- 1 Derby wyjątkiem. Kiedy moda na Lechię? (154 opinie)
- 2 Arka. Nowi akcjonariusze. Kibice do piłkarzy (235 opinii)
- 3 Prezes Trefla walczy o wyższe budżety (17 opinii)
- 4 Trefl po finał. Scruggs o sile (5 opinii) LIVE!
- 5 Mecz żużlowców zagrożony. Składy (138 opinii)
- 6 Lechia wystawi Arce fakturę za derby (221 opinii)
Czy derby muszą być wyjątkiem? Dlaczego ludzie stale nie chodzą na Lechię Gdańsk?
24 maja 2024
(154 opinie)Niezwykły mecz na stadionie we Wrzeszczu
Na boisku wiernie odzwierciedlono przedwojenne realia, a na trybunach zasiadło blisko tysiąc kibiców. W sobotnie popołudnie na stadionie przy ul. Traugutta 29 we Wrzeszczu odbył się mecz pomiędzy Gedanią Gdańsk a Lechią Lwów. Była to rekonstrukcja hipotetycznego spotkania pomiędzy drużynami, które są nierozerwalnie związane z historią Gdańska. Organizatorem wydarzenia było Muzeum II Wojny Światowej.
Wybór Gedanii Gdańsk wydaje się oczywisty. Był to nie tylko klub zrzeszający Polaków z Wolnego Miasta Gdańska, ale także jeden z najważniejszych ośrodków polskości w zdominowanym przez Niemców mieście.
Lwowskie korzenie Lechii Gdańsk
Dlaczego jednak organizatorzy zdecydowali się postawić naprzeciw Gedanii nieistniejącą już drużynę ze Lwowa? Zapewne nie wszyscy wiedzą, że nazwa oraz biało-zielone barwy Lechii Gdańsk mają swoje korzenie właśnie nad Pełtwią.
- Chcieliśmy w nietypowy sposób pobudzić dzieci i młodzież do refleksji nad 80. rocznicą wybuchu II wojny światowej. Chcieliśmy za pomocą meczu opowiedzieć historię o dwóch klubach, tak ważnych dla historii Gdańska. Lechia Lwów jest nazywana starszą siostrą Lechii Gdańsk. To w Gdańsku kontynuuje się tradycję tego nieistniejącego, lwowskiego klubu, od którego zapożyczono zarówno nazwę, jak i barwy - wyjaśnia dr Karol Nawrocki, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Stroje i zasady na przedwojenną modłę
Nie tylko stroje uczestników meczu - wykonane z bawełny, z koszulami z charakterystycznymi sznurkami na klatce piersiowej - wiernie odwzorowały realia przedwojennej Polski. Organizatorzy zdecydowali również, że także zasady gry będą dokładnie takie, jak tuż przed wybuchem II wojny światowej. Choć nieznacznie, różniły się one w stosunku do tych, które obowiązują obecnie.
- Przed wojną przede wszystkim tempo meczu było znacznie wolniejsze. Ale panowały również nieco inne zasady. Na przykład spalonego wykonywało się z rzutu autu. Można było dogrywać do własnego bramkarza, a on mógł łapać piłkę rękami. Dzisiaj jest to niedopuszczalne. Ale co najciekawsze, przed wojną nie było czerwonych kartek, zamiast nich były upomnienia. Sędzia mógł jednak wykluczyć zawodnika i w takiej sytuacji drużyna do końca grała mecz w osłabieniu. Warto wspomnieć, że w ogóle nie było zmian na boisku - wyjaśnia Paweł Szydłowski, który wcielił się w rolę piłkarza dawnej Gedanii.
Kilka słów o przedwojennych bramkarzach
Warto również przytoczyć znaczącą ewolucję, jaką przeszedł na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat strój bramkarza. Odmienny kolor koszuli to niejedyny akcent, który wyróżniał go na tle pozostałych zawodników.
- Co ciekawe, bramkarze wyróżniali się na boisku kaszkietami, które chroniły od słońca. Obecnie, ze względu na nowatorskie fryzury piłkarzy, trudno wyobrazić sobie bramkarza w takim nakryciu głowy - śmieje się Andrzej Włodarczyk, który odgrywał rolę golkipera Lechii Lwów - Przed wojną bramkarze nie nosili również rękawic. Jeśli mnie pamięć nie myli, weszły one do powszechnego użycia dopiero w latach 60.
Nasz rozmówca doprecyzował również zasady, które są związane z możliwością schwycenia przez bramkarza piłki podanej przez zawodnika z tej samej drużyny. W razie ich złamania narażał się na niemal pewną stratę gola.
