech tam zostanie
Dzielnica utworzona została w roku 1992
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.