• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polak Polakowi... żeglarzem

jag.
13 czerwca 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Na zdjęciu od prawej: Mateusz Kusznierewicz, Dominik Życki, Maciej Grabowski podczas ubiegłorocznych regat Star Polish Open.
Na zdjęciu od prawej: Mateusz Kusznierewicz, Dominik Życki, Maciej Grabowski podczas ubiegłorocznych regat Star Polish Open.

Po zakończeniu regat Pucharu Świata w Weymout Mateusz Kusznierewicz (GKŻ Gdańsk) oskarżył Macieja Grabowskiego (Stal Gdynia) i Łukasza Lesińskiego (AZS Poznań) o "bardzo niesportowe i skandaliczne zachowanie" oraz przyznał, że żałuje pomocy, której udzielił tej załodze w przeszłości. Gdyński żeglarz ripostuje: "Mateusz jeszcze na wodzie, a później kilkukrotnie na lądzie obrzucił nas stekiem wulgarnych wyzwisk i przeróżnych gróźb"

.

Czy zaistniała sytuacja to powód do wstydu?


Do 2004 roku Kusznierewicz i Grabowski funkcjonowali w reprezentacji Polski. Pierwszy sięgał po laury w klasie Finn, a następnie Star, drugi na łódce typu Laser. Po igrzyskach w Pekinie gdynianin postanowił rzucić wyzwanie Mateuszowi. Początkowo wszystko działo się w przyjacielskiej atmosferze. Kusznierewicz wraz ze swoim załogantem Dominikiem Życkim cieszyli się, że Star, który przez wiele lat był w Polsce na wymarciu, nagle ożył, zaczęło przybywać łódek i żeglarzy tej specjalności. Zawodnicy mieli frajdę ze wspólnych treningów, a w trakcie regat, choć walczyli, to zawsze w atmosferze fair play.

Jednak to wszystko to już przeszłość. W marcu Polski Związek Żeglarski ogłosił zasady kwalifikacji olimpijskich. W Starze, zresztą tak jak w każdej innej klasie, nasz kraj może reprezentować tylko jedna załoga. W tej specjalności za regaty kwalifikacyjne uznano: Puchar Świata Skandia Sail for Gold w Weymouth (5-11.06), przedolimpijską próbę Weymouth and Portland International Regatta (31.07-13.08), mistrzostwa świata w australijskim Perth (3-18.12) oraz zaplanowane na przełom marca i kwietnia przyszłego roku zawody Pucharu Świata na Majorce.

Kwalifikacje wygra ta załoga, która zdobędzie dwa miejsca na podium w zawodach w Weymouth. Gdy żadnej się to nie uda, wówczas do punktacji liczone będą trzy najlepsze z czterech podanych wyżej startów, a rozstrzygnięcia zapadną dopiero w przyszłym roku.

W pierwszym tegorocznym starcie w Weymouth przed tzw. wyścigiem medalowym Kusznierewicz i Życki mieli szansę na podium. Gdyby je zdobyli, a w sierpniu powtórzyli taki wynik w regatach przedolimpijskich, otrzymaliby kwalifikację do startu w przyszłym roku w igrzyskach. Grabowski z Lesińskim postanowili bronić się przed tym niekorzystnym dla siebie scenariuszem.

Można powiedzieć, że w Weymouth miała miejsce parafraza znanego przysłowia "Polak Polakowi wilkiem", na "Polak Polakowi żeglarzem". Kusznierewicz z Życkim zarzucają Grabowskiemu i Lesińskiemu, że przeszkodzili im w walce o podium. Przypomnijmy, że załoga gdańsko-warszawska ukończyła regaty na czwartym, a gdyńsko-poznańska na dziesiątym miejscu.

-Przeżyliśmy szok, mieliśmy bardzo nieprzyjemną sytuację z drugą polską załogą, która celowo próbowała nas zablokować i zdyskwalifikować! Nie mogłem uwierzyć w to, co robili. Bardzo niesportowe i skandaliczne zachowanie. Nie potrafili pokonać nas w regatach, to zabrali Polsce szanse na medal, a sami nie ukończyli wyścigu - relacjonuje na swojej stronie internetowej Kusznierewicz.

Grabowski w przesłanej m.in. do naszej redakcji informacji prasowej nie neguje zaistniałych faktów, ale interpretuje je zgoła odmiennie. -Załoga Kusznierewicz - Życki znajdowała się tuż poza podium, priorytetem w kontekście dalszych szans olimpijskich było dla nas niedopuszczenie, by w regatach tych awansowali na wyższą pozycję. Oznacza to, że polskie eliminacje olimpijskie mogą trwać aż do kwietnia 2012 roku. Dlatego nasza uwaga koncentrowała się nie na poprawianiu własnego wyniku, lecz na przedłużaniu, a właściwie wpłynięciu na przedłużenie szans olimpijskich naszej załogi. - wyjaśnia Maciek.

