Otwiera się nowy rynek dla piłkarzy z Trójmiasta - niższe ligi greckie. Nie do końca wiadomo, jak niskie, ale faktem jest, iż trafiło tam - nie wiadomo na jak długo - już trzech byłych graczy
Lechii: Maciej Zezula, Piotr Zagórski i Marcin Kubsik.
- Sprawa toczy się z dnia na dzień, w sobotę grałem w sparingu w barwach Kaszubii, a po meczu odebrałem telefon, że lecę do Aten. Musiałem wszystko odkręcać, przeprosić kilka osób. Właśnie siedzę w pociągu do Warszawy, o 17.45 mam samolot - opowiadał
Kubsik, gdy dzwoniliśmy do niego wczoraj po południu.
28-letni pomocnik, który jesienią grał w Błękitnych Stargard, otrzymał informację, że czeka na niego kontrakt w klubie lidera III ligi, z Aten, bądź sąsiedztwa. - Sprawę pilotuje poważny menedżer i z tego co słyszę, oferta jest konkretna. Nie pierwszy rzut oka, nie ma się czego obawiać. Jadę z przekonaniem, że tam zostanę. To intrygujące wyzwanie. Czasu jednak jest mało, bo z końcem stycznia zamyka się w Europie okienko transferowe. Klub gwarantuje mieszkanie, więc już myślę o sprowadzeniu rodziny.
Marcin musi być dobrej myśli, bo - jak twierdzi - podróż niesie z sobą pewne ryzyko. Otóż, w razie szybkiego powrotu, koszty wycieczki mogą spaść na jego barki.
- Staram się pomóc piłkarzom - mówi wspomniany przez niego menedżer,
Jarosław Kołakowski, który w ostatnich tygodniach posłał do mitycznej Hellady dobrze znanych w Gdańsku "Ziziego" i "Killera" (obaj trenują w tym samym klubie). On zresztą dość dobrze rozpoznał nadmorski rynek, aczkolwiek do tej pory nie ma z tego kokosów. Reprezentuje interesy m.in. byłego lechisty, 20-letniego
Łukasza Paulewicza, który właśnie przeszedł z Hetmana Zamość do Siarki Tarnobrzeg oraz tczewianina
Marcina Chyły, przenoszącego się z Górnika Zabrze do Piasta Gliwice.
- Z waszego regionu wybił się tylko Mila. Znam zawodników, co grają tutaj i będą grać nie mając z tego żadnych korzyści. Przylgnęła do nich jakaś etykietka, jeden trener przekazuje ją drugiemu i taki pechowiec, cokolwiek będzie robił, i tak szansy nie dostanie. Najgorsze, że nieprzychylna opinia potrafi wlec się za nim od czasów juniora! I szansą dla niego może być dopiero transfer do Grecji.Kołakowski jednak dziwnie, niby w pośpiechu, zaczął nas zbywać, gdy próbowaliśmy ustalić nazwy jakich klubów ma w notesie. Nie chciał zdradzić, co przygotował do Kubsika. Bo o Zezuli słyszeliśmy, że pojechał do III ligi, ale z kolei
Tadeusz Zagórski, ojciec Piotra, słyszał coś o drugoligowcu. W każdym razie obaj lecieli do Salonik.
- W ich klubie zmienił się niedawno sponsor, była Kasandra czy coś podobnego, ale teraz nie wiem - ściemniał menedżer. Jakby było co ukrywać. Mieliśmy nadzieję, że zagadkę rozwiąże sam Zezula, lecz połączenie szybko zostało zerwane.