- Jeśli chodzi o zasady, to wprawdzie bramkarz mógł złapać rękami piłkę od własnego zawodnika, ale po jej złapaniu mógł zrobić tylko trzy kroki i musiał ją wprowadzić do gry. W takiej sytuacji nie można było swobodnie chodzić w polu karnym. Jeśli bramkarz wykonał więcej niz trzy kroki, sędzia gwizdał rzut pośredni, który strzelano z miejsca, gdzie doszło do przekroczenia trzech kroków. Nic nie stało na przeszkodzie, aby to miejsce znajdowało się tuż pod bramką - uzupełnia Włodarczyk.
Miejsca
Kluby sportowe
Wydarzenia
Opinie (142) 7 zablokowanych
-
2019-09-08 15:56
Historia
Historia ważna ale ludzie którzy sterowali tymi klubami w latach komuny i obecnnie powinni czym szybciej odejść w zapomnienie. Moralnie wypaczeni,cwaniactwo i układy to nic innego jak złodziejstwo i tak należy to nazywać. Jak przyjrzeć się wszystkim lawirujacym po klubach i urzedach prezesikom od wyciągania pieniedzy i ich klakierom to jak na dloni widać stan naszej pomorskiej i krajowej piłki. Czas skończyć z leśnymi dziadkami 13X!!!
- 6 2
-
2019-09-08 16:12
cóż poradzić
skoro wojna wybuchła we wrześniu
- 1 1
-
2019-09-08 16:52
To są Gdańskie Aniołki !!! (5)
A nie Wrzeszcz !
Trójmiasto.pl nie zna Geografi Miasta Gdańska- 6 5
-
2019-09-08 19:55
taaa (4)
nazwa dzielnicy powstała w 1992 roku , to wcześniej co to była jak nie Wrzeszcz ?
- 3 1
-
2019-09-08 20:51
A nazwa dzielnicy pochodzi od niestniejącego (1)
średniowiecznego zespołu szpitalnego pw. Michała Archanioła, a później Wszystkich Aniołów Bożych (kościół stał w miejscu obecnie stojącego czołgu)...
Raczej trudno wymyślać nazwę na podstawie czegoś co nie istnieje już od czasów wojny....- 0 0
-
2019-09-08 22:29
Tyle że do 1992 roku nie istniała jako samodzielny organizm
"...Jednostka pomocnicza Gdańska utworzona przez administrację miejską w roku 1992. Historycznie obszar należący uprzednio do gminy Zigankenberg - Suchanino, w 1902 włączony w grani-ce administracyjne Gdańska..." Historycznie znajdowały się tu Lazarety i cmentarze , więc równie dobrze możemy nazywać ją dzielnicą Szpitalną. Jeśli weźmiemy historię pod uwagę proponuję poczytać Od Gyddanyzc do Wielkiego Gdańska. Dzielnice Gdańska - Nazwy, historia. Tam wiele wyjaśniono. Dziś mamy np Żabiankę , kiedyś Żabia Karczma, Zaspę podzielono na dwie dzielnice, tak jak Wrzeszcz gdzie np była "Indiańska Wioskę " ;)
- 0 0
-
2019-09-08 20:51
Jak to za komuny (1)
Nie miało znaczenia nazewnictwo. Do 1992 byly teoretycznie cztery dzielnice: Śródmieście, Wrzeszcz, Oliwa i Nowy Port. Bloki na Kokoszkach czy Suchaninie należały do Śródmieścia, więc i stadion na Aniołkach, czy domki na Matarnii należały do Wrzeszcza. Podział administracyjny wynika z historycznych uwarunkowań miejskich i podmiejskich od paru wieków. Teraz jest mniej więcej prawidłowo. Jasień powinien był być nazywać się jak od wieków Nenkowo (dawna wieś kaszubska), ale to inny temat. Poza tym jest ok
- 0 2
-
2019-09-10 04:44
zobacz sobie czy za czasów Wolnego Miasta Gdańska była dzielnica o nazwie Aniołki lub podobnej
NIE ! był Langfuhr czyli Wrzeszcz, powojenne granice dzielnic były zgodne z tymi sprzed wojny
- 0 0
-
2019-09-08 16:53
Wrzeszcz jest trochę dalej
- 1 1
-
2019-09-08 17:14
Oczywista oczywistość
Brak wyniku i składów obu drużyn.Dwa: na mecze Gedanii chodzi ok.30-40 osób.Tutaj było ok.1 tys.Czy 970 osób przyjechało ze Lwowa, czy to było przedstawienie zorganizowane na dawnym stadionie Wehrmachtu?Gedania przed wojną grała w niemieckiej lidze, a tuż przed wojna została z niej wyrzucona.W czasie wojny sportowcy Gedanii ginęli,siedzieli w obozach,byli represjonowani przez nazistów.Po wojnie komuna zdołowała Gedanię,chyba jako klub sanacyjny.Dzisiaj Gedania,zwłaszcza piłkarze są osamotnieni.Za 3 lata będzie 100 lecie polskiego klubu i co dalej.Tylko przedstawienia, a prawdziwego zainteresowania brak..
