Polska awansowała do półfinałów mistrzostw świata! W najlepszych kwartecie globu polscy siatkarze znaleźli się po raz pierwszych od 30 lat! W decydującym meczu podopieczni
Raula Lozano wykazali niezwykły hart ducha. Ograli Rosję, choć przegrywali już 0:2 w setach. Doskonałe zmiany dali
Grzegorz Szymański i
Piotr Gruszka. W tym sukcesie jest też mały ślad pomorskiej siatkówki. Podstawowy środkowy bloku,
Damian Pliński to wychowanek Koraba Puck.
Polska - Rosja 3:2 (19:25, 19:25, 25:22, 25:20, 15:11)POLSKA: Zagumny, Wlazły, Pliński, Kadziewicz, Winiarski, Świderski, Gacek (libero) oraz Bąkiewicz, Gruszka, Szymański, Żygadło.
Argentyński szkoleniowiec Polaków postawił na "6", która bez straty seta w japońskim turnieju wygrała siedem kolejnych meczów. Żadnemu innemu zespołowi ta sztuka się nie udała. Rosjanie mieli na koncie przegraną z Serbią. Aby utrzymać się w grze o medal, musieli wygrać. Ale to nasi zaczęli jakby pod większą presją. W ataku jedynie
Mariusz Wlazły potrafił sforsować blok rywali. Wielkie kłopoty mieliśmy przy zbiciach na lewym skrzydłe, gdzie nie mogli się przebić
Michał Winiarski i
Sebastian Świderski. Przyjęcie zagrywki też nie było najlepsze, stąd nie mogliśmy uruchomić w ataku środkowych. Lozano naprawę gry rozpoczął właśnie o przyjęcia. To do drugiej linii posyłani byli
Michał Bąkiewicz i Gruszka. Jednak nie dało to żadnego efektu. Rosjanie wygrali gładko dwa pierwsze sety.
Zmianę obrazu gry przyniosły dopiero przesunięcia także w pierwszej linii. Gruszka, który zmienił Świderskiego zaczął zdobywać punkty z lewego skrzydła, Szymański, zastępujący Wlazłego, raził z prawej flanki. Rosyjski blok dezorientowały także wystawy na środek siatki. Ponadto zafunkcjonował polski blok, w którym brylował
Łukasz Kadziewicz. W tie-breku to właśnie jego dwa bloki, a następnie as serwisowy dały biało-czerwonym prowadzenie 5:3. W dwóch ostatnich setach przewaga Polaków była już wyraźna. W czwartej partii piłki setowe biliśmy od wyniku 24:18, a w ostatniej meczbol pojawił się przy 14:10. Grę skończyło zbicie Szymańskiego!
-
Cały czas wierzyliśmy, że możemy dokopać Rosjanom. Jednak na tym meczu mistrzostwa się nie kończą. Chcemy ugrać coś więcej - powiedział Gruszka, kapitan biało-czerwonych.
W środę (początek o godzinie 7.00) Polacy zagrają z Serbią, a stawką meczu będzie pierwsze miejsce w grupie. Wychodząc do tego pojedynku drużyny będa już wiedziały, kto wygrał w grupie drugiej, gdzie o zwycięstwo od 5.00 rano grać będą Brazylijczycy i Bułgarzy. Jednak bez względu na te wyniki nasza reprezentacja jest w najlepszej czwórce globu. Po raz ostatni udało się to naszym siatkarzom w 1976 roku. Wówczas w Montrealu zostali mistrzami olimpijskimi. Dwa lata wcześniej, w Meksyku podopieczni
Huberta Wagnera mieli też tytuł mistrzów świata!
Tabela grupy E: 1. Serbia i Cz. 6 6 0 18-2(1.240) 12,
2. Polska 6 6 0 18-2(1.152) 12, 3. Rosja 6 4 2 14-6(1.166) 10, 4. Japonia 6 4 2 15-8(1.007) 10, 5. Portoryko 6 2 4 8-14(0.942) 8, 6. Argentyna 6 1 5 7-17(0.904) 7, 7 Kanada 6 1 5 4-17(0.848) 7, 8. Tunezja 6 0 6 6-18(0.869) 6.
* w przypadku równej liczby punktów decyduje stosunek małych punktów podany w niawiasach.
Tabela grupy F: 1. Bułgaria 6 6 0 18-6(1.107) 12, 2. Brazylia 6 5 1 16-4(1.162) 11, 3. Włochy 6 4 2 14-8(1.102) 10, 4. Francja 6 4 2 15-10(1.063) 10, 5. Niemcy 6 2 4 9-13(0.969) 8, 6. USA 6 2 4 9-15(0.903) 8, 7. Kuba 6 1 5 5-16(0.807) 7, 8. Czechy 6 0 6 3-18(0.881) 6.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
