- 1 Arka sprzedała Kobackiego do Anglii (27 opinii)
- 2 Na co mogą liczyć żużlowcy Wybrzeża? (59 opinii)
- 3 Lechia sparuje i sprzedaje karnety na jesień (66 opinii)
- 4 Trefl zostawił kapitana, skreślił Amerykanina (7 opinii)
- 5 Nowy dyrektor i dwa pożegnania w Arce (107 opinii)
- 6 Arka traci dwóch podstawowych piłkarzy (114 opinii)
Piłka ręczna. Kto do sterów?
1 lipca 2003 (artykuł sprzed 21 lat)
To będą gorące dni dla Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Aktualne władze zostały zobligowane do zwołania do 14 września nadzwyczajnego zjazdu sprawozdawczo-wyborczego. Jednocześnie trwa konkurs na stanowisko trenera żeńskiej reprezentacji seniorek, a potrzebą chwili jest wyznaczenie szkoleniowca, który poprowadzi młodzieżową kadrę szczypiornistek w finałach mistrzostw świata. Z tej ostatniej funkcji zrezygnował Jerzy Ciepliński, ale gdańszczanin powalczy o powrót na stanowisko selekcjonera... seniorek, które stracił na początku 2000 roku. Zresztą w konkursowej batalii padają też inne wybrzeżowe nazwiska.
W ubiegłym roku Ciepliński w roli "strażaka" wywalczył z młodzieżową reprezentacją miejsce w finałach mistrzostw Europy, a trzy miesiące temu zdobył z biało-czerwonymi miejsce w finałach globalnego czempionatu i... podziękował ZPRP za dalszą współpracę.
- Wierzyliśmy, że uda się nakłonić szkoleniowca do zmiany decyzji. Później, gdy zaszła potrzeba dokonania zmian przy reprezentacji seniorek, powstała koncepcja, aby pierwszym zadaniem dla nowego selekcjonera było poprowadzenie młodzieżówki - przyznaje Jerzy Noszczak, szef wyszkolenia ZPRP.
Powyższe wersje spaliły na panewce. ZPRP ogłosił konkurs na stanowisko "trenera głównego kadry narodowej-olimpijskiej kobiet" wyznaczając następujące terminy: do dnia 15 lipca kandydaci mają przesłać kopie dokumentów dotyczących wykształcenia i uprawnień trenerskich, opis przebiegu pracy trenerskiej wraz z osiągnięciami oraz koncepcję pracy z zespołem reprezentacyjnym w cyklu olimpijskim 2004-2008; do 25 lipca komisja konkursowa powołana przez prezydium związku zaproponuje kandydata do zatwierdzenia zarządowi.
- Trenera młodzieżowki musimy wskazać w ciągu najbliższych dni. Szukamy osoby z odpowiednim dorobkiem zawodowym, ale także takiej, która miała kontakt z tą grupą szkoleniową - dodaje Noszczak.
W tak zawężonej grupie znajdujemy dwóch szkoleniowców z naszego regionu. Jerzy Ringwelski pracował z młodzieżówką podczas ubiegłorocznych finałów w Helsinkach, a Robert Majdziński prowadził selekcję do tej kadry.
- Mam tę satysfakcję, że zawodniczki, które wyselekcjonowałem, tworzą obecnie reprezentację. Doszły jedynie 2-3 nowe twarze. Pracowałem z tą grupą przez trzy lata, a zatem sentyment pozostał. Ponadto w życiu nigdy nie mówi się nigdy - mówi Majdziński, indagowany w sprawie powrotu do szkolenia centralnego.
- Gdyby mnie nawet poproszono, to nie przyjmę młodzieżówki. Owszem, chciałem pracować z reprezentacją, ale juniorek. Wystartowałem w stosownym konkursie, ale związek, który wcześniej namawiał mnie do tego kroku, poinformował, że nie spełniam kryteriów. Dlatego obecnie koncetruję się na kadrze juniorek młodszych województwa warmińsko-mazurskiego, a od września podejmę szkolenie w Truso, gdyż okazało się, że Elbląg pozostał bez drużyny juniorek - deklaruje Ringwelski.