Gdyński żeglarz ponadto tłumaczy, że podjęte przez jego załogę działania nie są niczym nadzwyczajnym w żeglarstwie. -Bezpośrednia rywalizacja dwóch łodzi w końcowych stadiach regat jest dość częstą taktyką, zwłaszcza jeżeli regaty te są elementem jakiegokolwiek procesu kwalifikacyjnego. W Weymouth pół godziny po wyścigu klasy Star niemal identyczna sytuacja miała miejsce na trasie klasy Finn pomiędzy Benem Ainslie i Gilesem Scottem, obaj z Wielkiej Brytanii - dodaje.

Jednak Kusznierewicz tych argumentów nie przyjmuje. - Maciek i Łukasz popełnili bardzo poważny błąd! Tak się nie robi. Nie wyobrażam sobie, żeby np. w klasie RSX (windsurfing), w której walka między naszymi zawodnikami była do samego końca, a poziom dużo bardziej wyrównany, któreś z nich zrobiło drugiemu Polakowi taki numer. A tu proszę, jednak mamy w polskiej ekipie przypadek, który sugeruję omijać z daleka - napisał Mateusz.

Co wydarzyło się na wodzie, to najlepiej opisuje Grabowski. Przez 3 minuty poprzedzające sygnał startu w taki sposób wykorzystywaliśmy zasady żeglugi określone przepisami, aby uniemożliwić naszym krajowym konkurentom skuteczny start. Zaznaczę, że nie było w tych manewrach żadnego faulu, żadnego zagrania, które w jakikolwiek sposób łamałoby przepisy regatowe. Chwilę po starcie, na skutek niekorzystnej dla nas zmiany wiatru, straciliśmy jednak kontrolę z rywalami i pozostałą część wyścigu żeglowaliśmy bez bezpośredniego kontaktu. Pod koniec pierwszego okrążenia, na skutek awarii jednej z regulacji, łódka wpadła w niespodziewany rozkołys, co sędziowie natychmiast uznali za nieprzepisowe bujanie łodzią i ukarali nas żółtą flagą. Ponieważ było to już nasze 2 upomnienie w regatach (poprzednie w pierwszym wyścigu regat), oznaczało to konieczność wycofania się z wyścigu - relacjonuje Maciek.

Kusznierewicz jest rozgoryczony. "Mam teraz pretensje do siebie. Dwa lata temu stawiłem się za nimi w Polskim Związku Żeglarskim, żeby mieli wsparcie, na które wtedy nie zasłużyli. Pomagaliśmy im z Dominikiem na początku ich przygody ze Starem, bo chcieliśmy mieć w nich dobrych sparingpartnerów (okazało się później, że nie chcą z nami trenować). A w tym roku, kiedy poprosili nas o pożyczenie im żagla na regaty we Francji, specjalnie pojechałem w nocy do Gdańska, żeby im go przekazać. Przecież należy sobie pomagać. Jest to w interesie całego polskiego żeglarstwa! A miesiąc temu na wielką prośbę Maćka zgodziliśmy się zmienić zasady kwalifikacji, żeby ułatwić im zadanie, gdyby dwie załogi znalazły się w pierwszej trójce tych regat w Weymouth. Chyba za bardzo poszliśmy im na rękę - napisał Mateusz.

Jednak Grabowski ma również zastrzeżenia do postawy rywali, i to już w Weymouth. - Niestety, nasi koledzy nie byli w stanie po zakończonych regatach zachować zimnej krwi i Mateusz jeszcze na wodzie, a później kilkukrotnie na lądzie, obrzucił nas stekiem wulgarnych wyzwisk i przeróżnych gróźb, co było oczywiście bardzo dla nas nieprzyjemne. Zwłaszcza że, jak wcześniej wspomniałem, żadne zasady fair play, nie wspominając już o podstawowych przepisach regatowych, nie zostały podczas naszej rywalizacji złamane - podkreśla Grabowski.

Teraz obie załogi mają kilkanaście dni na ochłonięcie po niespodziewanym finiszu regat w Weymouth i wyciszenie emocji. Potem nie ma mowy już o wspólnych treningach, a na wodzie żeglarze spotkają się najwcześniej w Gdyni. Od 22 do 24 lipca w ramach Gdynia Sailing Days rywalizować będą w międzynarodowych mistrzostwach Polski. W dwóch ostatnich latach wygrywali je Kusznierewicz z Życkim.
jag.

Opinie (114) ponad 10 zablokowanych

  • Losy wyscigu medalowego

    Jakby ludzie, ktorzy krytukuja Macieja wiedzieli na czym polega taktyka zeglarska i widzieli medal race, ktory jest do zobaczenia w internecie zrozumieliby, ze wypowiedzi Mateusza sa niczym innym jak tlumaczeniem swojego niepowodzenia w tym wyscigu a plan Macieja nie powiódł sie. Mateusz prowadzil ten wyscig gdyby doplynal na tym miejscu bylby 3. Niestety byli lepsi od niego i nie zdolal utrzymac prowadzenia.

