Jędrzej Żarski był sprawcą największej niespodzanki pierwszej rundy turnieju tenisowego Poland F1 (w puli 10 tysięcy dolarów) zaliczanego do cyklu ITF Men's Futures. 23-letni zawodnik Mery Warszawa ograł na korcie gdyńskiej Arki rozstawionego z numerem pierwszym Fina Timo Nieminena 6:0, 6:4.
Żarski dotarł do turnieju głównego, przebijając się przez eliminacje. Nie zadowolił się wejściem do zasadniczej części rozgrywek i w pierwszym pojedynku ograł faworyzowanego Fina. Dość powiedzieć, że
Nieminen zajmuje 273 miejsce w rankingu ATP, a Polak notowany jest na 1416 pozycji! W pierwszym secie, w połowę kortu bronioną przez Fina wchodziły niemal wszystkie piłki uderzane przez naszego zawodnika. W drugiej partii Żarski przegrywał 2:4, ale potem znów zaczął grać koncertowo i do końca spotkania nie stracił gema. Po dwóch godzinach gry meganiespodzianka stała się faktem.
- Czułem się wyjątkowo dobrze. Nawet kiedy w drugim secie rywal zaczął na mnie ostro nacierać, nie panikowałem. Po meczu zewsząd zbierałem gratulacje, ale największą satysfakcję dał mi widok zdziwionego Nieminena - opowiada triumfator, dla którego było to najcenniejsze zwycięstwo w karierze. W drugiej rundzie Żarski spotka się ze zwycięzcą pojedynku Robert Godlewski (AZS Poznań) - Hiszpan Bernat Mas-Avellane. - Jest mi obojętne to, z kim zagram. Z Godlewskim grałem dwa razy, oba mecze wygrałem. Z Hiszpanami także dobrze mi się gra - zapewnia zawodnik ze stolicy.
Przygoda z turniejem zakończyła się dla
Andrzeja Grusieckiego. Przebijający się z kwalifikacji sopocianin łatwo uległ
Adamowi Chadajowi, innemu zawodnikowi Mery 3:6, 2:6. Obaj po meczu narzekali.
- Zagrałem pechowo. Dawno nie grałem w poważnym turnieju i zabrakło mi ogrania - mówi zawodnik SKT.
- Dobrze grałem, jednak obawiałem się o wynik. Jestem świeżo po kontuzji ręki - mówi reprezentant warszawskiej Mery. W drugiej rundzie są też:
Bartłomiej Dąbrowski po wygranej z
Dariuszem Lipką 6:3, 6:3,
Przemysław Leśniewski po zwycięstwie nad Niemcem Sebastianem Lindą 6:4, 1:6, 6:3. W turnieju głównym gra aż 18 Polaków.