- 7 1
-
2019-09-08 17:38
Muzeum II Wojny - wspaniały pomysł - gratulacje!!! (1)
Byłem, widziałem, to naprawdę wspaniały i świetnie zorganizowany pomysł. Plusy, same plusy.
Gratulacje Panie dyrktorze. Gdyby nie ostatni prezes Gedanii, mecz byłby przy Kościuszki,
ale tam gruzy i deweloperka szaleje...- 6 3
-
2019-09-08 19:05
Oczywista oczywistość
Gruzy tak,deweloperki też nie widać .Nic się nie dzieje od roku.Wybory na Prezydenta Miasta się odbyły i już nikogo nie denerwuje taki stan.A był Pan Kacperek b.zaangażowany i co .Nic.
- 0 0
-
2019-09-08 18:34
xxx (4)
Lechia powstała w 1945 jako Baltia Gdańsk,gdzie tu kontynuowanie tradycji Lechii Lwów
- 3 3
-
2019-09-08 19:02
Oczywista oczywistość (3)
Żadne kontynuowanie tradycji.Naciąganie historii i tyle.Gdańsk po wojnie był obsadzony przez ludzi z Wilna i okolic.To Wrocław przyjął Polaków ze Lwowa.W polskich ligach gra kilka druzyn o nazwie Lechia i ta nasza jest najbardziej znana. Pzry okazji : za stalina Lechia zmieniła nazzwę na Budowlani Gdańsk.
- 1 2
-
2019-09-08 19:12
W 1952 roku
za stalina właśnie, powstała nazwa kolejarz-arka, która przekształciła się w arkę.
- 4 0
-
2019-09-08 22:03
(1)
Na stronie Stowarzyszenia Polskie Centrum Wypędzonych z Kresów Wschodnich oraz Rzezi Wołyńskiej jest fajna mapka "Powojenne migracje ludności".
Strzałkami koloru niebieskiego zaznaczone wysiedlenia 3.5 miliona Niemców do 1948 roku z terenów obecnie należących do Polski.
Kolorem czerwonym przesiedlenie 2.3 miliona Polaków z Kresów w latach 1944-1948 na tereny, które Polska otrzymała po drugiej wojnie.
Kolorem czarnym kierunek przesiedleń 140.000 ludzi w ramach akcji "Wisła" w 1947 roku.
Z mapki wynika, że na teren dawnego Wolnego Miasta Gdańska trafiali głównie ludzie z terenów Litwy oraz Białorusi - dawne województwa II RP: wileńskie, nowogródzkie, poleskie.
Z województw: lwowskiego, wołyńskiego, tarnopolskiego, stanisławowskiego przesiedleni na tereny znajdujące się w obecnym województwie dolnośląskim. Chociaż u mnie w robocie 3/4 załogi z obecnego zachodniopomorskiego i większość ich rodziców, dziadków przymusowo przyjechało do Szczecina z okolic Lwowa.
Ukraińcy z akcji Wisła trafiali głównie do dawnych województw: elbląskiego, olsztyńskiego, słupskiego, koszalińskiego, szczecińskiego, wrocławskiego, legnickiego, jeleniogórskiego, wałbrzyskiego.- 1 2
-
2021-03-29 00:09
To jakim cudem mój dziadek który przed wojną mieszkał we Lwowie , najpierw wyjechał do Otwocka ,a potem trafił do Gdańska ?
- 0 0
-
2019-09-08 20:33
liczba osób
Blisko sto os. byłoby bliższe prawdy
- 1 4
-
2019-09-08 21:09
Super inicjatywa
pozdrawiam
- 2 0
-
2019-09-08 21:11
Brawo Andrzej Kowalczys!
Jak widać, pomimo bycia w innym obozie politycznym Pan Andrzej nie ma problemu przyjść na fajną imprezę, podać rękę i miło spędzić czas w gronie osób kojarzonych z ,,tamtymi''. Niestety takich Andrzejów w Polsce jest za mało i małostkowe twitterowe konfrontacje są ważniejsze..
Wszyscy jęczą, że Polska podzielona ale od najmniejszych i najprostszych gestów jakoś zacząć nie mogą.. Szacunek Panie Andrzeju.
PS. Brawo dla Muzeum i ekipy ze ,,Sport i zabawa'' za fajnie zorganizowaną imprezę.- 4 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.