Wyższe wykształcenie, dyplom trenera piłki ręcznej I klasy, niemożność łączenia funkcji trenera głównego reprezentacji z pracą w klubie - to główne wymagania wobec kandydatów na selekcjonera seniorek. Z trenerów, którzy obecnie prowadzą wybrzeżowe siódemki jeden potwierdził, że wystartuje w konkursie, drugi kategorocznie taką możliwość wykluczył, a trzeci, choć zastrzega, że ma koncepcję, jeszcze się waha.
- Złożę ofertę. Jednak w związku z niefortunnym terminem konkursu, który pokrywa się z przygotowaniem ligowych zespołów do rozgrywek ligowych, wystąpię do ZPRP, aby w pierwszym roku pracy z reprezentacją możliwe było prowadzenie zespołu klubowego - mówi Jerzy Ciepliński, szkoleniowiec Naty AZS AWFiS Gdańsk.
- Absolutnie nie interesuję się tym tematem. Propozycję objęcia kadry i żeńskiej, i męskiej miałem już przed laty, ale nigdy nie miałem takich ciągot - przekonuje Zdzisław Czoska, trener EB Startu Elbląg.
- Nadszedł czas na rewolucyjne działania, gwałtowne zmiany, wniesienie czegoś świeżego do dorosłej reprezentacji. Tego na pewno nie zapewnią szkoleniowcy, których kilka lat wcześniej zwalniano z kadry za brak wyników! Ja mam pomysł, grupę znanych ludzi na czele z Henrykiem Rozmiarkiem, z którymi mógłbym poprowadzić reprezentację, a ponadto w najlepszych dla szczypiornistki wiek wkracza rocznik, z którym zdobywałem złote medale w rozgrywkach juniorskich. Rozpocząłbym od wielkiego zgrupowania z udziałem 40 zawodniczek młodego pokolenia, a jednocześnie nie chciałbym, aby starsze kadrowiczki zostawiły po sobie spaloną ziemię - stąd nadal chciałbym korzystać z pomocy Agnieszki Truszyńskiej czy Izabeli Puchacz. Przed zgłoszeniem oferty powstrzymuje mnie tylko świadomość, że w związku o sprawach trenerskich decydują... sędziowie, a nie pion szkolenia. Ale może się zdecyduję? - zastanawia się Adam Fedorowicz, trener Słupi.
W ubiegłym roku Ciepliński w roli "strażaka" wywalczył z młodzieżową reprezentacją miejsce w finałach mistrzostw Europy, a trzy miesiące temu zdobył z biało-czerwonymi miejsce w finałach globalnego czempionatu i... podziękował ZPRP za dalszą współpracę.
- Wierzyliśmy, że uda się nakłonić szkoleniowca do zmiany decyzji. Później, gdy zaszła potrzeba dokonania zmian przy reprezentacji seniorek, powstała koncepcja, aby pierwszym zadaniem dla nowego selekcjonera było poprowadzenie młodzieżówki - przyznaje Jerzy Noszczak, szef wyszkolenia ZPRP.
Powyższe wersje spaliły na panewce. ZPRP ogłosił konkurs na stanowisko "trenera głównego kadry narodowej-olimpijskiej kobiet" wyznaczając następujące terminy: do dnia 15 lipca kandydaci mają przesłać kopie dokumentów dotyczących wykształcenia i uprawnień trenerskich, opis przebiegu pracy trenerskiej wraz z osiągnięciami oraz koncepcję pracy z zespołem reprezentacyjnym w cyklu olimpijskim 2004-2008; do 25 lipca komisja konkursowa powołana przez prezydium związku zaproponuje kandydata do zatwierdzenia zarządowi.
