Ilość nie przeszła w jakość. Polska jako jedyny kraj w Toyota Sopot Match Race 2008 mogła wystawić trzy załogi, ale żadnej z nich nie udało się zakwalifikować nawet do ćwierćfinałów. Zwycięzcą żeglarskich regat sterników zaliczanych do rankingu światowej federacji ISAF zostali Nowozelandczycy pod dowództwem Adama Minoprio.
W eliminacjach dwunastu sterników walczyło w pojedynkach jeden na jeden systemem każdy z każdym. Każdy na podkładzie jachtu Damiant 3000 miał trzyoosobową załogę. Suma punktów ustawiała klasyfikację do dalszej części regat, toczonej już systemem pucharowym. Ranking wyjściowy nie wróżył Polakom sukcesu, gdyż zajmowali 9, 11 i 12. miejsca na liście startowej, ale łudziliśmy się, że znajomość akwenu pozwoli im na wygrywanie z wyżej notowanymi rywalami. Niestety, najlepszemu z biało-czerwonych, współorganizatorowi regat
Przemysławowi Tarnackiemu do awansu do czołowej "8" zabrakło jednego zwycięstwa. Pozostali dwaj zamknęli stawkę.
Regaty w tym roku były o wiele silniej obsadzone niż ubiegłoroczne mistrzostwa Europy. Dość powiedzieć, że poprzedni zwycięzca -
Peter Wibroe tym razem nie wszedł do półfinału. Z kolei uczestnik Pucharu Ameryki,
Ian Ainslie, dowodzący międzynarodową załogą (każdy był z innego państwa) pod flagą RPA, zajął czwarte miejsce.
W finale Minoprio w jednym z wyścigów złamał maszt, ale że rywalizacja trwała do trzech wygranych biegów, a organizatorzy na potrzeby regat przygotowali sześć identycznych jachtów, nie było kłopotów, aby wszystko odbyło się w sportowej walce. Ostatecznie nowozelandzka załoga pokonała niespodziewanego finalistę,
Ercia Monnina 3:1. Szwajcarowi przypadła w udziale obrona honoru Europy, bo w półfinale był jednym sternikiem z naszego kontynentu. Trzecie miejsce zajął
Keith Swinton z Australii.
Kolejność poza półfinałami: Peter Wibroe (Dania), Staffan Lindberg (Finlandia), Torvar Mirsky (Australia), Andrej Arbuzow (Rosja), Przemysław Tarnacki (Polska), Jewgenij Neugodnikow (Rosja), Rafał Sawicki, Marek Stańczyk (obaj Polska).
jag.
