- 1 Arka o dwa zwycięstwa od ekstraklasy (44 opinie)
- 2 Lechia - Arka. Bilety wyprzedane (23 opinie)
- 3 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (109 opinii)
- 4 Lechia: Mocny gong, wielka złość (117 opinii)
- 5 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (18 opinii)
- 6 Niższe ligi. Rekordowy wynik (45 opinii)
PŚ w Salzburgu dla Gruchały
23 lutego 2004 (artykuł sprzed 20 lat)
Sylwia Gruchała wygrała po raz szósty indywidualnie zawody Pucharu Świata we florecie. 22-letnia gdańszczanka triumfowała w niedzielę w Salzburgu. W finale po dogrywce pokonała Valentinę Vezzali 10:9. Na trzynastym miejscu sklasyfikowano Magdalenę Mroczkiewicz, a na piętnastym Annę Rybicką (wszystkie Sietom AZS AWFiS Gdańsk). Ta ostatnia w 1/8 finału po dogrywce przegrała 11:12 z... Gruchałą.
Do Austrii fechtmistrz Tadeusz Pagiński zabrał 10-osobową kadrę, w której było aż siedem gdańszczanek. M.in. dla Magdaleny Knop i Joanny Bórkowskiej turniej skończył się po eliminacjach. Do pucharowej rywalizacji, gdzie biły się 64 zawodniczki, awansowało 6 Polek. W 1/32 finału odpadły: Katarzyna Kryczało (3:11 z Hannah Thopsson z USA, Karolina Chlewińska (11:15 z Giovanną Trillini z Włoch) i Małgorzata Wojtkowiak (11:12 z Wiktorią Nikisziną z Rosji). Kolejną barierą była 1/8 finału. Mroczkiewicz, odczuwająca trudy zwycięskiego stracia z numer 10 światowego rankingu, Ritą Koenig (Niemcy), przegrała z Laurą Badeą (Rumunia) 8:15. Z kolei Rybicka, która sześć lat temu wygrała w Salzburgu, walkę z Gruchałą rozpoczęła od wyniku 1:9, a mimo to zdołała doprowadzić do dogrywki.
Dalej biła się już tylko Sylwka. W 1/4 finału gdańszczanka pokonała byłą mistrzynię świata, Swietłanę Bojko (Rosja) 15:10, w półfinale okazała się lepsza od aktualnej mistrzyni Europy, Gabrielli Vargi (Węgry) 15:11, a finale - podobnie jak w ostatnim turnieju w Como - wygrała po dogrywce z Vezzali. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nadal Włoszka wyprzedza Polkę (trzema punktami).
- Jeszcze na 25 sekund przed końcem finału Sylwka przegrywała dwoma trafienia. W dogrywce sukces przyniosła jej akcja zasłona-odpowiedź - relacjonuje z Austrii Mroczkiewicz.
Do Austrii fechtmistrz Tadeusz Pagiński zabrał 10-osobową kadrę, w której było aż siedem gdańszczanek. M.in. dla Magdaleny Knop i Joanny Bórkowskiej turniej skończył się po eliminacjach. Do pucharowej rywalizacji, gdzie biły się 64 zawodniczki, awansowało 6 Polek. W 1/32 finału odpadły: Katarzyna Kryczało (3:11 z Hannah Thopsson z USA, Karolina Chlewińska (11:15 z Giovanną Trillini z Włoch) i Małgorzata Wojtkowiak (11:12 z Wiktorią Nikisziną z Rosji). Kolejną barierą była 1/8 finału. Mroczkiewicz, odczuwająca trudy zwycięskiego stracia z numer 10 światowego rankingu, Ritą Koenig (Niemcy), przegrała z Laurą Badeą (Rumunia) 8:15. Z kolei Rybicka, która sześć lat temu wygrała w Salzburgu, walkę z Gruchałą rozpoczęła od wyniku 1:9, a mimo to zdołała doprowadzić do dogrywki.
Dalej biła się już tylko Sylwka. W 1/4 finału gdańszczanka pokonała byłą mistrzynię świata, Swietłanę Bojko (Rosja) 15:10, w półfinale okazała się lepsza od aktualnej mistrzyni Europy, Gabrielli Vargi (Węgry) 15:11, a finale - podobnie jak w ostatnim turnieju w Como - wygrała po dogrywce z Vezzali. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nadal Włoszka wyprzedza Polkę (trzema punktami).
- Jeszcze na 25 sekund przed końcem finału Sylwka przegrywała dwoma trafienia. W dogrywce sukces przyniosła jej akcja zasłona-odpowiedź - relacjonuje z Austrii Mroczkiewicz.
Opinie (2)
-
2004-02-23 12:34
BRAWO!
BRAWO!
- 0 0
-
2004-02-24 09:38
Tylko Sylwia dostala kwalifikacje olimpijskie. WIELKA SZKODA!!!!!!!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.