- Trenera młodzieżowki musimy wskazać w ciągu najbliższych dni. Szukamy osoby z odpowiednim dorobkiem zawodowym, ale także takiej, która miała kontakt z tą grupą szkoleniową - dodaje Noszczak.
W tak zawężonej grupie znajdujemy dwóch szkoleniowców z naszego regionu. Jerzy Ringwelski pracował z młodzieżówką podczas ubiegłorocznych finałów w Helsinkach, a Robert Majdziński prowadził selekcję do tej kadry.
- Mam tę satysfakcję, że zawodniczki, które wyselekcjonowałem, tworzą obecnie reprezentację. Doszły jedynie 2-3 nowe twarze. Pracowałem z tą grupą przez trzy lata, a zatem sentyment pozostał. Ponadto w życiu nigdy nie mówi się nigdy - mówi Majdziński, indagowany w sprawie powrotu do szkolenia centralnego.
- Gdyby mnie nawet poproszono, to nie przyjmę młodzieżówki. Owszem, chciałem pracować z reprezentacją, ale juniorek. Wystartowałem w stosownym konkursie, ale związek, który wcześniej namawiał mnie do tego kroku, poinformował, że nie spełniam kryteriów. Dlatego obecnie koncetruję się na kadrze juniorek młodszych województwa warmińsko-mazurskiego, a od września podejmę szkolenie w Truso, gdyż okazało się, że Elbląg pozostał bez drużyny juniorek - deklaruje Ringwelski.
Wyższe wykształcenie, dyplom trenera piłki ręcznej I klasy, niemożność łączenia funkcji trenera głównego reprezentacji z pracą w klubie - to główne wymagania wobec kandydatów na selekcjonera seniorek. Z trenerów, którzy obecnie prowadzą wybrzeżowe siódemki jeden potwierdził, że wystartuje w konkursie, drugi kategorocznie taką możliwość wykluczył, a trzeci, choć zastrzega, że ma koncepcję, jeszcze się waha.
- Złożę ofertę. Jednak w związku z niefortunnym terminem konkursu, który pokrywa się z przygotowaniem ligowych zespołów do rozgrywek ligowych, wystąpię do ZPRP, aby w pierwszym roku pracy z reprezentacją możliwe było prowadzenie zespołu klubowego - mówi Jerzy Ciepliński, szkoleniowiec Naty AZS AWFiS Gdańsk.
- Absolutnie nie interesuję się tym tematem. Propozycję objęcia kadry i żeńskiej, i męskiej miałem już przed laty, ale nigdy nie miałem takich ciągot - przekonuje Zdzisław Czoska, trener EB Startu Elbląg.
- Nadszedł czas na rewolucyjne działania, gwałtowne zmiany, wniesienie czegoś świeżego do dorosłej reprezentacji. Tego na pewno nie zapewnią szkoleniowcy, których kilka lat wcześniej zwalniano z kadry za brak wyników! Ja mam pomysł, grupę znanych ludzi na czele z Henrykiem Rozmiarkiem, z którymi mógłbym poprowadzić reprezentację, a ponadto w najlepszych dla szczypiornistki wiek wkracza rocznik, z którym zdobywałem złote medale w rozgrywkach juniorskich. Rozpocząłbym od wielkiego zgrupowania z udziałem 40 zawodniczek młodego pokolenia, a jednocześnie nie chciałbym, aby starsze kadrowiczki zostawiły po sobie spaloną ziemię - stąd nadal chciałbym korzystać z pomocy Agnieszki Truszyńskiej czy Izabeli Puchacz. Przed zgłoszeniem oferty powstrzymuje mnie tylko świadomość, że w związku o sprawach trenerskich decydują... sędziowie, a nie pion szkolenia. Ale może się zdecyduję? - zastanawia się Adam Fedorowicz, trener Słupi.
Opinie (2)
-
2003-07-14 17:42
DO Fedora
Fedor puknij sie w glowę;))))
- 0 0
-
2004-08-22 15:46
racja ;)))))
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.