    • 5 0

  • Ludzie!! Czytajcie ze zrozumieniem!!! Gdyby Kusznierewcz był 3ci to

    Grabowski już jedną nogą by się pożegnał z Igrzyskami!!! A tak to sprawa nadal otwarta!!! To co wy ty idioci skończeni piszecie że mógł pomóć koledze?? To nie jest podwórkowy rajd czy spłyt to kur..... idzie o ich przyszłość!!!! Ten by zrobił to samo bez mrugnięcia okiem. Do szkoły wracać i sie nauczyć czytać durnie nie dorobione.

    • 4 1

  • Zobaczcie zapis GPS z wyscigu medalowego

    p. G zachował się skandalicznie totalne dno

    • 0 6

  • Wielcy znawcy

    Jestem pewien, że większość z osób które się tu wypowiedziały nie ma pojęcia o żeglarstwie regatowym na WYSOKIM poziomie. Potwierdzają to komentarze z informacją o tym, iż dana osoba nie wie kim jest Maciej Grabowski. Moim zdaniem obaj są bardzo doświadczonymi żeglarzami i wiedzą co robią. Grabowski doskonale zna przepisy żeglarstwa regatowego oraz PODSTAWOWĄ zasadę jaką jest fair play. Mateuszowi już kilkakrotnie puszczały nerwy i prędzej to zachowanie jest godne ukarania, a nie CZYSTA sportowa walka. Nie chcę tu faworyzować jednego z żeglarzy, ale nie obrażajmy żadnego z nich. Było jak było i zobaczymy jak potoczy się dalsza rywalizacja. A poza tym to już będą ostatnie Igrzyska Olimpijskie dla klasy Str, więc nie ma się czym przejmować. Czas na młodszych!!

    • 2 0

  • nie lubie osób, które tak nachalnie promują się w mediach jak Pan Mateusz

    trochę skromności nie zaszkodzi

    • 1 0

  • proponuje "specjalistom" zapoznac sie z zasadami zeglarstwa regatwego

    BRAWO GRABOWSKI. Mateusz jak zwykle jeczy bo w koncu jest wstanie mu zagrozic. Mateusz to cwana medialna bestia i doskonale wie jak pominac istotne fakty bo wielu ludzi nie zna sie na zeglarstwie.

    • 1 0

  • ŻEGLARZE W OBRONIE GRABOWSKIEGO

    Żeglarze łączcie się!! ci co się znają na sprawie wiedzą jaka jest prawda. mateuszek boi sie ze straci statut ksiecia. Jak nei Grabowski przyjdzie inny młody co ci tą koronę przetrąci! KUSZNIEREWICZ to hipokryta. Dziwie sie Grabowskiemu ze Cię jeszcze nie pozwal!!

    • 2 0

  • Tak trzymać Maćku i Łukaszu !!!

    Prawda jest taka, że nikt kto nie zna osobiście ani Mateusza ani Maćka nie powinien wypowiadać się o nich. Nie mówiąc już o używaniu takich słów jak GNIDA etc.
    Barwo MAĆKU i ŁUKASZU za odwagę i wolę walki ! Będziemy za Was mocno trzymać kciuki, aby nie zabrakło jej Wam do końca eliminacji !
    Panie Mateuszu powinien Pan się cieszyć, że w końcu doczekał się Pan polskiej załogi, która jest dla Pana dość sporą konkurencją.

    Ps. Jak zawsze forum przepełnione jest wpisami „znawców” , „proroków” oraz „psychologów” Wszystkich „znawców” zachęcam do zapoznania się z zasadami panującymi w żeglarstwie, lub napisaniem własnych (być może WASZE będą lepsze od obecnie panujących). Wszystkich „proroków” proszę o podanie numerów toto lotka, które zostaną wylosowane w najbliższym czasie (o podanie miejsc medalowych na Olimpiadzie poproszę w późniejszym terminie), a „psychologów”, którzy potrafią ocenić człowieka po kilku artykułach umieszczonych w Internecie proszę o dogłębną analizę psychologiczną naszego Rządu.

    • 1 0

  • Pan Mateusz chyba nie wyrósł jeszcze z podstawówki

    Normalna sprawa, rywalizują ze sobą na wodzie. To nie jest gra zespołowa, nie ma skrupułów, liczy się wynik, każdy gra na siebie i tyle. Kusznierewicz widać liczył na szczególne względy "bo pożyczył chłopakom żagiel" czy tam "wstawił się za nimi". To jest własnie nie sportowe zachowanie. Po prostu nie jest w stanie przełknąć żaby i puszcza w eter takiego bąka.

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane