• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Piekielna bramka

jag.
6 listopada 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Bez Moniki Wichy przez co najmniej miesiąc będą musiały sobie radzić piłkarki ręczne Naty AZS AWF Gdańsk. Bramkarka, która po sześcioletniej przerwie powróciła do reprezentacji Polski, doznała kontuzji kolana. Jednak nawet ta absencja nie zwalnia akademiczek o zdobycia kompletu punktów w dzisiejszym meczu z Vitaralem Jelfą Jelenia Góra. Początek gry w hali przy ul. Wiejskiej o godzinie 17.00.

- Monikę spotkał olbrzymi pech. Gdy po perturbacjach związanych z jej przynależnoscią klubową wróciła do wysokiej formy, co znalazło potwierdzenie w reprezentacyjnym powołaniu, przydarzył się jej nieszczęśliwy wypadek. Zaczępiła nogą o siatkę, przewróciła się i doznała urazu stawu kolanowego. W czwartek podda się artroskopii, która wykaże jak poważna jest to kontuzja. W najlepszym przypadku, jeśli uszkodzeniu uległa łękotka, przerwa potrwa około miesiąca - mówi Jerzy Ciepliński, trener Naty.

Na tej pozycji gdańszczanki mają w tym sezonie wybitnego pecha. Nawet jednego meczu nie zdążyła wszak rozegrać Małgorzata Sadowska, która miała być numerem 1. Na posterunku pozostała Beata Piłatowska i sprowadzona w trybie alarmowym Galina Łotariewa.

Wykrusza się nie tylko skład, ale także punkty. W ośmiu dotychczasowych meczach akademiczki zdobyły zaledwie sześć punktów. Potrafiły wygrać tylko z trzema ostatnimi zespołami tabeli. To wystarcza zaledwie do ósmego miejsca. Vitaral plasuje się o trzy pozycje wyżej i ma o trzy punkty więcej. Co ciekawe, jeleniogórzanki obficie czerpią z wybrzeżowego dorobku. Sylwia Pociecha grała wcześniej w Nacie i Starcie Gdańsk, Małgorzata Jędrzejczak występowała w Nacie i Starcie Elbląg, Justyna Alberciak strzegła elbląskiej bramki, a Lidia Saczuk jeszcze przed wakacjami była w Gdańsku.

- To naturalne, że Lidka, która uważała się u nas za zawodniczkę niespełnioną, będzie starała się zaprezentować z jak najlepszej strony. Życzę jej, aby kariera ułożyła jej się tak jak sobie założyła. Niech gra jak najlepiej, ale może... niekoniecznie w środę. Nasza
sytuacja punktowa jest bardzo trudna i ten mecz musimy wygrać
- zapewnia trener Ciepliński.

Gdańszczanki bardzo solidnie przygotowują się do spotkania. Udało im się zdobyć nagrania wideo z dwóch wcześniejszych meczów środowego przeciwnika. Widać, że Vitaral to zespół, w którym odpowiedzialność za wynik spada na wszystkie formacje, choć styl gry narzuca Silantiewa.
Głos Wybrzeżajag.

Zobacz także

Opinie (4)

  • Ciekawe!

    Na jednym z portali autor napisał, że Nata powinna wygrać, w komentarzach do tego artykułu, tylko dwie osoby się z tym zgodziły. Był głos że Jelfa wygra nawet +5, jak bedzie zobaczymy. Chciałbym, żeby Nata w końcu wygrała w takim stylu, żebym nie musiał się czepiać :)

    • 0 0

  • ale o co chodzi?

    Czy lepiej niech zagrają ładnie i przegrają i czy odwrotnie?
    Aby usatysfakcjonować wszystkich , no nie wszystkich, bo znajdą się niezadowoleni kibice Jelfy, najlepiej jedno i drugie.
    Ja jednak obstawiam wartość zwycięstwa nad pięknem.
    Powodzenia studentki!

    • 0 0

  • MUSZĄ

    Nata jest w paskudnej sytuacji i MUSI wygrać to spotkanie w przeciwnym razie bardzo prawdopodobne że Zgoda i Piotrcovia odskoczą na 4 punkty a Jelfa na 5. A wtedy... TYlko czy ten MUS nie okaże się paraliżujący? Jak by nie patrzeć ciekawy mecz.

    • 0 0

  • Wygrana!!!

    po objęciu prowadzenia na początku akademiczki nie oddały go az do końca. mecz był niestety jednostronny, ale mogliśmy nareszcie zobaczyć kilka zawodniczek przeważnie siedzących na ławce. Bardzo udany mecz Galiny... pozdrowionka dla calej druzyny a w szczegolnosci dla kontuzjowanych bramkarek :)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane